• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stoczniowe dźwigi w rejestrze zabytków

rozmawiała Aleksandra Kozłowska
13 stycznia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Stoczniowe dźwigi - symbol Gdańska. Stoczniowe dźwigi - symbol Gdańska.

- Nasz projekt to awangarda - mówi Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków. - Ale stoczniowe dźwigi to symbol Gdańska, dlatego powinny znaleźć się na liście zabytków.



Aleksandra Kozłowska: Zdecydował się pan wpisać stoczniowe żurawie na listę zabytków. Rzeczywiście warto je chronić? Przecież to żadne archaiczne, bezcenne urządzenia, a tylko przemysłowe sprzęty z lat 70.

Czy warto inwestować w ochronę dźwigów w Stoczni Gdańskiej?

Marian Kwapiński: - Oczywiście, że trzeba je chronić. To nasze logo. Logo portowego miasta, symbol Stoczni Gdańskiej, w której wykluwała się nasza historia. Dźwigi to stały element historycznej panoramy Gdańska, widoczny z wszystkich ważnych punktów widokowych: Biskupiej Górki, Góry Gradowej. Trudno bez nich wyobrazić sobie gdański pejzaż.

Przeciwnicy tego projektu uważają, że stoczniowe dźwigi mają dużo większą wartość jako zwykłe metalowe konstrukcje, które można pociąć na żyletki, niż jako jakieś wydumane symbole...

- Tak, to stały fragment gry - ekonomia na zabytki patrzy z niechęcią. To tak jak ze starym samochodem, który bez końca można remontować za grube pieniądze i oczywiste jest, że dużo bardziej opłaca się kupić nowy. Ale zabytek to symbol, a tego nie przelicza się na złotówki. Ustawa o ochronie zabytków wyraźnie mówi, że chronione są obiekty o wartości historycznej niezależnie od ich kondycji fizycznej.

Trudno chyba udowodnić wartość historyczną urządzeń sprzed ledwie 30 lat.

- W Europie to już sprawa powszechna, że chroni się architekturę z lat 60. i 70., u nas zresztą też zaczyna się o tym mówić. A jeśli chodzi o Stocznię Gdańską - do rejestru wpisane są już pomnik Trzech Krzyży, brama nr 2 i sala BHP, dlaczego więc nie dźwigi? Zwłaszcza że ustawa o ochronie zabytków jasno definiuje: "Zabytek to nieruchomość lub rzecz ruchoma, ich część lub zespoły będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym.".

Czyli sprawa jest prosta i oczywista. Jakie kroki musi pan podjąć, żeby stoczniowe żurawie znalazły się na liście zabytków?

- Na pewno nie trafią na nią wszystkie dźwigi, wszystkich bowiem żurawi na terenie Młodego Miasta jest osiemnaście. Musimy najpierw ustalić, które z nich są najbardziej istotne jako element panoramy Gdańska i wytypować te najważniejsze, potem przygotować inwentaryzację i podjąć procedurę wpisu do rejestru. Bo to, że dwa przedwojenne parowe dźwigi samobieżne od 2004 r. wpisane są w plan zagospodarowania przestrzennego, to zdecydowanie za mało.

Czy zdarzyło się już w Polsce, że na liście zabytków znalazły się przemysłowe maszyny z lat 70. zeszłego wieku?

- Nie. Nasz projekt to awangarda. Ale zawsze ktoś musi przetrzeć szlaki.

Spór o dźwigi: zabytki, czy narzędzia pracy

Dźwigi to stały element historycznej panoramy Gdańska, widoczny z wszystkich ważnych punktów widokowych: Biskupiej Górki, Góry Gradowej - mówi Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków.

Dyskusja na ten temat trwa od jesieni 2008 r. Wtedy to poseł PO Arkadiusz Rybicki napisał list do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, w którym poprosił go o poparcie dla wpisania dźwigów do rejestru zabytków.

- To nienaruszalny element gdańskiego pejzażu, bardziej rozpoznawalny na Zachodzie niż zabytkowy Żuraw nad Motławą - mówił Rybicki.

Jednak przedstawiciele ukraińskiej firmy ISD, właściciela Stoczni Gdańsk, która cały czas wykorzystuje dźwigi do budowy statków, propozycje Rybickiego uznali za "kuriozalne". "Ich główna wartość polega na tym, że są narzędziami pracy stoczniowców" - napisali w zakładowym Kurierze Stoczni Gdańsk
Gazeta Wyborczarozmawiała Aleksandra Kozłowska

Opinie (121) 2 zablokowane

  • Patriota Brawo !

    STUDZIENKI sa unikalne i slawia nasz kraj jako nie do PO ko na nia samochodem czy czolgiem nawet.

    • 0 0

  • Rewelacja dla Niemców, a zwłaszcza dla Prusaków (6)

    KAISERLICHE WERFT (Pruska Stocznia Cesarska) nastepnie stocznia SCHICHAU WERFT, ostatecznie Danziger Werft Aktiengesellschaft (Stocznia Gdańska Spółka Akcyjna).
    Więc czyja to klepka "sztuki wytwórczej i historii materialnej"?
    A może Lenina, Stalina?
    Fakt, że za nasze pieniądze budujemy historie Wielkiej Rzeszy(sam to słyszałem od Niemców pod pomnikiem), tymczasem nasze prawa obywatelskie są na terenie Niemiec ograniczane, działają ziomkostwa, powiernictwa pruskie, dzieci ich uczą się (z niepoprawionych) granic jeszcze z 1939 roku. Polki rodzące dzieci dla Niemców nie maja do nich żadnych praw, itd, itp...

    • 0 0

    • Zgadza sie

      Te pomniki to falszywy sygnal

      • 0 0

    • (3)

      Następny, który postradał wszystkie zmysły.
      To, że naczytałeś się kiedyś podręczników nie oznacza, że masz coś mądrego do powiedzenia. Zatem lepiej nie wypowiadaj się już, bo słowo "kretyn" to bardzo delikatne określenie twojej osoby

      • 0 0

      • Walk Ove (2)

        jedno pytanie.
        Czy przypadkiem nie jesteś b.folksdojczem?

        Bo Polska to wcale nie bogate państwo i nie jest je stać na popełnianie błędów. Ale również w Polsce nie brakuje wspaniałych inżynierów społecznych, którzy chętnie pomajsterkowaliby za nasze pieniądze na żywej tkance społecznej. Oby to co pisze było przestrogą dla takich jak Ty, ale także dla polityków, mających wpływ na to, kto będzie się bawił pieniędzmi podatników i na jakie "dźwigi" będą wydawane. Cena tej zabawy może być bowiem nie tylko czysto ekonomiczna. Może nią być także upadek moralny naszego kochanego społeczeństwa.

        • 0 0

        • Ludzie, weźcie już przestańcie chrzanić przez pryzmat swojej ideologii, bo i tak nikt nikogo nie przekona ogólnikami i wyładowywaniem frustracji, a może zacznijcie konstruktywnie i konkretnie polemizować...

          • 0 0

        • Dla mnie jesteś opętany społecznie jak ta Arciszewska!
          Na twoim miejscu kupiłbym sobie coś na głowę bo wszędzie widzisz Niemców i Prusaków! Nie daj boże mieszkasz w kamienicy przed wojennej to jak ty możesz z tym żyć.

          • 0 0

    • ja pierdziu

      Gościu, te dźwigi są z lat 70'tych. Jakie Niemcy, jakie Prusy? To co, zaorać Gdańsk????? Ty jesteś jakiś neinormalny chyba? Bez urazy ale to chyba jakaś przesada z Twojej strony. Pozdrawiam.

      • 0 0

  • (2)

    Fajny pomysł, niech naród wie, gdzie całe pokolenia budowały statki.

    Resztę dźwigów powinni przekazać za symboliczną złotówkę okolicznym "stoczniom", które wypełniają powstałą lukę w polskim przemyśle stoczniowym i starają się budować statki bez dotacji na każdym wolnym kawałku nabrzeża. Jest tych firm w Gdańsku kilkanaście.

    • 0 0

    • (1)

      Rewelacyjny pomysł. zamiast naród napisz: wszyscy obywatele, będzie bardziej konsekwentnie skoro już w temacie jestesmy.

      ciekawe gdzie masz tutaj okoliczne "stocznie", moze w Szczecinie?

      • 0 0

      • Obywatelu, latem przepłyń się statkiem na HEL, zimą przejedź ul.Sienną (zaraz obok mostu wantowego), kolejna stocznia to Martin na Przeróbce, trzecia Ku Ujściu obok promu kolejowego, czwarta Wiślany ul. Chodackiego (tylko statkiem) obok EL2, piąta stocznia to ODYS obok EL3/4 również ul.Chodackiego i tylko statkiem, szósta Zakręt Pięciu Gwizdków od strony południowej również tylko statkiem. Mam nadzieję, że niczego nie zapomniałem. Nie wspomniałem o stoczni Wisła która w produkcji w Gdańsku jest na 3 lub 4 miejscu z Martinem.

        • 0 0

  • ciekawe

    czy pan konserwator przekaże choćby złamanego grosza na swoje dźwigi? Czy tak jak zawsze, wpisze coś na listę zabytków, a o utrzymanie niech się inni martwią?

    • 0 0

  • Ok

    Dzwigi te pięknie wygladaja na fotografiach.

    • 0 0

  • miasto miłości z symbolem dźwigów? (1)

    I po raz kolejny Gdańsk dąży do tego by było pojmowane jako stare miasto pokryte kurzem opowieści. Czy jakiś czas temu nie było artykułu o tym że Gdańsk walczyć będzie o tytuł miasta miłości? Taki obraz nie pasuje! Może ktoś to w końcu zauważy...

    • 0 0

    • Dzwigi też trzeba kochać.

      Na tym polega miłość matołku...

      • 0 0

  • dźwigi się walą, to chcą z nich zabytek zrobić

    Kwapińskiemu już żłóć z wąsa na mózg przeszła. O tym, że dźwigi są symbolem gdańska nie ma co dyskutować. Ale są też maszynami, które się zużywają i zastępuja je nowe maszyny. Niedługo pojawią się nowsze dźwigi (a może nie, kto wie) i też wpiszą się w panoramę.

    Chociaz ze 2 mogliby postawić na. przy wejściu do młodego miasta, w charakterze bramy jako pomniki.

    Bo znając zycie, Kwapinski połozy łapę na dźwigach i okaże się, że to teren zabytkowy i nic tam nie powstanie.

    Pamiętajmy, że Młode Miasto to szansa na odżycie gdańska. Musi to być alternatywa dla pogrążonyego w marazmie rejoniu Starego Miasta, który stał się sypialnią emerytów i mekką familijnej turystyki (czyt. kolorowe jarmarki).

    • 0 0

  • Tak, ale...

    ... tylko te ze zdjęcia. Zrobić tam ładny skwerek, można nawet podświetlić itp. Resztę wyczyścić.

    • 0 0

  • dobra decyzja ale tak Cię Kwapiński nie lubię !!!

    za duzo niejasności w twoich decyzjach

    • 0 0

  • Pan Gallux kiedy miał praktyki w stoczni był na takim dźwigu, na samym szczycie (ale nie szczytował)

    widziałem szwecje i "miłośnika sopotu"
    bez kitu, niech skonam:-)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Artur Jadeszko

Od 2006 roku prezes zarządu ATC Cargo SA, spółki notowanej na NewConnect, alternatywnym systemie...

Najczęściej czytane