• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przedsiębiorcom puszczają nerwy?

Wioletta Kakowska-Mehring
8 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
W czwartek na ulicach Warszawy doszło do konfrontacji akcji "strajk przedsiębiorców" z policją. W czwartek na ulicach Warszawy doszło do konfrontacji akcji "strajk przedsiębiorców" z policją.

Do widoku pikietujących na ulicach górników czy rolników chyba już się przyzwyczailiśmy, zresztą tak jak do białych miasteczek służby zdrowia, które pojawiały się w różnych momentach naszej historii. Jednak strajkujący przedsiębiorcy to coś nowego. Czy to prawdziwy gniew środowiska czy jednak tylko zwykła polityka?



Czy popierasz „strajk przedsiębiorców”?

Dziś przy zamkniętym przejściu granicznym Świnoujście-Ahlbeck odbył się protest tzw. "spacerowy". Manifestowali zachodniopomorscy hotelarze pod hasłami "oddajcie nam pracę" oraz "zamknięte granice to wirus, który nas zabije". Wspólnie wystosowali do premiera apel o umożliwienie im działalności w pełnym wymiarze i otwarcie granic dla ruchu turystycznego. Otwarcie granic umożliwi im funkcjonowanie, ponieważ 90 proc. ich klientów to goście z Niemiec. Przedsiębiorcy coraz częściej tracą cierpliwość i wychodzą na ulice.

Jednak najbardziej głośna inicjatywa to "strajk przedsiębiorców". Najpierw były pikiety w Katowicach, potem w Gorzowie i Zabrzu, teraz przyszedł czas na Warszawę. Do tej pory ograniczano się głównie do tzw. protestów samochodowych, czyli jeżdżono samochodami oklejonymi hasłami po ulicach z prędkością ok. 30 km na godzinę. Jednak w czwartek na ulicach Warszawy doszło już do konfrontacji z policją. Zaczęło się od pikiety, potem pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów powstało "miasteczko przedsiębiorców", które o godz. 2 w nocy zostało spacyfikowane. W sumie zatrzymano 37 osób. Oficjalnie policja swoje szybkie i zdecydowane działania wyjaśniła... koronawirusem i łamaniem zasad bezpieczeństwa przez protestujących. Jak twierdzą świadkowie, na 200 protestujących wysłano dwa razy tylu policjantów.

Jak to jest na swoim - historie trójmiejskich firm



Czego domagają się biorący udział w "strajku przedsiębiorców"? Przede wszystkim występują przeciwko zamrożeniu gospodarki oraz nieskutecznym mechanizmom pomocy osobom poszkodowanym na skutek epidemii koronawirusa oraz kryzysu gospodarczego. Wśród postulatów jest też utrzymanie miejsc pracy, obniżenie podatków oraz składek na ZUS, zahamowania obniżek pensji, a także wypłaty odszkodowań dla przedsiębiorstw za kwarantannę.

Niestety "strajk przedsiębiorców" ma też wątek polityczny. Otóż za tą inicjatywą stoi między innymi Paweł Tanajno, jeden z bezpartyjnych kandydatów startujących w tegorocznych wyborach prezydenckich. W tej sytuacji ruch społeczny, pospolite ruszenie zaczyna nabierać zupełnie innego znaczenia. I oczywiście nie można odbierać twórcom ruchu oddolnego prawa do kandydowania, ale wówczas trudniej ocenić intencje, bo nie wiemy, czy chodzi o władzę czy o faktyczną realizację postulatów.

Zrozumieć pakiet antykryzysowy. Biznes pomaga biznesowi



A co na to przedsiębiorcy? Czy przyszedł czas na bunt? Czy "strajk przedsiębiorców" ma szanse przerodzić się w ruch ogólnopolski?

Większość wciąż stawia na samopomoc. Tak jak grupa pomorskich przedsiębiorców, która na początku pandemii zawiązała się w mediach społecznościowych - FB: Koronawirus - grupa dla przedsiębiorców. Zawiązał ją trójmiejski przedsiębiorca, Tomasz Koszlak, właściciel Agencji Interaktywnej Web24.com.pl.

- Jestem daleki od polityki. Moja inicjatywa miała pomóc przedsiębiorcom, którzy na początku pandemii poczuli się zagubieni. To przede wszystkim forum wymiany doświadczeń i wiedzy. Nie nawołujemy do buntu, tylko staramy się sobie nawzajem radzić w tej trudnej sytuacji, która zresztą nie dla wszystkich taką jest. Są firmy, branże, które nie straciły, a wręcz zyskały. Nam od początku chodziło o konstruktywna pomoc, a nie rewolucję. Codziennie na grupie pojawia się kilkadziesiąt nowych postów - mówi Tomasz Koszlak.

Przedsiębiorcy w sieci łączą siły. Chcą dialogu z rządem



Podobnego zdania jest Zbigniew Canowiecki, prezydent Pracodawców Pomorza.

- Dziś ważne jest poczucie wspólnoty, ważna jest stabilizacja, a nie destabilizacja. My staramy się być organizacją pozytywistyczną, która buduje. Nie jesteśmy partią polityczną. Dalej pozostaję zwolennikiem dialogu, choć ten nie jest łatwy, zwłaszcza, gdy rządzący nie chcą słuchać. Dlatego my szukamy rozwiązań, rozmawiamy, tłumaczymy. Niestety bardzo często politycy nie słuchają naszego środowiska. Apelowaliśmy o proste procedury, nie udało się. Dalej apelujemy, a oddolnie staramy się pomagać przedsiębiorcom zrozumieć kolejne przepisy zawarte w kolejnych tarczach antykryzysowych. To jest nasze zadanie. Staramy się też nie atakować urzędników, którzy - proszę mi wierzyć - robią co mogą. To nie oni wymyślili te wszystkie procedury. Niezależnie od sytuacji nie można tego, co się stało, wykorzystywać politycznie - mówi Zbigniew Canowiecki.
Jak oceniają nasi rozmówcy, i to pokolenie lat przeobrażeń gospodarczych, i to młodsze z grup w mediach społecznościowych, widać już, że przedsiębiorcy powoli odreagowują zapaść sprzed kilku tygodni. Uczą się radzić sobie w nowych realiach, w nowej sytuacji i przede wszystkim stawiają na samopomoc.

Miejsca

Opinie (386) ponad 50 zablokowanych

  • W Niemczech to dopiero musza być

    Janusze Helmuty biznesu, że tam rząd musiał przeznaczyc wielokrotnie więcej pieniędzy na ratowanie tych białych suvow w leasingu...

    • 9 6

  • Ignoranci...

    ... Nic nie pojęli ci dusigrosze, tylko kasa kasa i kasa nadal po nocach się śni.... koszmary! Trzeba refleksi a jak nie pojmą to dopiero będzie masakra....

    • 6 5

  • Jak "przedsiębiorcy" zatrudniali ludzi za 8-10zł/h na śmieciówki lub na czarno, to jakoś nie puszczały im nerwy!

    • 15 6

  • Pseudoprzedsiębiorcy

    Do wszystkich dorobkiewiczów i nowobogackich co słoma z butów wyłazi.Kto do tej pory łoił pracowników za najniższą krajową a najlepiej na samozatrudnieniu oszukując nie płacąc ZUS-u składek zdrowotnych i ubezpieczenia jak grunt palił się pod nogami to najlepiej ogłosić upadłość dać w długą do ciepłych krajów.Skończyło się eldorado to teraz świński kwik i państwo daj.Hipokryci

    • 14 5

  • Paszoł oni. Za czasow Ryżego tak byli ....

    • 7 0

  • (1)

    a nasza firma sie zglosila do tarczy, kasę dostaną a nam etaty ucięli i i tak wszystko jest zrobione bo w 7h robimy to co mieliśmy robić w 8h, a dostajemy kasę mniej, poza tym firma jest zarejestrowana w Luxemburgu i tam płaci podatki a z naszych podatków pomoc bierze, duże przedsiębiorstwo, Gdynia, w Polsce ponad 700 osób zatrudnia

    • 11 2

    • Ponieważ aby otrzymać pomoc musza spełnić pewne warunki. Zmniejszyć zatrudnienia albo obniżyć wynagrodzenia. Nie jest to ich wymysł a warunki postawione przez PIS m.in dlatego protestują!

      • 0 1

  • Co to

    Co to za przedsiębiorca który chce dopłat do biznesu ? Niech się do branżówki przeniesie.

    • 4 2

  • jaki on bezpartyjny? to człowiek bosaka.

    • 8 0

  • Absolutnie popieram

    Rząd rozwiązuje problemy w pijanym widzie. Często robi z nas wariatów. Dobrze, że wzięli sprawy we własne ręce.

    • 6 12

  • (3)

    A ja uważam, że ktoś, kto nigdy nie prowadził własnej firmy (w sensie zatrudniał ludzi), ani nie był samozatrudniony nie rozumie jak wiele danin oddaje się Państwu.
    Sama kiedyś pracowałam na etacie, więc mam porównanie.
    Teraz prowadzę własną działalność, pracuję znacznie więcej niż 8 h i robię wszystko, by utrzymać teraz firmę na powierzchni. W maju minęło 10 lat odkąd założyłam i prowadzę firmę. Dostałam pomoc w ramach postojowego - nieco ponad 2000 PLN.
    Czy naprawdę myślicie, że postojowe czy pożyczki dla przedsiębiorców (5000 PLN) uratują jakikolwiek biznes?
    Osoba, która całe życie pracowała na śmieciówkach lub umowie o pracę, a nie na własny rachunek zwykle niestety nie ma szacunku do tych, którzy mieli odwagę pracować na własnych warunkach.

    • 14 6

    • a myślisz że pracownik w gastronomii

      Pracuje po 8h dziennie, 5 dni w tygodniu? Zapomnij, często pracuje po 12-13h na dobę jak nie dłużej w każde święto, weekend, I co obecnie za to ma? Ano wielkie g...

      • 6 2

    • To może na utrzymanie mam cie wziąć ?

      wszystkie opłaty wezmę na siebie i jeszcze ci dopłacę za to że mnie zatrudnisz. Chcesz ?

      • 4 2

    • Nie płacz tylko wróć na etat

      • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Mikołaj Lipiński

Ekspert w obszarze fuzji i przejęć, funduszy PE/VC oraz zarządzania finansami firm. Doświadczenie zdobywał w znanych i cenionych przedsiębiorstwach doradczych, produkcyjnych i handlowych (m.in. Mars Inc., JP Morgan Chase, Azimutus SA, Business Group Polska). Posiada doświadczenie zawodowe w doradztwie przy dużych międzynarodowych transakcjach zakupu i sprzedaży przedsiębiorstw, jak również w mniejszych krajowych projektach. Piastując stanowiska w zarządach i radach nadzorczych szeregu spółek...

Najczęściej czytane