• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hamburg Süd nowym klientem DCT Gdańsk

Wioletta Kakowska-Mehring
23 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
DCT jest największym polskim terminalem kontenerowym oraz jedynym terminalem głębokowodnym w rejonie Morza Bałtyckiego, do którego bezpośrednio zawijają statki z Dalekiego Wschodu. DCT jest największym polskim terminalem kontenerowym oraz jedynym terminalem głębokowodnym w rejonie Morza Bałtyckiego, do którego bezpośrednio zawijają statki z Dalekiego Wschodu.

Najpierw była umowa z G6, potem z linią żeglugową United Arab Shipping Company, a teraz z niemieckim armatorem kontenerowców Hamburg Süd. DCT Gdańsk zyskał kolejnego klienta. Na razie chodzi o kontenery, ale niewykluczone, że do Gdańska trafią też statki należące do Hamburg Süd.


Czy uważasz, że rynek przewozów kontenerowych to przyszłość naszych portów?


- Ostatnie tygodnie obfitują w informacje o powiększającym się wachlarzu klientów DCT Gdańsk. To z jednej strony naturalny wynik naszych długoletnich prac nad zbudowaniem solidnej marki, z drugiej zaś potwierdzenie, że unikatowa oferta DCT Gdańsk jest atrakcyjna dla globalnych przewoźników, będących światowymi liderami w branży przewozów kontenerowych - ocenił Dominik Landa, dyrektor handlowy DCT Gdańsk.
Niemiecka linia kontenerowa posiada ponad 250 biur przedstawicielskich na całym świecie. W 2015 r. otrzymała nagrodę Asia Cargo News "Best Green Shipping Line" (najlepsza ekologiczna linia żeglugowa). Kontenery Hamburg Süd będą korzystały w DCT z cotygodniowego serwisu dowozowego Seago Line.

W połowie lipca w DCT zainaugurowano nowe połączenie linii United Arab Shipping Company (UASC). Teraz do Gdańska zawija regularny serwis dowozowy, wspierający połączenie UASC pomiędzy Europą Północną a Wschodnim Wybrzeżem Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. United Arab Shipping Company jest globalnym przewoźnikiem kontenerowym wywodzącym się z Bliskiego Wschodu. Firma powstała w 1976 roku, na całym świecie obsługuje 240 portów, ma ponad 185 biur przedstawicielskich.

Czytaj też: Kolejny serwis oceaniczny w Gdańsku. DCT podejmuje współpracę z G6

Z kolei 10 sierpnia wpłynie do Gdańska pierwszy statek w ramach serwisu aliansu G6 Azja-Europa na Morze Bałtyckie. Alliance tworzy sześć znaczących linii kontenerowych na świecie - APL, Hyundai Merchant Marine, Mitsui OSK Lines, Hapag-Lloyd AG, Nippon Yusen Kaisha i Orient Overseas Container Line. Porozumienie powołano do życia w grudniu 2011 roku. Teraz członkowie sojuszu podjęli decyzję o przedłużeniu jednego ze swoich serwisów, czyli serwisu Loop 7 Azja-Europa na Morze Bałtyckie. Przed przekroczeniem Oceanu Indyjskiego ten cotygodniowy serwis zawija do europejskich portów: Rotterdamu, Hamburga i Southampton, a teraz także do Gdańska. W Azji Loop 7 zatrzymuje się w Singapurze, Yantian, Qingdao, Szanghaju oraz Hongkongu. Gdańsk będzie trzecim portem europejskim według kolejności zawinięć.

DCT (Deep Water Container Terminal) jest największym polskim terminalem kontenerowym oraz jedynym terminalem głębokowodnym w rejonie Morza Bałtyckiego, do którego bezpośrednio zawijają statki z Dalekiego Wschodu. Właścicielem DCT jest spółka zarejestrowana w Polsce, która w większości należy do Global Infrastructure Fund II, funduszu zarządzanego przez Macquarie Group of Companies, z siedzibą główną w Australii.

Miejsca

Opinie (46) 5 zablokowanych

  • i to właśnie doprowadza do szału ludzi pracyjących w DCT (3)

    co chwile czyta się o kolejnych kontraktach, kolejnych klientach, na stpokaniach kwartalnych slyszy sie o coraz to lepszych wynikach firmy a na pytanie o awans- spier....

    • 18 10

    • whaaat? (2)

      przecież dopiero co dostalo ponaad 70 osób awanse i to ludzie z placu, a nie biura, o czym mowa?

      • 7 17

      • Fajna ironia

        • 3 0

      • awans?
        stażysta IMV 20 zł więcej do wypłaty albo tylko zmiana nazwy angażu bez dodatku finansowego....

        o czym my mówimy?

        • 6 0

  • Jak to działa (3)

    Drodzy czytelnicy.
    Chciałem Wam wyjaśnić jak działa prawo popytu i podaży. Otóż wzajemne zależności między popytem na daną usługę (np. pracę) równoważą się na pewnym poziomie z podażą tej usługi (pracy). Poziom tej równowagi na rynku wyznacza cenę - czyli w przypadku pracy - wynagrodzenie.

    Wynagrodzenie moje, Wasze i każdego członka zarządu podlega temu prawu w gospodarce rynkowej. Należy zrozumieć, że członkowie zarządów zarabiają tyle ile zarabiają, bo ktoś im jest w stanie tyle zapłacić. I co więcej, ta osoba - dysponująca pieniędzmi - uważa, że takie wynagrodzenie jej się "opłaci"!
    Nie rozumiem więc tego narzekania na "krętaczy i złodziei". Kadra kierownicza w prywatnych spółkach, składa się z ludzi, którzy naprawdę uczą/uczyli się całe życie, jeździli przez kilkadziesiąt lat po świecie, znają 3-4 języki i często poświęcili dla "kariery" rzeczy, których wielu z nas nie chciałoby poświęcić.

    Po drugie, to nie jest demokracja. Zdolność zarządzania zasobami ma ten, który jest ich właścicielem (na tej samej zasadzie jak Wy możecie sprzedać swój rower, ale nie kolegi). A właścicielem firm prywatnych są ich akcjonariusze. To oni zatrudniają zarządy, oni im wyznaczają cele, oni ich z tych celów rozliczają. To przed akcjonariuszami odpowiada zarząd, nie przed pracownikami. To nie jest demokracja; spółka Skarbu Państwa - w tym systemie pracownicy nie mają władzy, chyba, że ktoś wprowadza akcje pracownicze, dzięki którym pracownicy stają się współwłaścicielami firmy (ciekawe jakby wtedy przebiegały protesty...). Wracając jednak do tematu akcjonariuszy - jeśli zatrudniony przez nich zarząd nie realizuje postawionych przed nim celów, znajdą kogoś innego na to miejsce. Kogoś kto poradzi sobie, być może o wiele brutalniej.

    To taki mały wykład/przypomnienie jakby ktoś zapomniał jak działają duże prywatne firmy. Życzę Wam powodzenia, bo wygląda na to, że jedna i druga strona ma pewne rację i na pewno da się je jakoś racjonalnie omówić i znaleźć kompromis.

    • 13 2

    • Glos rozsadku

      Wreszcie jakas rozsadna i wywazona opinia. Dziekuje

      • 2 1

    • (1)

      A co jeśli na starcie firmy akcjonariusz proponuje zarobki pracownikom na poziomie satysfakcjonujacym a zarząd twierdzi, że to za dużo bo w Polsce są inne realia i proponuje dużo niższe? Jak wytlumaczysz to?

      • 1 0

      • ...

        I oczywiście pytam czysto hipotetycznie nie koniecznie pytanie związane z w/w firmą:), żeby ktoś mnie o kłamstwo do sądu nie podawal. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi:)

        • 0 0

  • lynk! (1)

    A teraz poczytajcie sobie informacje z tego linku -- > http://www.logistykamorska.pl/2015/07/nowi-armatorzy-na-dct-o-co-wasciwie-tu.html

    Na podwyżki nie mają ale za to dział marketingu musi być sowicie opłacany.

    • 0 0

    • .

      Bo to dzięki działowi marketingu cała reszta wogóle ma co robić. Gdyby nie oni to w DCT nie pracowało by ponad 500 osób, a najwyżej 50. Nie dziwmy się więc jeśli osoba z marketingu, która ma doświadczenie będzie zarabiała 5-10 razy tyle co lukowy, który praktycznie za nic nie odpowiada.

      • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Mikołaj Lipiński

Ekspert w obszarze fuzji i przejęć, funduszy PE/VC oraz zarządzania finansami firm. Doświadczenie zdobywał w znanych i cenionych przedsiębiorstwach doradczych, produkcyjnych i handlowych (m.in. Mars Inc., JP Morgan Chase, Azimutus SA, Business Group Polska). Posiada doświadczenie zawodowe w doradztwie przy dużych międzynarodowych transakcjach zakupu i sprzedaży przedsiębiorstw, jak również w mniejszych krajowych projektach. Piastując stanowiska w zarządach i radach nadzorczych szeregu spółek...

Najczęściej czytane