- 1 Praca na wakacje 2024: oferty i zarobki (9 opinii)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (71 opinii)
- 3 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (65 opinii)
- 4 Elektrociepłownia gdyńska coraz bardziej ekologiczna (103 opinie)
- 5 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (246 opinii)
- 6 Odwołano przetarg na terminal agro w Porcie Gdańsk (89 opinii)
Czy Trójmiasto może być stoczniową potęgą?
Przemysł stoczniowy w Trójmieście ma się dobrze. To nie żart: dziesiątki małych i średnich firm produkują luksusowe jachty, małe specjalistyczne statki i jednostki dla żeglugi śródlądowej.
- Wielu mieszkańców Trójmiasta nie ma pojęcia ile średnich i małych stoczni działa w Trójmieście - mówi Aleksandra Brzozowska z firmy Galeon. - Pomimo sukcesów, pozostają one nadal w cieniu.
Galeon działa już od ponad 20 lat. Z małej firmy mającej siedzibę w Straszynie, wyrosła na potentata w produkcji dużych łodzi motorowych. Ponad 90 proc. tych łodzi trafia na rynki krajów skandynawskich, Niemiec, Chorwacji, Włoch, a także Rosji.
Od pewnego czasu łodzie kupują też Polacy: - Po sporym spadku zamówień w roku 2009, zainteresowanie kupnem łodzi wzrasta. W najbliższym czasie będziemy mieli pełny portfel zamówień do końca sezonu - mówi Brzozowska.
Na brak zamówień nie narzeka gdańska Stocznia Sunreef Yachts, specjalizująca się w budowie luksusowych katamaranów.
- Negocjujemy kontrakt na budowę kolejnego superjachtu za ok. 5-6 mln euro - mówi Ewa Stachurska, rzecznik prasowy Sunreef Yachts. - Niebawem czeka nas też wodowanie dwóch kolejnych jednostek.
- Nie chcemy zapeszać, bo negocjacje nadal trwają - mówi Jan Wierzchowski, właściciel stoczni Jabo z Gdańska. - Liczę jednak na to, że uda nam się podpisać kontrakt. W końcu najważniejsze jest to, aby w mieście od zawsze związanym z morzem produkować statki, a nie wiatraki czy inne konstrukcje stalowe.
O tym, że nasz przemysł stoczniowy ma się dobrze, świadczą też planowane przez trójmiejskie firmy inwestycje. Sunreef Yachts zamierza wybudować nową stocznię w Wiślince. Firma kupiła tam 24 ha i planuje zbudować dwie hale o powierzchni 13 tys. m kw. Wartość inwestycji wyniesie około 6 mln euro. Budowa rozpocznie się w przyszłym roku. Także nad Martwą Wisłą zakład buduje Galeon. Stanęła już pierwsza hala produkcyjna, w której mają powstawać 100-stopowe łodzie motorowe.
- W Trójmieście mamy trzy rodzaje produkcji - komentuje Władysław Jaszowski, wydawca "Namiarów na Morze i Handel". - Budowane są przede wszystkim jachty plastikowe i jachty aluminiowe dla najbogatszych ludzi na świecie. "Delikatesowa" produkcja nie jest jak na razie zagrożona. W końcu pomimo kryzysu szefowie największych banków wypłacili sobie ostatnio sowite pensje, więc będzie rynek zbytu.
Trzecim rodzajem jest produkcja jednostek specjalistycznych dla ratownictwa morskiego, czy tzw. jednostki techniczne. - Tutaj może być problem - dodaje Jaszowski. - W końcu takie zamówienia idą głównie z budżetu państwa.
Według Jaszowskiego małe i średnie spółki kooperujące z dużymi europejskimi firmami mają przyszłość na rynku. - Wiadomo, mała firma - małe koszty. Takie firmy są bardziej elastyczne, potrafią reagować na tendencje na rynku - dodaje Jaszowski.
W ubiegłym roku gdańska stocznia Crist zmontowała kadłub jachtu motorowego dla duńskiej stoczni Aarhus Yard i 30-metrowy, stalowy kadłub komfortowego żaglowca dla stoczni Yacht Building Management (YBM) w Gdańsku. Alu International Shipyard Sp. z o.o. w Gdańsku zmontowała 45-metrowy, aluminiowy kadłub jachtu żaglowego, także dla stoczni YBM. Damen Shipyard Gdynia ma na koncie budowę kadłubów dużych, luksusowych jachtów motorowych.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce zarejestrowanych ok. 800 firm zajmujących się produkcją oraz naprawą jachtów. Po latach zastoju Polska stała się zagłębiem przemysłu szkutniczego. Branża daje zatrudnienie tysiącom szkutników, producentów masztów, lin stalowych, okuć ze stali nierdzewnej, tkanin szklanych, żywic, żagli, lin, osprzętu, elementów wykończeniowych. Rocznie sprzedajemy ponad 6 tys. jachtów. Największymi odbiorcami naszych łódek są Niemcy i Francuzi. Jednak duże zainteresowanie istnieje również ze strony Holandii, Wielkiej Brytanii oraz Norwegii. Sporo klientów na luksusowe jachty zgłasza się do naszych stoczni także z Rosji.
Opinie (173) ponad 20 zablokowanych
-
2010-03-04 21:18
A żabojady jeszcze nie padły ? Przecież połowę ludzi zwolnili ten cały Sunreef...
...to przerost formy nad treścią, te jachty mają bardzo złą opinię w kontekście jakości !
- 2 0
-
2010-03-03 19:57
TANIA SIŁA ROBOCZA (3)
Zapomniał redaktor dodać że wykonujemy w tych stoczniach tylko szkielet. Najtrudniejszą i najbardziej pracochłonną część, reszta statku jedzie do stoczni zamawiającej, tam ją wykańczają i biorą PRAWDZIWE pieniądze za zamówienie.
JESTEŚMY POTĘGĄ hahahah tak to można właśnie siać propagandę.
Pytanie: Ile zamówień nasze małe niby stocznie mają BEZPOŚREDNIO od klientów a ile od stoczni zachodnich?- 16 1
-
2010-03-03 20:24
???? (2)
Szkielet to chyba jesteś ty. Wszystkie jachty są produkowane dla klienta na gotowo. To my je wykańczamy a nie żadne wy imaginowane stocznie zamawiające. Co do większych zamówień na duże jednostki, to kolego tak działa ten biznes na świecie.Żeby coś sprzedać to potrzeba tak wielu działań i tak rozległych kontaktów na świecie, że Ci się nie śniło. Jak chcesz pomóc, to nie pieprz farmazonów i weź się do roboty i od jutra zacznij budować sieć handlową na świecie dla polskiego przemysłu stoczniowego. Powodzenia!!!
- 3 5
-
2010-03-04 19:17
może inaczej jest z jachtami a inaczej z łodziami aluminiowymi, jachty faktycznie (małe jednostki) są budowane na gotowo.
- 0 1
-
2010-03-04 19:15
nie wiem w jakiej firmie pracujesz ale widziałem kilka tych podwykonawców i wszędzie tak samo. Wykończeniem zajmowali się holendrzy, duńczycy norwegowie itp
- 2 0
-
2010-03-03 18:47
dziennikarz - nieuk (2)
Pracując w przemyśle stoczniowym musi wiedzieć że realizacja dużego projektu to kilka lat działań - projekt, marketing, logistyka, wykonanie, wyposażenie. Małe zadania to i tak około roku. I z tych słów wynika duży kryzys, jeżeli Galeon mówi że ma pełny porfel na ten sezon tzn, że trwają prace wykończeniowe i budowlane,a co będzie za rok - tego to już nikt nie wie. Drugim faktem jest problem z finansowaniem, dla banków stocznia to duże ryzyko.
Jedynym wytłumaczeniem tak optymistycznego tekstu jest reklama ale czego ? może fatalnego rządu pochądzącego z nad morza - grabarza stoczni- 25 1
-
2010-03-04 19:13
dobra reklama
niestety jest to nieudolna reklama sukcesów których nie ma, te kilka zakładów, często tylko podwykonawców o niczym nie mówi.
Może tylko o tym, że w tym regionie są duże tradycje stoczniowe i jest kilku dobrych fachowców którzy jakoś funkcjonują.- 1 0
-
2010-03-03 18:54
Bzdura, te czasy się już skończyły... Kilka lat :-)
- 1 2
-
2010-03-03 19:50
Polska nie ma tradycji morskich (1)
Politycznie sterowane stocznie przez nie kompetentnych ze Stoczniowego Funduszu Inwestycyjnego, którego właścicielem był Szlanta i Śniadek oraz ich kolesi przy wsparciu Kaczyńskiego i Tuska i ich kolegów i kolegów i ich kolegów doprowadzili stocznie do dna, z którego się nie odbiją , bo ich po prostu nie ma. Potęgąto jest Korea, Japonia , będa Chiny. iu nas syyyfffff kompletny. Jesteśmy do niczego, ja też , a nie do opowiadania bajek i pierdół o potędze.
A propos: dlaczego właściciele psów maja tak niski poziom kultury? W Gdańsku trzeba teraz chodzić slalomem pomiędzy psami gównami- 8 2
-
2010-03-04 18:56
Poziom inteligencji typowego internauty
Stocznie zostały zamknięte przez KEuropejską. Niestety, ograniczając ich moce produkcyjne - przez zamknięcie pochylni - stocznie utraciły możliwość realizacji kontraktów, armator buduje sobie kilka-klikanaście statków w ciągu 2-5 lat chce je odebrać. Przy 2 pochylniach realizacja zamówienia na 13 statków jest awykonalna w tym terminie
- 1 1
-
2010-03-04 18:55
To jest żałosne. Tusk pogrzebał stocznie na spółe z Gradem i innymi
, słupki sobie robią a jeszcze taki tytuł dają. Bardzo gorzki dowcip.
- 2 1
-
2010-03-03 18:42
trochę na wyrost Panie redaktorze... (1)
"dla najbogatszych ludzi na świecie" troszeczkę Pan przesadził, dla najbogatszych budują stocznie w Niemczech i Włoszech, jachty tamte maja po 60 i więcej metrów długości, niektóre nawet 125 (m/y Octopus - własność jednego z właścicieli Microsoftu). Oczywiście to nie umniejsza polskim stoczniom jachtowym, które moim zdaniem są na bardzo wysokim poziomie, ale w porównaniu do największych ciut im jeszcze brakuje. Z niecierpliwością czekam, aż np. Galeon zacznie budować super albo i mega jachty. Ostatnio tez czytałem, że taką produkcję rozważa stocznia MW.
Uważam też, że właśnie w takich niszowych produkcjach (super jachty, jednostki specjalistyczne) jest szansa na zaistnienie polskiego stoczniowca, bo nie można konkurować z budowa kadłubów statków towarowych z takimi Państwami jak Chiny, gdzie koszt takiej budowy jest kilka razy tańszy niż w Polsce. No i druga rzecz, może ex. komunistyczne związki zawodowe nie rozwala prywatnych inicjatyw.- 14 3
-
2010-03-04 18:47
nie znasz się
Problemem Chin jest niska jakość, wprost proporcjonalne do ceny. I tu ciekawie wypadały stocznie polskie bo jakość zarówno polskich surowców do budowy kadłubów jak i jakość montażu są na europejskim poziomie. Żaden polski spawacz nie ma problemów z dostaniem pracy w Niemczech czy Norwegii - pozostają tylko kwestie językowe. Co do Chinoli - nawet ich stal używana do budowy statków ma kłopoty u zachodznich klasyfikatorów, jeden z chińskich statków był przebudowywany przez zachodniego armatora w Polsce - w Remontowej. Musieli poprawiać kadłub i okablowanie i duuużą część eketroniki/elektryki. Na pierwszy ogień poszły GTR-y....
- 1 0
-
2010-03-03 16:38
Gdzie te wszystkie stocznie ??? he he he... (3)
- 18 27
-
2010-03-03 16:42
A co jest potrzebne stoczni? Kazda musi miec wlasne warsztaty? (1)
Stocznia zbiera zamowienia i je realizuje, a jak to juz jest jej sprawa. Moze miec wlasna infrastrukture, moze zatrudniac podwykonawcow.
- 11 1
-
2010-03-04 18:36
Kooperuj z kilkuset firmami. Życze powodzenia
Stocznia - ale duża - to ma magazyn większy od boiska - popatrz na stocznie w Hamburgu choćby.
Czy wy wiecie ile miejsca zajmuje 300km kabla :-)?- 0 0
-
2010-03-03 20:02
Kolego duże stocznie niemieckie czy holenderskie ale tez norweskie zatrudniają średnio po 200 osób i to głównie umysłowych czyli administrację i inżynierów reszta to kooperanci.
- 3 1
-
2010-03-04 18:36
trojmiasto juz jest potega stoczniowa !!!
trojmiasto juz jest potega,bo mamy w trojmiescie najwiecej na swiecie specjalistow stoczniowych niestety BEZROBOTNYCH !!!
- 2 0
-
2010-03-03 19:56
Sunreef (8)
pełna nazwa "Sunreef Yacht Charter" i szefem nie jest bynajmniej Polak !! Wygląda mi na Niemca.
- 8 2
-
2010-03-03 20:16
sun (4)
Właścicielem jest Gdańszczanko Francuz. A firma zacna i produkuje jechty od kilku ładnych lat. Daje zatrudnienie wielu POLAKOM i płaci podatki do lokalnej kasy. Więc zapytuje o co chodzi i skąd ten sarkazm.
- 3 3
-
2010-03-03 21:00
co proszę? Gościu.. Nie wiem skąd masz te informacje, więc powiem Ci jak jest bo bylem tam zatrudniony (2)
- 0 0
-
2010-03-04 01:10
... (1)
A teraz jesteś szczęśliwy i tam już nie pracujesz.
- 0 0
-
2010-03-04 17:22
pierwsza część zdania to błąd, druga to prawda
Czytaj wszystkie tutaj wypowiedzi.
Ludzi zwalnia się nie dlatego, że pracują źle, ale dlatego, że proszą o podwyżki np. w związku z podwyżkami cen prądu, gazu itp.
Zadasz jedno niewłaściwe pytanie do szefa i już jesteś teoretycznie zwolniony.
Coś w tym wszystkim jest chyba nie tak.. Tzn. że zwykli pracownicy bez których nie byłoby ani jednej blachy skręconej jak należy NIE MAJĄ ŻADNYCH PRAW zwyczajnie do życia???!!!- 0 0
-
2010-03-03 21:04
właścicielem JEST francuski żyd, a nie jakiś tam gda-fr...
Firma daje zatrudnienie wielu POLAKOM? A na jak długo? -o tym gościu już nie piszesz??! Czemu? Płaci podatki do lokalnej kasy, tak? Ooo przepraszam bardzo, bo widać gościu że masz spore braki informacji, bo z tymi podatkami to jest tak, że -owszem- jakieś tam płaci, ale nie wszystkie, a dodatkowo korzysta z ulg, z których rodzime stricte polskie firmy nie mają szans żeby skorzystać!
Zanim coś tu naskrobiesz to weź się najpierw dobrze dowiedz jak jest, no chyba że wiesz i świadomie nie piszesz o wszystkim.- 5 1
-
2010-03-03 22:03
(1)
Szefem jest francuz despota
- 4 1
-
2010-03-04 01:09
Francuz despota
To się zwolnij .
- 0 4
-
2010-03-03 20:13
Charter to podspółka zajmująca się charterem budowanych przez nich jachtów. A właściciel to Francuz.
- 1 2
-
2010-03-04 17:03
Od 1990 roku... (1)
...Stocznia Gdańska nie wyprodukowała żadnego statku do którego nie trzeba było dopłacić :/ Czyli o zarobku nie ma mowy. Jak taki przemysł ma przetrwać?! Wiecznie trzeba w to ładować. Dziękujmy za to Związkom Zawodowym :) Na jedną średnią sekcje statku wystarczy 4 kumatych monterów.. W stoczni musieli ich mieć 15. 9-11 z nich kręciło się po hali (pod wpływem) i tylko liczyło godziny pracy za które trzeba im będzie zapłacić. W cywilizowanym świecie wywaliłoby się ich z pracy. Nie ma zapotrzebowania koniec kropka. Jednak przemysł prosperuje, a z czasem może i zapotrzebowanie na siłę roboczą się zwiększy. Jednak banda krzykaczy w składzie Związków Zawodowych na siłę stara się utrzymać nachlanego Pana Kazia przy pracy. I tak powoli przemysł nam zdychał. Nieudolne kierowanie tak wielkim przedsiębiorstwem i mamy rezultat. U władzy mamy ludzi prostych i niewykształconych bo to ludzie prości i niewykształceni ich wybierają !! Prostemu, szaremu zjadaczowi chleba łatwiej jest zrozumieć bełkot nachlanego Pana Kazia i jego poglądy. Żenada...skończę innym razem bo teraz mi ręce opadają...Jak pytam się, JAK MOŻNA BYŁO ZAPRZEPAŚCIĆ przedsiębiorstwa z takimi możliwościami ?!?!?! Czuję się patriotą, ale coraz częściej wydaje mi się, że w naszych żyłach płynie krew chłopów pańszczyźnianych... Będziemy gnoić dla "Panów z Zachodu" do końca czasu ! Ehhh...
- 1 1
-
2010-03-04 17:15
dobre pytania, ale chyba należałoby je skierować do jednego wała który dokładnie rzecz biorąc od 1992/1993 jest odpowiedzialny
za tzw. dziką prywatyzację Dodam, że np. w Niemczech też było i są nadal stocznie tego kalibru co Stocznia Gdańska, czy Stocznia Gdyńska, a nawet większe i NADAL SĄ CZYNNE, NADAL PRODUKUJĄ - ZE ZBYTEM i dodatnim bilansem finansowym.
Rzecz nie w tym, że są związki zawodowe, ale w tym że prawo polskie zarówno kodeks cywilny, karny, prawo pracy itd. jest koślawe i tak chodzi jak ludzie którzy je wdrożyli już dawno temu w życie - ludzie dodam NIE POLACY.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.