• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

TPI: szybka sprzedaż, więc szybko widać efekty

Michał Sielski
8 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Żegnamy Trójmiejski Portfel Inwestycyjny
Czasy świetności Bomi ma już za sobą. Na firmach na skraju upadłości można jednak spekulacyjnie zarobić czasem nawet setki procent. Można też stracić wszystko. Czasy świetności Bomi ma już za sobą. Na firmach na skraju upadłości można jednak spekulacyjnie zarobić czasem nawet setki procent. Można też stracić wszystko.

Najpierw było inwestowanie podręcznikowe i dwukrotny zarobek. Potem odważna gra va banque i spektakularna strata. Od dwóch tygodni udajemy "day traderów", co dla wielu ma więcej wspólnego z hazardem niż inwestycjami. I na razie wychodzi nam jak hazardzistom - zarabia kasyno, a nie my.



Czy na giełdzie można zarobić bez "cynków" ze spółek?

Trzecia strategia inwestycyjna, którą stosujemy od dwóch tygodni, jest tym, co najczęściej rozpala wyobraźnię niedoświadczonych inwestorów albo osób, którym wydaje się, że na giełdzie wystarczy łut szczęścia, by dorobić się fortuny.

Przez ostatnie dwa tygodnie polowaliśmy na okazje, przez ten czas kupując i sprzedając akcje Polnordu, Graala, LPP, Lotosu, Petrolinvestu oraz Bomi. Najczęściej sprzedawaliśmy po kilku godzinach, niekiedy następnego dnia. Efekt? -6,24 proc. w 14 dni (9 sesyjnych, bo był jeszcze wielkanocny poniedziałek).

Jak inwestowaliśmy, a raczej graliśmy? Pole manewru mieliśmy ograniczone, gdyż - przypomnijmy - inwestujemy wyłącznie w spółki z Trójmiasta. Skupiliśmy się na najbardziej płynnych papierach i na tych, na których sporo mogło się wydarzyć.

Paradoksalnie najlepiej zarobiliśmy na Polnordzie - który wcześniej kosztował nas sporo nerwów i pieniędzy. Udało się też sprzedać z dwuprocentowym zyskiem Lotos, minimalnie zarobić na LPP. Straciliśmy za to na Bomi, które w obecnej sytuacji jest papierem wyłącznie spekulacyjnym. Kupiliśmy na otwarciu, a potem akcje przez długi czas utrzymywały się na 50-proc. plusie. Ale przy mizernym obrocie i mimo ustawionego od rana zlecenia sprzedaży, nie udało nam się oddać nikomu "gorącego kartofla". Na koniec sprzedaliśmy w cenie zakupu, czyli de facto straciliśmy ok. 1 proc. - bo od obu transakcji trzeba było zapłacić prowizje. Nie udało się nam zarobić także na Graalu, na spadki naraziliśmy się też na cesarzu spekulacji - Petrolinveście.

Jeśli nie wszyscy jeszcze wyciągnęli wnioski, która strategia jest najbardziej optymalna dla inwestorów-amatorów, to jeszcze przez tydzień będziemy kontynuować tę najbardziej agresywną. Bo w powszechnym mniemaniu pokutuje opinia, że kilka procent straty można przecież na giełdzie odrobić momentalnie...

Opinie (7)

  • Gielda jest dla marzycieli (1)

    inwestowanie w bezwartosciowe papierki to totalna glupota. Akcjonariusze mniejszosciowi nie maja zadnego wplywu na los firmy, ani nawet na to czy dostana kiedykolwiek dywidende. To akcjonariusze wiekszosciowi robia o chca z firma za pieniadze maluczkich liczacych na wirtualny zarobek.
    Tak naprawde pewnosc zyskow gieldowych jest taka sama, jak wymodlone powodzenie w kosciele...

    • 4 3

    • jestes pewien ?

      10 lat temu akcje LPP po 40 PLN dziś po 6000 (tak sześć tysięcy) ale nawet kupując te akcje 5 lat temu po 1000PLN masz 6 razy tyle co włożyłeś. Żeby zarobić na giełdzie trzeba trzymać się podstawowych zasad:
      a) być cierpliwym (spekulacje są dobre dla dużych graczy z dobrymi info)
      b) nie być zachłannym
      c) inwestować tylko własne pieniędze.
      d) mieć "chłodną głowę" przy wybieraniu spółek i dokładnie przyglądać się spółkom

      • 0 0

  • TPI (3)

    Szkoda, że Pan redaktor nie podaje dokładnych punktów wejścia i wyjścia z wytłumaczeniem dlaczego akurat tak, a nie inaczej. Faktycznie bardziej przypomina to ruletkę niż inwestowanie. Życzę jak najlepiej, ale moim zdaniem zarobków z tego nie będzie. Na akcjach zarabia się inwestując w walory w trendzie wzrostowym.

    • 3 2

    • cytują, pogrubioną część: (1)

      Sprawdź wyniki Trójmiejskiego Portfela Inwestycyjnego. W co inwestujemy, jakie mamy wyniki? W tym miejscu możesz też przejrzeć całą historię naszych transakcji.

      a teraz dismatled:
      Szkoda, że Pan redaktor nie podaje dokładnych punktów wejścia i wyjścia z wytłumaczeniem dlaczego akurat tak, a nie inaczej.

      • 1 2

      • Proponuję aby Pan, który czyta ze zrozumieniem, zanim napisze komentarz...

        ...sprawdził czy faktycznie te informacje o których mówi są dostępne.

        W historii rachunku wybieramy jakiś walor o którym pisał Pan Redaktor, np. Petrolinvest. Jaki wynik wyszukiwania? "Nie znaleziono żadnej transakcji w tym okresie". Faktycznie, wszystko opisane....

        • 1 2

    • Przecież właśnie to napisał...

      Przesłanie jest proste - nie zrozumiecie (jak widać, nie zrozumiałeś), dopóki nie zobaczycie straty. Więc robi stratę.

      • 1 2

  • "najbardziej optymalna" !!!

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Krzysztof Stepokura

Prezes formy Eurotel. W 1994 roku założył firmę telekomunikacyjną Martel, która od 1996 roku była autoryzowanym przedstawicielem sieci Era. Obecnie spółka ta prowadzi dystrybucję sprzętu telekomunikacyjnego firm Siemens, Panasonic oraz innych wiodących marek na rynku telefonii komórkowej. W latach 2001-2002 pracował jako Prezes Zarządu w Tele-Net Sp. z o.o. - firmie będącej autoryzowanym dealerem sieci ERA. Od 2002 roku jego kariera zawodowa związana jest ze spółką Eurotel, w której przez...

Najczęściej czytane