- 1 W Porcie Gdańsk powstał terminal dla wojska (55 opinii)
- 2 Samochodowiec pracujący dla wojska w Gdyni (135 opinii)
- 3 W porcie znaleziono bombę. Ważyła 250 kg (114 opinii)
- 4 Terminal instalacyjny. Budowa w tym roku (61 opinii)
- 5 Dźwiedźma - introligatorka z powołania (31 opinii)
- 6 Spółka Mondry pozostanie w "zbożowym" (21 opinii)
Musimy zrozumieć, że morze to nie frytki i żaglowce, ale biznes
Piwo na plaży, upadające stocznie i budowa Gdyni - tak przeciętnemu Polakowi kojarzy się nasze morze. Jeżeli chcemy, by politycy przestali traktować gospodarkę morską jak lokalną fanaberię, musimy zmienić wizerunek morza i nadać mu sznyt nowoczesności - pisze Kuba Łoginow.
O roli kształtowania świadomości morskiej wśród Polaków z głębi kraju napisano już wiele. Takie organizacje, jak np. Związek Miast i Gmin Morskich zrobiły bardzo dużo, by sprawami morza zainteresować również mieszkańców Warszawy, Krakowa czy Wrocławia. A jednak mimo to ogólnopolscy politycy i wpływowi dziennikarze traktują gospodarkę morską jak sprawę nieistotną w skali kraju. To lekceważące podejście ma swoje konkretne przełożenie na sytuację naszych portów oraz kondycję gospodarczą Trójmiasta. Dość wspomnieć o braku woli politycznej dla zmniejszenia stawki VAT na usługi portowe, napisania wreszcie porządnej ustawy o portach morskich czy podjęcia innych działań, o które od lat bezskutecznie zabiega morskie lobby.
Aby zrozumieć, dlaczego morze jest w Polsce lekceważone, trzeba się przyjrzeć odczuciom i skojarzeniom, które morze i wszystko, co z nim związane, wywołują u przeciętnego mieszkańca, dajmy na to, Śląska czy Małopolski. I pomińmy tu aspekt oczywisty, a więc letni wypoczynek na bałtyckiej plaży, powiązany z piciem piwa, jedzeniem smażonej ryby i zbieraniem bursztynów przez dzieci.
Więcej niż patriotyzm
Jednym z pierwszych skojarzeń związanych z morzem jest patriotyzm (a jak wiemy, dziś to słowo nie jest na topie). Każdy gdzieś podświadomie kojarzy, że Polska zawsze walczyła o dostęp do morza, wszyscy dobrze znają historię budowy Gdyni i sukcesy z tym związane. Wreszcie, z morzem powiązane są wydarzenia w Stoczni Gdańskiej, powstanie Solidarności. Bardzo wzniosłe uczucia u każdego Polaka z południa czy centrum kraju wzbudzają również piękne żaglowce - zwykle kojarzone są Dar Pomorza i Dar Młodzieży - oraz patriotyzm i twardy charakter tych, którzy na tych żaglowcach pływali i pływają.
To wszystko jest oczywiście bardzo interesujące i wzniosłe, dlatego właśnie na Pomorzu i w głębi kraju jest tak wiele organizacji, które są skupione na pielęgnowaniu i propagowaniu tych morskich tradycji. Ale paradoksalnie to wszystko powoduje jedynie zaszufladkowanie morza w świadomości "śródlądowych" Polaków jako pięknej karty historii, lecz zupełnie niezwiązanej z nowoczesnością. Mówienie o wspaniałej morskiej historii jest oczywiście potrzebne, ale nie łudźmy się, takim podejściem nie spowodujemy, że politycy w Warszawie z sentymentu dla przedwojennej Gdyni obniżą VAT na usługi portowe czy napiszą w końcu dobrą ustawę o portach. Wręcz przeciwnie.
Żaglowce i stocznie
Podobnie można powiedzieć o wychowaniu morskim młodzieży. Władze Gdyni, Gdańska i Sopotu podejmują liczne inicjatywy, mające na celu zbudowanie wśród młodych ludzi świadomości morskiej. Jest ona rozumiana w ten sposób, iż władze publiczne dofinansowują różnego rodzaju rejsy na morskich żaglowcach czy też po prostu organizują dla uczniów lekcje WF-u w postaci zajęć z windsurfingu. To wszystko piękne, ale ograniczanie pro-morskiego marketingu tylko do kultywowania wspaniałej historii budowy Gdyni oraz rozwoju żeglarstwa morskiego jedynie spycha morze do narożnika skansenu i folkloru, który jest co prawda fajnym przerywnikiem w życiu przeciętnego warszawiaka, ale w jego opinii nie warto się nim zajmować na poważnie, biznesowo.
Do tego samego prowadzi akcentowanie uwagi publicznej wyłącznie na stoczniach oraz gazoporcie. W ogólnopolskich mediach trudno jest znaleźć artykuł o problemach trójmiejskich portów, o tym, jakie szkody przynosi im (i całej gospodarce) obłożenie usług portowych zaporową stawką 22 proc. VAT (w sytuacji gdy w Niemczech jest 0 proc.), złośliwe kontrole celne i fitosanitarne oraz chaotyczna ustawa o portach. Za to każda wzmianka o stoczniach trafia na pierwsze strony gazet - oczywiście w domyśle jest "ratowanie stoczni, bo to kolebka Solidarności". Efekt jest taki, że czytelnicy z głębi kraju dochodzą do wniosku, że "gospodarka morska to tylko stocznie, a te są nieprzystającym do realiów rynkowych anachronizmem". A to przeradza się w przekonanie, że morze jest fajne, doniosłe, ale zupełnie nie nowoczesne, a na kolejne muzea przecież nie mamy pieniędzy.
Akcentujmy nowoczesność
Jasne jest, że o wiele bardziej przemawiają do wyobraźni mieszkańców Małopolski czy Warszawy zdjęcia pięknych żaglowców, wzruszające opowieści o patriotyzmie budowniczych Gdyni czy uroczyste obchodzenie rocznicy zaślubin Polski z morzem - niż nudne raporty o tym, że przeładunki kontenerów w Porcie Gdańsk wzrosły o tyle, a tyle. Ale jeżeli chcemy, by w głębi kraju gospodarka morska była traktowana poważnie, a nie tylko w kategoriach sentymentalnych, to musimy znaleźć sposób na to, by i te suche statystyki "sprzedać" w taki sposób, by mieszkańcy Krakowa czy Warszawy czytali je z zainteresowaniem.
Jak to zrobić? Chodzi o to, by uświadamiać mieszkańców śródlądzia w takich oczywistościach, jak ta, że większość towarów, którymi się na co dzień posługują, przeszła tak czy inaczej przez jakiś port morski. Te wszystkie chińskie produkty nie trafiły do hipermarketu w Kaliszu za pomocą czarodziejskiej różdżki, ale dostarczył je statek. I to, że polskie porty morskie są w słabej kondycji, pośrednio przekłada się na ceny towarów (np. ubrań) w sklepach - to między innymi dlatego za markową odzież w Polsce trzeba zapłacić 2-3 razy więcej, niż w o wiele zamożniejszej Holandii.
Jedną z takich inicjatyw, która jest związana z gospodarką morską, ale dotyczy również śródlądzia, jest projekt SoNorA (Oś Południe-Północ). Generalnie w projekcie chodzi o to, by wykreować dobrze działający korytarz transportowy, łączący porty Bałtyku i Adriatyku. Niestety, projekt SoNorA nie jest powszechnie znany i interesują się nim wyłącznie osoby z branży transportowej, a nie zwykli mieszkańcy miast leżących na szlaku korytarza Bałtyk - Adriatyk. Dziwi również pominięcie na tej trasie Krakowa, który powinien być jednym z najważniejszych punktów na tej trasie, a w projekcie SoNorA został kompletnie zignorowany - co nie sprzyja rozwojowi świadomości morskiej wśród mieszkańców Małopolski.
Jednym słowem, pora na podjęcie "marketingu morza" z prawdziwego zdarzenia. Bo to żadna filozofia zainteresować mieszkańca Krakowa czy Warszawy pięknymi żaglowcami czy wspaniałą historią budowy Gdyni. Prawdziwe osiągnięcie - to przekonanie go, że rozwój portów Gdańsk i Gdynia wpłynie bezpośrednio również na jego życie tu i teraz oraz że porty to nie jest żaden anachronizm, ani lokalny folklor, ale sprawa jak najbardziej przyszłościowa i ważna dla całego kraju.
Ruch statków w Zatoce Gdańskiej
Zobacz na bieżąco aktualizowany ruch statków na wodach Zatoki Gdańskiej. Mapa opracowana i prowadzona przez Department of Product & System Design Engineering - University of The Aegean.
Opinie (94) 8 zablokowanych
-
2010-12-14 13:15
Czemu na zdjeciu pokazujecie frydryka Chopina!!!
Fryderyk Chopin jest ze Szczecina.Z Gdyni jest Dar Pomorza,Dar Młodzieży,ORP iska,Pogoria ,Zawisza Czarny !!!!!
To po co na zdjęciu żaglowiec który nie jest zawiązany z Gdynia.
Autorze artykuły naucz się historii Gdyni,a później pisz artykuły!!!!!
chyba ze jesteś warszawiakiem to proponuje zacząć edukację od podstawówki W Gdyni.- 6 2
-
2010-12-14 13:48
Marynarka Wojenna - w stanie upadłości (3)
Stocznie - w stanie upadłości
Armatorzy "cywilni" - szkoda słów, wiadomo
Czy nie czas abysmy odłączyli się od Polski?
Historycznie rzecz biorąc Pomorze było częściej niezależne niż związane z jakimś państwem
WMGdańsk i Wolne Pomorze i Kaszuby- 9 5
-
2010-12-14 16:51
Popieram
w calosci !!!!
- 2 2
-
2010-12-14 21:01
Tak odłączmy się
Wtedy na pewno powstaną autostrady i szlaki kolejowe zapewniające sprawny transport do/z Trójmiasta.
- 0 1
-
2010-12-14 22:06
oddzielnie nie, łączmy się RAP+ RAŚ ;)))
Ruch Autonomii Pomorza + Ruch Autonomii Śląska
- 0 2
-
2010-12-14 14:48
Opinia wyróżniona
prawo plecami do morza (1)
Wystarczy porównać prawa obowiązujące użytkowników morza np. w krajach skandynawskich i w Polsce: u nas mimo częściowo zniesionej komunistycznej reglamentacji wszystkiego, co "pachniało" zagranicą i możliwością ucieczki z komunistycznego raju, nadal istnieje bardzo wiele zakazów, konieczności uzyskiwania patentów, uprawnień itd. To jest jeden z istotnych powodów niechęci np. do żeglarstwa morskiego czy żeglugi motorówkami. W Szwecji dla pływania po morzu jednostkami o wielkości np. do 10 m nie ma potrzeby posiadania żadnych uprawnień z kartą pływacką włącznie. Tak właśnie propaguje się morskość.
- 5 0
-
2010-12-14 23:41
100% racji !
Żeglarstwo wcale nie jest jakimś elitarnym cudem (zapisanie dzieciaka na optymisty to bułka z masłem a jak zaskoczy to dalej w klubie). To jest początek związania z morzem i szkoła charakteru (brzmi pretensjonalnie ale taka prawda). Wyśrubowane wymagania już na starcie odstraszają. Nie jestem zwolennikiem dziczy na morzu ale przykład Szwecji jest doskonały. Tam nie ma "piratów" bez patentów - są ludzie ,którzy potrafią żeglować dla samej radości a praktyka morska jest tym co zapewnia bezpieczeństwo. Mam patent sternika i pewnie z odrobiną uporu zrobiłbym i morsa ale wiem, że moje doświadczenie jest kiepskie m.in. z powodu ograniczeń w dostępie do pływania czyli przepisów i obudowania klubów regulaminami.
- 2 0
-
2010-12-14 15:50
Opinia wyróżniona
Jaki biznes...
Biznes - to w wydaniu panów reprezentujących skarb państwa jedynie nowe posady dla „swoich” w zarządach spółek, radach nadzorczych i nowe pomysły jak by tu wydusić coś dla siebie markując „działania restrukturyzacyjne” w podległych im podmiotach. Nie bądźmy naiwni, nikt w rządzie nie ma pomysłu na rozwój przemysłu także stoczniowego i nikt nie myśli o fachowcach związanych z morzem. Myślą o dziś nie o jutrze. Gdynia bez morskiego biznesu daleko nie ujedzie, a na pewno nie ludzie związani od lat z morzem.
- 5 0
-
2010-12-14 15:51
Jak ma być dobrze
jak na plażach w sezonie letnim nie ma nawet pryszniców, aby się umyć po kąpieli w słonej wodzie. W Sopocie mają prysznice, a w Gdańsku ciągle syf i zacofanie pod tym względem.
- 7 2
-
2010-12-14 16:47
Bardzo
latwo jest swiadmoie lub na polecenie UE polski przemysl stoczniowy , rybolustwo dalekomorskie i porty ale bardzo ciezko jest to odbudowac to samo z nasza flota handlowa , zenada i paranoja naszych politykierow !!
- 2 1
-
2010-12-14 17:16
obudźcie się (1)
Dużo racji jest w tym, co pisze pan redaktor. Ale to wina konkretnych ludzi. Tych wszystkich, którzy mówią, że "tisze jedziesz dalsze budziesz"- porty mają narzędzia do promocji i środki na to. Np. prezesa portu Gdynia kiedy rządził PiS wszyscy znali i wszędzie go było pełno. promował port na każdym kroku w mediach, również ogólnopolskich. pojawiały się publikacje w GW, Rzeczpospolitej. Pomijając nawet kondycję Portu Gdynia, która od jego odejścia spadła (Gdynia straciła prymat w kontenerach na rzec Gdańska)- nowe władze nie są w kwestii promocji aktywne. Nie wiem czy chodzi im o ochronę posad czy po prostu siedzą tam zbyt długo. Prawda zapewne leży po środku. Więcej aktywności samych zarządów portów mogłoby zmienić wiele.
- 4 2
-
2010-12-14 22:48
propaganda partyjna
Uprawiasz propagandę partyjną? Bo o kondycji portu gdyńskiego, jak widzę, nie masz pojęcia. A prawidłowe zarządzanie firmą nie polega na tym, że wszyscy znają prezesa.
- 0 0
-
2010-12-14 17:47
Marynarka Wojenna z " nowoczesnym" sprzętem przedwojennym!...
- 3 1
-
2010-12-14 17:55
Bujać się Kolesie -bo "karuzela " ma coraz mniej mjejsc !...
ilu w ostatnim dziesioęcioleciu było Kolesi prezesów portu Gdynia ???- a najlepszy to był chyba tow. Jerzy Wieliński - były komuszy przewodniczący Zarządu Wojew. ZSMP jak i sekr. KM PZPR - dobre co ?...Nie pamjętam - czy to nie on chciał zasypywać kanały portowe? ...
- 1 1
-
2010-12-14 18:04
Żegluga i stocznie
to komunizm i zanieczyszczanie morza! Z takim biznesem to wypad do Korei Północnej!
- 2 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.