• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ropa wciąż zalega w porcie

Rafał Borowski
10 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 

Akcja usuwania mazutu wciąż trwa


W środę do kanału gdańskiego portu wyciekło kilkaset kilogramów substancji ropopochodnej. Uspokajające informacje o usunięciu zanieczyszczenia były jednak nieprawdziwe. Służby już trzeci dzień likwidują zagrożenie, które może przedostać się do Zatoki Gdańskiej. Żegluga nie została wstrzymana, a wciąż nie wiadomo, kiedy akcja się zakończy.



Czy władze portu powinny informować mieszkańców o podobnych incydentach?

Przypomnijmy: w środę, przy Nabrzeżu Zdobywców Kołobrzegu w gdańskim porcie doszło do wycieku znacznej ilości substancji ropopochodnej, prawdopodobnie mazutu. Wszystko wskazywało na to, że niebezpieczna dla środowiska ciecz pochodzi z jednego ze statków zacumowanych w Gdańskiej Stoczni Remontowa.

Na drugi dzień, tj. w czwartek rano, do naszej redakcji zgłosił się rzecznik prasowy jednej ze służb, które brały udział w akcji usuwania skutków wycieku. Zgodnie z zapowiedzią oficera dyżurnego Kapitanatu Portu Gdańsk poinformował, że zalegająca w wodach kanału substancja została usunięta.

- Działania [usuwania zanieczyszczeń - przyp red.] zakończyły się w środę ok. godz. 18 - raportował Andrzej Nowakowski, specjalista ds. marketingu i promocji Straży Ochrony Portu Gdańsk.
Czytelnik twierdzi, że nas okłamano

Tymczasem w piątkowe przedpołudnie skontaktował się z nami czytelnik, który stwierdził, że to nieprawda. Jego zdaniem, istnieje realne zagrożenie, że rozlana substancja ropopochodna może przedostać się do Zatoki Gdańskiej.

- Akcja usuwania rozlanej w gdańskim porcie ciężkiej frakcji ropy naftowej, najpewniej mazutu, trwa nadal. To nieprawda, że rozlew został zlikwidowany w środowe popołudnie. Odpowiedzialne za to służby cały czas pracują na miejscu. Ten mazut pochodzi ze statku radzieckiej albo rosyjskiej produkcji, który stoi w Gdańskiej Stoczni Remontowa - przekazał proszący o zachowanie anonimowości czytelnik.
Administracja portu nic nie wie o przedłużeniu akcji

Postanowiliśmy wyjaśnić te doniesienia, ale okazało się to niełatwe. W pierwszej kolejności skontaktowaliśmy się z przedstawicielką Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. Jak sama nazwa wskazuje, to właśnie ten organ administruje całym terenem gdańskiego portu.

- Winowajcą tego wycieku jest Gdańska Stocznia Remontowa. Zarząd Morskiego Portu Gdańsk nie ma nic wspólnego z akcją usuwania zanieczyszczeń. Wprawdzie dzieje się to na terenie gdańskiego portu, ale my nie braliśmy w niej udziału. Moim zdaniem, akcja usuwania zanieczyszczeń zakończyła się. Nie ma żadnych informacji, aby nadal trwała - komentuje Monika Wszeborowska, rzecznik prasowy Zarządu Morskiego Portu Gdańsk.
Wyciek ze statku zacumowanego w Gdańskiej Stoczni Remontowa

Wszeborowska poleciła nam również skontaktować się z oficerem bezpieczeństwa Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. Niestety, jego telefon pozostawał głuchy. W następnej kolejności próbowaliśmy uzyskać informacje od rzecznika prasowego Gdańskiej Stoczni Remontowa. On również nie był w stanie określić, czy akcja usuwania skutków wycieku wciąż trwa.

- Rzeczywiście, potwierdzam, że do wycieku doszło z jednego ze statków, który znajduje się na terenie naszej stoczni. Ale wyciek nie ma nic wspólnego z prowadzonymi przez nas pracami remontowymi. Wszystkiemu winna jest załoga statku, która przepompowywała paliwo z jednego zbiornika do drugiego. Prawdopodobnie wyciekło kilkaset kilogramów paliwa okrętowego, to mógł być mazut. Służby naszej stoczni wzięły udział w akcji usuwania zanieczyszczeń w kanale portowym. Nie wiem, czy ta akcja trwa nadal. Trwała na pewno do dzisiejszego [czyli w piątek - przyp. red.] poranka - mówi Janusz Woźniak, rzecznik prasowy Gdańskiej Stoczni Remontowa.
Skontaktowaliśmy się również z dyspozytorem Portowej Straży Pożarnej "Florian", która - jak wynika z opisu na jej stronie internetowej - zajmuje się nie tylko ochroną przeciwpożarową gdańskiego portu, ale również ochroną przed zagrożeniami ekologicznymi. Jej dyspozytor oznajmił jednak, że nie może nic powiedzieć na temat tego, czy akcja usuwania substancji ropopochodnej z kanału portowego została już zakończona.

Cztery zapory i holowniki nadal walczą z zanieczyszczeniem

Dopiero telefon do wspomnianego wcześniej rzecznika prasowego Straży Ochrony Portu Gdańsk rozwiał wszelkie wątpliwości. Substancja ropopochodna wciąż zalega w kanale gdańskiego portu. Mimo to, nie zdecydowano się na wstrzymanie żeglugi na tym akwenie. Innymi słowy, statki wciąż mogą wpływać i wypływać z gdańskiego portu.

- Akcja usuwania zanieczyszczeń z gdańskiego portu wciąż trwa. Na kanale wciąż zalegają duże plamy substancji ropopochodnej. Na wysokości Nabrzeża Zbożowego zostały ustawione cztery zapory przeciwrozlewowe, w odległości co kilkadziesiąt metrów od siebie. Nasze i inne jednostki wciąż utylizują zanieczyszczenie metodą natryskową, tzn. rozpylają detergent na powierzchni wody. Mimo to, od środowego wieczora kanał jest już żeglowny. Niemożliwe było wstrzymanie ruchu, gdyż sparaliżowałoby to pracę spółek operujących na terenie portu - tłumaczy Nowakowski.
Informację tę potwierdził oficer dyżurny Kapitanatu Portu Gdańsk, który podlega Urzędowi Morskiemu w Gdyni. Żegluga na kanale odbywa się bez większych przeszkód. Przepływające jednostki muszą jedynie znacznie zwalniać, aby nie przeszkadzać usuwającym zanieczyszczenie holownikom.

Jakie skutki może spowodować wyciek mazutu?

Na koniec warto wspomnieć, czym właściwie jest mazut, który najprawdopodobniej wyciekł do kanału gdańskiego portu. To ciężki olej opałowy, który jest pozostałością po procesie destylacji niskogatunkowej ropy naftowej. Skutki wycieku tej substancji do wody mogą mieć katastrofalne skutki dla środowiska. Mazut tworzy z wodą zabójczą dla fauny i flory emulsję, która trwale osiada na brzegach i dnie zanieczyszczonego akwenu.

Miejsca

Opinie (95) 3 zablokowane

  • (1)

    Czekam na informacje ile stocznia zaplaci kary i ile za akcje usuwania tego syfu.

    • 12 1

    • stocznia nie zapłaci bo to nie jej sie rozlało. Ruski armator zapłaci. A ile? Oby jak najwięcej :)

      • 0 2

  • Karać, karać i jeszcze raz karać! (4)

    Ale znając życie, rozpłynie się to jak i sama ropa ....

    • 98 4

    • ruscy nie wyjdą z remontówki dopóki nie zapłacą za to.

      • 4 1

    • ropa, ropopochodne, mazut w jednym zdaniu

      ktoś tu chyba nie może się zdecydować
      albo nie rozumie o czym pisze

      • 1 0

    • Znaczy się ktoś przytulił

      • 1 0

    • dokładnie
      a weź papierek wyrzuć to zobaczysz

      • 5 0

  • Ciekawe kto za to wszystko zapłaci (2)

    • 49 1

    • My (1)

      My zapłacimy , zdrowiem . Jedząc ryby żyjącym wśród beczek z chemikaliami z II wojny światowej i zanieczyszczeniami z Port Serwis .

      • 26 1

      • guzik prawda. armator zaplaci i to słono.

        • 0 2

  • Panie Rafale Borowski - a jaka jest Pana refleksja na temat swej pracy? (1)

    czy rolą dziennikarza jest cytowanie rzeczników prasowych czy własna praca? Z artykułu wynika, że służby albo są niekompetentne (nic niby nie wiedzą o skażeniu) albo bezczelnie idą w zaparte. Co robi ten fachowy portal - po publikacji nieprawdziwych informacji w środę? Ano dalej cytuje ściemniaczy. Czy to element większej strategii "tylko dobre informacje z Gdańska lub żadne" czy zwykła wygoda dziennikarzy, którzy po kilku niewygodnych pytaniach przestaliby otrzymywać gotowce ze służb prasowych miasta i spółek?

    • 5 1

    • zakończenie akcji o 18

      W pełni popieram- akcja zakończyła się w środę o 18, w czwartek o 18 w piątek o 18 i dzisiaj pewnie też się skończy o 18 i tak do całkowitego usunięcia zanieczyszczeń, informacja prawdziwa tylko czytać trzeba ze zrozumieniem i ruszyc się z biura

      • 1 0

  • o mazucie

    W przeciwieństwie do benzyny mazut nie paruje. Przy silniejszym falowaniu i wietrze zaczyna tworzyć z wody emulsję, która oblepia brzegi rzeki i opada na dno szkodząc najbardziej mobilnej faunie dennej np. małżom. Skutki wycieku mazutu zawsze bardziej odczuwalne są w wodach płytkich. Mazut zagraża ptakom wodnym, którym oblepia skrzydła. Zanieczyszczone przez mazut pierze traci swoje właściwości izolacyjne (nie chroni już przed przemarzaniem i przemakaniem). Wyciek może zaszkodzić również rybom oraz ssakom rzecznym.
    Mazut przylepia się do ciała i może stanowić niebezpieczeństwo podobnie jak smoła.

    • 5 1

  • (1)

    Oszuści!!! Powinni spore kary ponieść. To zapraszam turystów na lato. Morze z olejkiem do opalania czeka . Niech sobie Budyń zaprasza do Gdańska turystów twierdząc że to piękne miejsce na wakacje ale ja wiem swoje. Jest tu syf!!!! Moi znajomi i ja sam wybieramy inne ciepłe kraje ....

    • 3 2

    • Ale Polska nie jest ciepłym krajem. A może zapomniałeś o przecinku?

      • 0 0

  • (1)

    Nie ze statku a z okrętu

    • 4 9

    • Jakego okrentu?

      • 1 0

  • JA widzialem

    Ja widzialem chlopa lat ok 70tki, kombinowal w spodniach sobie wlasnie w tym miejscu, zapytany, co robi, powiedzial - wiem co robie, wynocha! MASAKRA

    • 2 1

  • Urząd Morski w Gdyni jest chyba właściwy do komunikacji w tej sprawie. (1)

    • 39 2

    • Kapitanat Portu dział ochrony środowiska

      • 1 1

  • (1)

    Florian i ta łapaczka tragedia lata pięćdziesiąte jedni polewają aby zatopić ten syf który latami będzie zalegał na dnie a druga łapie może dziesięć litrów na dobę.Może pieniądze za odszkodowanie zainwestują w nowy lepszy sprzęt ten cały UM.

    • 11 0

    • Strażak

      A jaki nowy sprzęt do tego typu akcji znasz ?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Waldemar Kucharski

współzałożyciel i były prezes zarządu Young Digital Planet SA. Obecnie członek Rady Nadzorczej...

Najczęściej czytane