• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zobaczyli morze. Chcą jeszcze więcej

Mariusz Kurzyk
2 września 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
- Pływam głównie po to, żeby słuchać. Dla mnie morze to muzyka - twierdzi Roman Roczeń (pierwszy od prawej), pomysłodawca rejsów z niewidomymi i słabo widzącymi. Obok niego bosman Robert Krzemiński i kpt. Janusz Zbierajewski. - Pływam głównie po to, żeby słuchać. Dla mnie morze to muzyka - twierdzi Roman Roczeń (pierwszy od prawej), pomysłodawca rejsów z niewidomymi i słabo widzącymi. Obok niego bosman Robert Krzemiński i kpt. Janusz Zbierajewski.

Niewidomi także mogą żeglować. Nawet stojąc za sterami żaglowca radzą sobie doskonale - przekonuje kapitan "Zawiszy Czarnego". W niedzielę zakończyła się trzecia edycja akcji "Zobaczyć morze". Jedynej takiej inicjatywy na świecie.



Pomysłodawcą rejsu był Roman Roczeń, niewidomy szantymen. - Bardzo chciałem wiedzieć o czym śpiewam - mówi. - Popłynąłem i tak mi już zostało...

A raczej tak powstał projekt "Zobaczyć morze", który zakładał organizację rejsu z osobami niewidzącymi i niedowidzącymi, jako częścią załogi.

- Gdy po środowisku rozeszła się wieść, że coś takiego kombinujemy, to dzwonili do mnie koledzy i mówili: "Stary, chyba ci odbiło. W co ty się ładujesz?" - opowiada Janusz Zbierajewski, kapitan "Zawiszy Czarnego". - Tymczasem jeżeli niewidomy jest sprawny fizycznie i chce, to na szkunerze potrafi zrobić wszystko.  

W 2006 r. zorganizowano pierwszy rejs do Oslo, w którym uczestniczyło 16 osób z wadami wzroku. W 2007 r. "Zawisza Czarny" popłynął do Amsterdamu. Ponownie znaczną część załogi stanowiły osoby niewidzące.

W ostatnią niedzielę zakończył się rejs, w którym wzięło udział w sumie aż 48 osób z wadami wzroku. Byli podzieleni na trzy grupy. Pierwsza z nich płynęła do Bergen, druga do Den Helder, gdzie wzięła udział w dorocznych regatach "The Tall Ships' Races" i zajęła 10 miejsce (na 16 żaglowców startujących w tej klasie). Ostatnia tura załogantów wróciła z Den Helder do Gdyni.

O inicjatywie "Zobaczyć morze" głośno jest już nie tylko w Polsce. W tym roku po raz pierwszy do załogi dołączyli niewidomi z Włoch, Norwegii i Anglii. 

- Po rejsie wiele osób odzyskało wiarę w siebie. Zrozumiały, że wprawdzie straciły wzrok, ale ten cholerny świat wcale się nie skończył i muszą znaleźć w nim swoje miejsce - opowiada kpt. Janusz Zbierajewski.

Dostosowanie "Zawiszy Czarnego" do potrzeb niewidomych nie było trudne. Okazało się, że niewidomym członkom załogi wystarczy dokładnie "pokazać" i opisać żaglowiec. Podczas ostatniego rejsu 16 niewidomych żeglarzy otrzymało instrukcję obsługi "Zawiszy Czarnego", napisaną językiem Braille"a.

Najpoważniejszym problemem było postawienie osób z wadą wzroku za sterem. Nie widzą przecież horyzontu, ani kompasu. Kapitan szybko sobie z tym poradził. Na jego polecenie skonstruowano prototyp "mówiącego kompasu", który umieszczono przy sterze. Po założeniu słuchawek niewidomi sternicy otrzymywali współrzędne właściwego kursu statku.

Za rok planowana jest morska wyprawa na Spitzbergen a za dwa lata opłynięcie słynnego przylądka Horn. Więcej informacji o projekcie: Zobaczyć Morze

Opinie (62) ponad 200 zablokowanych

  • armatorem Zawiszy Czarnego jest:

    Centrum Wychowania Morskiego

    Związku Harcerstwa Polskiego

    - Zespół Armatorski "Zawisza Czarny"

    Aleja Jana Pawła II 5

    81-345 Gdy

    • 0 0

  • metafora

    oczywiście, że dosłownie żaden niewidomy morza nie zobaczy, ale to nic złego, jeśli w tytule użyta jest metafora ( dla MP: " metafora to związek wyrazowy, w którym ma miejsce zestawienie dwóch sobie obcych znaczeniowo wyrazów, które tworzą inny związek frazeologiczny o innym znaczeniu niż dosłowny sens wyrazów). Dla niewidomego "zobaczyć morze" to poczuć jak fale kołyszą statkiem, jak pachnie woda i powietrze, posłuchać jego dźwięku itp. I nie ma się co czepiać. Niewidomi też "widzą" a to ich widzenie to po prostu odczucia doznawane poprzez pozostałe bardziej wyostrzone narządy zmysłów.

    • 0 0

  • no to idąc za ciosem (3)

    może opiszesz wrażenia głuchoniemego z koncertu symfonicznego !

    • 0 0

    • Jęsli nie są niewidomi (lub ładniej np. wzrokiem równoległym) (1)

      zobacza dyregnet

      • 0 0

      • i poczują ten dźwięk. Dosłownie.

        • 0 0

    • to było

      ponizej pasa. fe!

      • 0 0

  • do Pankracego

    Nie wiem czy się orientujesz, że głuchoniemi wbrew ogólnej opinii, że są głusi jak pień potrafią świetnie wyczuwać drgania powietrza i akurat głośny koncert symfoniczny jest jak najbardziej dla nich, ponieważ wyczuwają w jakiś ( dla mnie niezrozumiały) sposób takty. Byłam świadkiem, jak świetnie potrafią się bawić tańcząc i zapewniam Cię, że nie jeden słyszący nie potrafiłby tak doskonale usłyszeć rytmu muzyki, jak głuchoniemi to zrobili. Tolerancji połączonej z wyobraźnią, jeszcze raz tolerancji - tego brakuje społeczeństwu

    • 0 0

  • Po co ta cała debata???

    Też nienawidzę porpawności politycznej, sprawiedliwości społecznej i innych tym podobnych głupot. Ale jeśli jakaś grupa ludzi częściowo upośledzonych robi coś co daje im radość i nowe doświadczenia to mają do tego prawo. Zastanówcie się ile setek rzeczy nie może zrobić niewidomy, na które my - widzący nie zwracamy nawet uwagi? Więc jak znajdą się ludzie, którzy wezmą niewidomego na żagle czy szybowiec czy na skałki to chwała im za to. A co do kasy to nie robią tego za moje (bo mnie nie stać niestety) ale jeśli idzie to z moich podatków to wole by podatki moje szły na taki rejs niż na debili z sejmu i senatu

    • 0 0

  • Pankracy (3)

    Nie można tak lekko i łatwo krytykować czy wyrażać swoje opinie jeśli się czegoś nie wie... Ja chodzę po górach, zwiedzam, podróżuję i robię prawie wszystko, na co mam ochotę. I moje wrażenia oczywiście są inne niż wrażenia osoby widzącej, ale to nie znaczy, że są mniejsze. A jeśli mam obok kogoś, kto potrafi być "moimi oczami", a nie każdy potrafi, to wrażenia są większe. i bawię się pytaniami typu "co pani tu robi, jeśli pani nie widzi?" Jestem, odpowiadam, jestem i czuję, a jeśli czuję to wiem. Nie widzieć nie znaczy nie wiedzieć czy nie czuć.

    • 0 0

    • ale w gronie wybranych do rejsu się nie znalazłaś (1)

      i to co opisałaś robisz (wycieczki) z pewnością za swoją kasę! - tak przynajmniej przypuszczam,
      ja po prostu nie lubię gdy w pewnej grupie ludzi znajdują się właśnie tacy "wybrani" - jakie były kryteria,
      bo wiem że środowisko żeglarskie jest bardzo hermetyczne a uprawiane przez nich zabawy do tanich nie należą,
      a z resztą - dziś w tym kraju wszystko jest możliwe!

      • 0 0

      • kryteria doboru.

        Niewidomy musiał się dowiedzieć o rejsie, zgłosić i zapłacić. Drugi warunek - samodzielność- znaczy żadnych psów przewodników, czy też innych opiekunów.

        • 0 0

    • Do niewidomej dziewczyny.

      Wielu z nas zeglarzy podziwia Janusza Zbieraja za to co robi. Ale to też nie wszystko. Kolega, który był na tym rejsie oficerem zaapelował na grupie newsowej pl.rec.zeglarstwo, by przygoda niewidomych z morzem nie ograniczała się tylko do Zawiasa. Ja jestem gotów spróbować. Potrzebuję tylko niewidomego w załodze. Na początek parę godzin na zatoce. Chcesz spróbować? Napisz do mnie na maila.

      • 0 0

  • Ciekawe, że kiedy żeglują osoby widzące, to nikt ich nie pyta, skąd mają pieniądze??

    Jeżeli osoby niewidome mogą korzystać z komputera i pisać wzory matematyczne, to i ze sterem sobie nieźle poradzą.

    Lista sponsorów jest pod linkiem do projektu.

    • 0 0

  • do pankracego (1)

    cytuję:ale kto za to płaci?otóż nie ty :)

    • 0 0

    • na szczeście ;-)

      • 0 0

  • Golem i Pankracy

    Życzę wam straty wzroku. Może wtedy docenicie "uroki" takiego rejsu...

    • 0 0

  • zawsze ceniłem dowcip i ciemnotę (3)

    nie ma to jak rządzić się cudzą kasą!
    mamy wyjątkowy dar do wydawania pieniędzy pod jedynym warunkiem - że nie są nasze!
    no - w końcu mamy "tanie państwo" i poza grupką 20 amatorów pływania po morzach i ocenach reszta społeczeństwa jest zdrowa, bogata, nie ma absolutnie żadnych problemów, forsa z kieszeni się wysypuje,
    jednym słowem - "cuda, cuda"!!!!!!!!

    • 0 0

    • Zrozum (2)

      I naucz się czytać. Pisałem już wcześniej - ten rejs został w całości sfinansowany z prywatnych pieniędzy uczestników i sponsorów. Nie rządź się ich kasą. To ich sprawa na co wydają _własne_ pieniądze.

      E.O.T. Bo durny i tak nic nie zrozumie.

      • 0 0

      • (1)

        posłuchaj jak nie kumasz!
        a co sponsor ma kasę z nieba, z kościółka, od mafii?
        i nie wtrącaj się jak nic nie kumasz!

        • 0 0

        • Drogie dziecko

          Jestem dorosły, ciężko pracuję, zarabiam pieniądze i mam prawo decydować jak chce je wydać. W tej chwili chce częściowo (uważaj, trudne słowo) zasponsorować pewnej miłej niewidomej dziewczynie rejs po zatoce. I zrobię t, przy czym nie zamierzam ciebie prosić o pozwolenie takiego wydania moich pieniędzy. Jeśli tego nie rozumiesz, to współczucia dla rodziców bo mają dziecko idiotę. A to jest nieuleczalne :(

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Kinga Stawicka

Dyrektor Sprzedaży Krajowej w firmie Marcopol Sp. z o.o. Producent Śrub - wiodącego producenta i...

Najczęściej czytane