• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Molski: Young Digital Planet będzie nadal liderem technologicznym

Robert Kiewlicz
16 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Andrzej Molski objął stanowisko prezesa Young Digital Planet 19 marca 2012 roku. Na tym stanowisku zastąpił Waldemara Kucharskiego, który po ponad 21 latach przekazał ster zarządzania YDP. Andrzej Molski objął stanowisko prezesa Young Digital Planet 19 marca 2012 roku. Na tym stanowisku zastąpił Waldemara Kucharskiego, który po ponad 21 latach przekazał ster zarządzania YDP.

Po ponad 20 latach zmienił się zarząd i właściciel gdańskiej spółki Young Digital Planet. O tym w jakim kierunku podąży spółka, jakie zmiany planuje nowy właściciel i czy YDP jest gotowa na kolejne rewolucje technologiczne rozmawiamy z Andrzejem Molskim, nowym prezesem zarządu YDP.



Przejmuje Pan prowadzenie firmy z dużym dorobkiem, istniejącej już od ok. 20 lat na rynku. Czy Young Digital Planet czekają jakieś znaczące zmiany?

Andrzej Molski: - Kiedy otrzymałem informację o tym, że obejmę stanowisko Prezesa Zarządu YDP, miałem pewne wyobrażenia na temat firmy i wiele pomysłów na jej funkcjonowanie. W momencie, gdy znalazłem się "wewnątrz" organizacji mogę te wizje wzbogacić o doświadczenie, know-how moich nowych pracowników. Dlatego teraz priorytetem jest zebranie i ubranie tych wszystkich idei w spójną strategię rozwoju, która zostanie stworzona w przeciągu najbliższych miesięcy. Pyta Pan o zmiany... cóż, ja jestem pierwszą. Co będzie potem? Musimy umówić się na wywiad za 2-3 miesiące - wtedy o kierunku rozwoju YDP poinformujemy rynek. Wcześniej poznają go właściciele i pracownicy.

Chciałbym także podkreślić, że potencjał Young Digital Planet jest ogromny. Wywodzę się z rynku technologicznego, mam doświadczenie w rozwijaniu nowatorskich pomysłów i zarządzaniu w dużych korporacjach. YDP zaś jest wizytówką "trójmiejskiej doliny krzemowej", od lat wyznacza trendy w polskiej i często światowej edukacji. Obecnie jesteśmy świadkami momentu, który dla edukacji jest przełomowy: treści papierowe migrują do świata cyfrowego. Moja wizja to YDP będące liderem technologicznym podczas powyższej metamorfozy. To również wizja właściciela firmy - fińskiej grupy Sanoma. 

Jakie zalety widzi Pan w YDP? Co świadczy o tym, że spółka może nadal odnosić sukcesy na rynku?

- Zawsze największą wartością w każdej firmie są ludzie. Szczególnie ważni są oni w firmach technologicznych. Bazujemy na pomysłach i wiedzy, przemieniamy je w nowe produkty. Ten dorobek ponad 20 lat na rynku i zatrudnienia na poziomie 350 osób to największe aktywa i wartości niematerialne YDP. W drugiej kolejności znajdują się również kwestie rynku i bazy klientów, którą zbudowała YDP zarówno w Polsce, jak i za granicą. Niewiele jest spółek technologicznych w Polsce, które mogą się poszczycić takim dorobkiem. YDP ma przede wszystkim swoje własne produkty. To jest wartością mierzalną. W końcu gospodarkę buduje się na dobrych produktach.

Na rynkach technologicznych zmiany zachodzą bardzo szybko. Co chwilę mamy do czynienia z nowymi trendami, nowymi pomysłami. Jak ten rynek będzie się zmieniał w najbliższych latach? Jakich zmian możemy oczekiwać?

- Ostatnio słyszałem ciekawe zdanie: "W dzisiejszej rzeczywistości gospodarczej, jeśli ktoś prorokuje co będzie za kilka lat, to albo nie zna się na rzeczy, albo jest jasnowidzem". Proszę spojrzeć: telefonia komórkowa to jest ostatnie 15 lat, iPad i czytniki książek to ostanie 2-3 lata, a takie serwisy, jak youtube i facebook mają odpowiednio 7 i 8 lat. Dzisiaj nikt sobie nie wyobraża życia bez tych rozwiązań, a zmiany zachodzą w zawrotnym tempie. Tak naprawdę nikt nie wie, w jakim kierunku podąży rynek za lat kilka. Możemy jedynie stwierdzić, że nic nie będzie takie jak obecnie. Największym wyzwaniem dla firm takich YDP jest nie tyle wpisywanie się w te trendy, co ich kreowanie.

Ogromne zmiany zachodzą także w samym procesie edukacyjnym, który jest nam bardzo bliski. Obecnie bardzo ważny jest temat cyfrowej szkoły, czy inaczej szkoły 2.0. Dzieci męczą się ze zbyt ciężkimi tornistrami. Po co, skoro obecna technologia umożliwia zastąpienie niezliczonych kilogramów książek kilobajtami e-podręczników zebranych w jednym urządzeniu elektronicznym. Następną bardzo istotną kwestią jest pełne wykorzystanie internetu w procesie edukacyjnym, a dla YDP ogromną szansą zrobienia kolejnego kroku do przodu.

Czy uważa Pan, że nasz region ma potencjał, aby zawojować rynki technologiczne?

- Jako człowiek, który nie spędził całego życia zawodowego w Warszawie, mogę powiedzieć, że dla Trójmiasta jest ogromną szansą wykorzystanie potencjału, jaki mają tutejsze uczelnie. Innowacje rodzą się ze współpracy nauki z biznesem i komercjalizacji wynalazków. Jeszcze kilka lat temu w Warszawie powstawało najwięcej miejsc pracy. Było to związane z inwestycjami dużych międzynarodowych korporacji. W tej chwili Intel, HP, Google otwierają swoje centra deweloperskie także poza Warszawą. To jest ogromna szansa na rozwój dla innych metropolii.

Miejsca

  • YDP Gdynia, Łużycka 3C

Zobacz także

Opinie (74) 3 zablokowane

  • : ) (16)

    A czemu nie" młoda cyfrowa planeta"???Nie róbmy z Polski Anglii bo już mamy drugą Irlandię: )

    • 13 35

    • a czemu "the bill" a nie...

      • 14 0

    • To bardzo proste zjawisko (11)

      Niektórzy mieszkańcy Otwocka, Pruszkowa, Wołomina przyjeżdżają nad morze i mówią, że są z Warszawy - leczą kompleksy. Niektórzy mieszkańcy Polski dają dzieciom na imię Kevin, firmy nazywają po angielsku i piją whisky. Z tych samych powodów.

      • 12 3

      • A inni wciąż trollują i narzekają w internecie. Z tych samych powodów.

        PS
        Pracowałam tam kiedyś i do pewnego momentu wspominam miło. Teraz pracuję w innej 3miejskiej firmie (jednej z większych) i też ma angielską nazwę. Ogólnie jak spojrzeć na rodzimy rynek to mało kto osiągnął sukces budując go na polskiej nazwie.

        • 4 4

      • Można też nazwać firmę Sr-a-m albo O-sram (1)

        i wtedy jest obciach jak się firma rozwinie...

        • 2 1

        • to jest akurat zagraniczna firma

          • 0 0

      • Dlaczego whisky a nie łiski ? (6)

        mieszkańcu Otwocka, leczysz kompleksy ?

        • 1 1

        • whisky (5)

          whisky - napisane zgodnie z zasadami języka polskiego.

          • 0 0

          • Zasady zasadami (4)

            a między Whisky a Whiskey też jest różnica...

            • 1 0

            • można i tak i tak. (3)

              • 0 1

              • No nie do końca... (2)

                ...bo raczej nie można :) Whisky jest szkocka, a Whiskey to amerykański burbon :) swoją drogą podobny do Whisky... (moim zdaniem lepszy :D )

                • 0 2

              • Rozumiem, ze dysponujesz wiedzą, co pan Molski pije?

                • 0 0

              • whiskey to burbon? dzizas!

                • 0 1

      • O przepraszam, ja piję whisky, ponieważ po prostu lubię!

        • 0 0

    • może dlatego że firma sprzedaje swoje produkty na całym świecie a na Polsce by nie zarobiła nawet na utrzymanie?

      • 6 1

    • bo firma działa na światowym rynku, dlatego nazwa po angielsku

      • 1 0

    • Dlaczego?

      Ponieważ założyciele mieli na celu współpracę z zagranicą i to ma ułatwić komunikacje. Każdy ( albo większość) więc bez problemu może wymówić tą nazwę, a po polsku niejedna osoba łamała by sobie język.

      • 0 0

  • szkoda to teraz komentować, mogło być fajnie, ale życzę sukcesów

    • 6 0

  • .. (1)

    Pamiętam jak w 2006 planowali zbudować sobie 5 piętrowy wieżowiec na tej parterówce, która tam stoi. Był nawet już projekt. Plany były bardzo ambitne a przyszłość wydawała się bardzo kolorowa.... zaraz potem zaczęło się wszystko psuć. Powoli do wszystkich dochodziło, że to nad czym firma przez ostatnie lata pracowała jest już po prostu przestarzałe a prezesi nie mogli się dogadać w kwestii kierunku dalszego rozwoju firny. Ciężko też zbudować wielką korporację, jeśli jednym z założeń sucesu finansowego jest traktowanie swoich pracowników jak tanią siłę roboczą. Pracowałem tam kilka lat - fajnie było :)).

    • 23 3

    • nawet bardzo fajnie, szkoda

      • 4 0

  • Tez tam pracowalem (4)

    Pierwsza praca jeszcze przed ukonczeniem studiow, nie moge sie do niczego przyczepic. Wtedy w 2003 roku 2600 brutto ok 1700 na lapke wiec nie bylo zle jak na polskie warunki. Firma fajna, dbajaca o pracownikow, mielismy sporo roznych wyjazdow integracyjnych i srodowisko pracy tez ok, bez zbednej presji.

    Jednak po roku zdalem sobie sprawe, ze 1700 zl na polskie warunki, gdzie koszt zycia jest taki jak w europie zachodniej albo wyzszy, to zbyt malo i przyszla decyzja o szukaniu szczescia poza ojczyzna.

    • 25 0

    • (3)

      No to Ci powiem, że od 2003 do 2010.... a pewnie i do teraz nic tam się w kwestii zarobków nie zmieniło. To trochę dziwna sytuacja, że grafik zarabia 2000 zł, animator kilka stówek więcej , a redaktor, który za to wszystko odpowiada poniżej 2 klocków. Motywacja do pracy jest po prostu ogromna. YDP tak jak mówił kolega jest dobre jako pierwsza praca, ale żeby wiązać z tą firmą przyszłość, to niekoniecznie. Naprawdę dobrzy pracownicy pracują tam krótko i szukają dalej swojego szczęścia, pozostają cieniasy bez większych ambicji, których i tak się firma prędzej, czy później pozbywa.

      • 7 2

      • Ile sobie wytargujesz tyle dostaniesz, a utargować można dużo więcej. Trzeba umieć podkreślić swoje mocne strony podczas negocjacji stawek.

        • 4 4

      • 2tys? moja pensja mowi co innego:) straszne pierdoły opowiadasz kolego oj straszne (1)

        • 1 0

        • A co ? Zarabiasz 2570 ? Czy może 3500 albo 4000 po wielu latach pracy na specjalistycznym stanowisku? No pogratulować tylko. Bardzo dużo udało Ci się osiągnąć. Jeśli udało Ci się osiągnąć tę bajońską sumę 3 czy 4 tysięcy a może nawet jakimś wielkim cudem 5.... to się tak nie ciesz, może się okazać, że zgodnie z założeniami, jednak jesteś za drogi. Być może lepszy od Ciebie będzie się dla firmy młody studenciak.

          • 4 0

  • ciekawe (2)

    ciekawe, czy nowy Pan Prezes zauważy, że w tej firmie awansowało się za staż a nie kompetencje ;) niektórzy dyrektorzy pewnie będą mieli problem w odnalezieniu się na rynku pracy..

    • 23 2

    • (1)

      staż...optymista... ja myślałem że chodziło o to z kim się je obiady.

      • 6 1

      • nie tylko o to z kim się je obiady ale tez czyją jest się żoną/mężem itp.

        • 6 1

  • ..................pracownik roku.................. (2)

    Pracuje tu od 3 lat i jest sóper. Nikt sie nie pszychszania jak nic nie ma do roboty, a płacom i tak. Pozdro dla tych co juz wylecieli, niekturzy lepsi ode mnie byli, sam nie wiem czemu mnie trzymajom hehe.

    • 9 6

    • Ty młody! (1)

      Naucz si epolskiego, mam nadzieje ze jestes tu programistom.

      • 1 5

      • Ola, się nie nauczyła polskiego.

        Ktoś ewidentnie sobie jaja robił pisząc byk na byku, ale Ola się popisała, bo naprawdę nie zna polskiego.

        "Naucz si epolskiego, mam nadzieje ze jestes tu programistom."
        nie -om tylko -ą .

        Życzę ortograficznych sukcesów i wyleczenia swojego chorego spojrzenie na programistów.
        Oni okazuje się, że mogą bardziej dbać o kulturę języka niż taka Ola.

        • 1 0

  • ładny new prezes (1)

    Ale pozycja jakaś taka zamknieta, mnie uczyli zeby nie stac w taki sposób, tymbardziej ze prezes ma jakąs taka wieksza głowe od reszty hmm.

    • 7 2

    • hahahaha

      rzeczywiscie prezes takiej firmy a nie bral udzialu w szkoleniach które musza przechodzić menagerowie? dziewne!

      • 3 0

  • szkoda ze programisci ktorzy kilkanascie lat dla was pracowali... (5)

    odchodza.... moze malolaty dzadza rade ale SZCZERZE WATPIE

    • 16 3

    • A co to za programowanie w tym YDP, bez przesady (4)

      • 0 6

      • (3)

        widać że nie wiesz co to za firma, jacy klienci, jakie projekty....

        • 4 1

        • programiści (2)

          no no... takie programowanie, że po naciśnięciu przycisku nr 2 mają odworzyć się drzwiczki, a po nacisnieciu 3 ma k@rwa wyskoczyc zajac z kapelusza to i ja potrafie zrobić i nawet bym to dla odmiany zrobił tak, że by działało i się nie skaszaniało... ehhehe

          • 1 2

          • no to się zatrudnij...może dadzą Ci coś zaprogramować...na początek możesz z rana zaprogramować automat do kawy...

            • 3 1

          • masz ograniczoną wyobraźnię

            • 2 1

  • dadzą radę

    kopiowanie skryptów we flashu nie jest zbyt trudne

    • 5 7

  • nooo

    Za to będą chcieli pracować za 2000 netto. Nie ważne, że pracownik słaby, ważne, że tanio wychodzi.

    • 13 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Hanna Kąkol

Od 1999 r. dyrektor zarządzający firmy Perfect Consulting, która powstała z jej inicjatywy....

Najczęściej czytane