- 1 "Uśmiechnięty" kolos w Porcie Gdynia (67 opinii)
- 2 Zużywamy coraz więcej energii (125 opinii)
- 3 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 4 Historia o "Gdyńkongu" uderza w Port Zewnętrzny (118 opinii)
- 5 Gra Manor Lords światowym hitem (47 opinii)
- 6 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (190 opinii)
Port Gdynia wykupi część gruntów po Naucie w centrum
Nawet 23 tys. m kw. terenów po Stoczni Nauta chciałby kupić Port Gdynia, by zbudować tam m.in. biurowce. Ma prawo pierwokupu, ale sprzedawca może je ominąć. Zwłaszcza, że władze portu wprost przyznają, że za działki chcą zapłacić znacznie mniej, niż Nauta chciałaby dostać.
- Już teraz część budynków biurowych przenosimy dalej od nabrzeży, które mogą pełnić funkcje przeładunkowe. W nowoczesnych biurowcach, które powstałyby na zakupionych terenach, mogłyby ulokować się firmy, współpracujące z portem - mówi Walery Tankiewicz, wiceprezes Zarządu Portu Morskiego Gdynia.
Na część usługową przeznaczono 23 tys. m kw. Port mógłby kupić ją całą i to już w tym roku. Sytuację finansową ma bowiem bardzo dobrą.
Czytaj więcej: Rekordowe przeładunki w trójmiejskich portach.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo zakup nowych terenów regularnie zaspokaja rosnące potrzeby portu. W 2014 roku Zarząd Morskiego Portu Gdynia kupił od sąsiedniej Stoczni Marynarki Wojennej część Nabrzeża Gościnnego za blisko 13 mln. W tym roku sfinalizuje też zakup działki za 17,6 mln zł, która zapewni dostęp kolejowy do Nabrzeża Śląskiego.
- Moglibyśmy też nawet w tym roku nabyć pozostałe 23 tys. m kw., ale cena zaproponowana przez Nautę jest według nas przeszacowana nie o 10-20 proc., ale znacznie więcej. A nie możemy zdecydować się na inwestycję, która nie zapewni dodatniego bilansu finansowego w przyszłości - podkreśla Walery Tankiewicz.
O kwotach na razie nikt nie chce mówić, bo negocjacje i spotkania odbywają się cały czas. Wcześniej mówiło się nawet o 130 mln euro za cały teren po Naucie, ale to mogła być tylko biznesowa gra kontrolowanego przez Agencję Rozwoju Przemysłu funduszu MS TFI, rzekomo negocjującego z inwestorem, który był skłonny tyle zapłacić, ale wycofał się ze względu na niegotowy jeszcze wtedy plan zagospodarowania przestrzennego. Pewne jest natomiast, że Stocznia Nauta wykupiła w celu kontynuowania produkcji 14 ha zwolnionych przez Stocznię Gdynia za 60 mln zł. Zapłaciła obligacjami wyemitowanymi przez Agencję Rozwoju Przemysłu, które trzeba będzie wykupić. Oczywiste jest więc, że chce sprzedać tereny jak najdrożej.
Zobacz również: Tak będzie wyglądało Śródmieście Morskie Gdyni.
Stworzono nawet w tym celu dwie spółki: Nauta Waterfront Północ i Nauta Waterfront Południe, co może okazać się kluczowe dla transakcji. Port Gdynia ma bowiem prawo pierwokupu terenów, które leżą w jego granicach administracyjnych. Polega ono na tym, że po podpisaniu umowy przedwstępnej przez Nautę z jakimkolwiek inwestorem, port ma prawo kupić działkę za tę samą kwotę. Prawo pierwokupu dotyczy jednak tylko gruntów, a jeśli Nauta zdecyduje się na sprzedaż udziałów w spółkach, które posiadają te grunty, władze portu będą musiały ofertę przebić.
Dla miejskich urzędników nie ma większego znaczenia kto będzie nabywcą terenów po Naucie, bo i tak będzie musiał zabudować je zgodnie z planem miejscowym.
- Ważniejsze jest to, by możliwie szybko je zagospodarował, bo każda inwestycja pociąga za sobą kolejne, które są korzyścią dla miasta i jego mieszkańców - zaznacza Tomasz Banel, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami i geodezji Urzędu Miasta Gdyni.
Miejsca
Opinie (113) 2 zablokowane
-
2015-01-29 18:53
Fajnie by było żeby pokazali tereny postoczniowe, a nie tereny obecnej Stoczni Nauta
- 4 0
-
2015-01-29 22:34
Super!
- 1 0
-
2015-02-04 09:01
tereny (1)
Najlepszym rozwiazaniem jest przejecie tych terenow przez port gdynski na zasadzie kupna lub decyzji ministra skarbu. Przeciez na tym terenie moglaby hyc m.in. Baza dla promow pasazerskich Gdynia -Karlskrona . Port gdynski jest wcstanie zagospodarowac te tereny i z pewnoscia sluzyc beda ludziom morza. To ze stocznia musi odejsc dalej od centrum to niestety znak czasu chociaz sa miasta gdzie stocznia istnieje w symbiozie ze struktura miasta chocby w Kapsztadzie gdzie stocznia jest w bezposrednim sasiedztwie Waterfrontu Victorii i Alfreda i nikomu to nie przeszkadza no tak ale to kraj murzynow..
- 8 0
-
2015-02-06 06:27
Nie ma co sie dziwic jestesmy 100 lat za murzynami
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.