Akcjonariusze LPP powinni trzymać kciuki za to, by rząd nie zlikwidował Otwartych Funduszy Emerytalnych, bo nawet mętne zapowiedzi takiego planu drenują ich portfele.
nie, przecież z pensji trafiają kwoty na ZUS i OFE
13%
nie, bo nie mam z czego
43%
nie, bo żyje się tu i teraz, nie martwię się o starość
11%
tak, odkłądam drobne kwoty na konto
15%
tak, inwestuję w nieruchomości
7%
tak, inwestuję w fundusze, akcje lub obligacje
11%
W pierwszym półroczu 2013 roku grupa LPP grupa miała 140 mln zł zysku netto, według analityków w 12 miesięcy ma zarobić nawet 415 mln zł. Właściciel marek Reserved, Cropp, House czy Mohito rozwija się dynamicznie, podbija światowe rynki, ale
pisaliśmy już, że cena akcji rośnie dużo szybciej niż wartość firmy.W ciągu dwóch ostatnich tygodni kurs akcji LPP spadł jednak aż o tysiąc złotych, na piątkowym zamknięciu za jeden walor trójmiejskiej spółki płacono 7.830 zł. Korekta techniczna? Wszystko wskazuje na to, ze nie tylko, bo miała miejsce po opublikowaniu kolejnego dobrego raportu kwartalnego, a wykres też jej nie zapowiadał.
Na giełdzie huczy, że akcjonariusze LPP są pierwszymi ofiarami zamieszania wokół Otwartych Funduszy Emerytalnych. Jak wiadomo, rząd rozpaczliwie szuka oszczędności, by załatać pogłębiającą się dziurę budżetową. Jednym z ostatnich pomysłów jest zlikwidowanie OFE i przelanie zgromadzonych w nich środków do ledwo zipiącego na kredytach ZUS-u.
Sęk w tym, że owe środki to w sporej części właśnie akcje spółek notowanych na polskiej giełdzie. Jedną z ulubionych przez zarządzających jest właśnie LPP - dobrze zarządzana, płynna, w nieprzerwanym
trendzie wzrostowym. Nic dziwnego, że - według różnych szacunków - od 25 do 35 proc. akcji jest na rachunkach funduszy inwestycyjnych. Dokładnej ilości określić nie sposób, bo większość z nich nie przekroczyła granicy 5 proc., więc nie musi podawać szczegółowych danych. Jeśli OFE zostaną zlikwidowane, te wszystkie akcje trzeba będzie sprzedać, a nikogo nie trzeba przekonywać jak trudno będzie popytowi zrównoważyć tak gigantyczną podaż.
Już nawet według niektórych analityków akcje LPP zaczynają powoli "parzyć". Raiffeisen Centrobank obniżył właśnie rekomendację dla LPP z "kupuj" do "redukuj", wyznaczając prognozowaną cenę docelową na 8 tys. zł. Analitycy przyznają wprost, że cena jest pochodną obaw dotyczących likwidacji OFE. Koniec funduszy emerytalnych uderzy więc nie tylko w tych, którzy mieli w nich zgromadzone środki (czyli nas wszystkich), ale także zapobiegliwych - którzy np. sami inwestowali w akcje, by zabezpieczyć swoją przyszłość...
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
