- 1 Unieważniono przetarg na zbożowy w Gdyni (41 opinii)
- 2 Urodziny polskiej waluty. Złoty polski ma już 100 lat (113 opinii)
- 3 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (151 opinii)
- 4 Alan Aleksandrowicz wiceprezesem Portu Gdańsk (99 opinii)
- 5 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (125 opinii)
- 6 Lotos Kolej szuka oszczędności i zwalnia (250 opinii)
Trójmiejskie porty: wraca szansa na ładunki ze wschodu
Dobra wiadomość dla portów w Gdańsku i Gdyni: nowy słowacki rząd ogłosił rezygnację z budowy szerokotorowej linii kolejowej omijającej Polskę, a więc i nasze porty. To oznacza, że ładunki z Chin, a także Rosji i Ukrainy nadal będą trafiać do terminalu w Sławkowie na Śląsku, który ma regularne połączenia kolejowe z portami Trójmiasta.
Szerokie tory
Ładunki ze Wschodu zawsze były łakomym kąskiem bałtyckich portów. Szczególnie atrakcyjną perspektywą jest pozyskanie kontenerów z Chin, Kazachstanu i innych krajów Dalekiego Wschodu i Azji Centralnej, które mogłyby być transportowane do Europy koleją. Przewiezienie do Gdańska chińskich kontenerów drogą lądową zajmuje jedynie dwa tygodnie, podczas gdy statek, który musi opłynąć całą Azję i Europę, potrzebuje na to co najmniej dwa razy więcej czasu.
Na rozpowszechnienie transportu azjatyckich kontenerów lądem liczą menedżerowie centrum logistycznego w Sławkowie, który jest najdalej na zachód wysuniętym miejscem, do którego dochodzą szerokie tory. Liczyć powinniśmy i my, bo Sławków ściśle współpracuje z portami w Gdańsku i Gdyni. Jest z nim połączony kilkoma regularnymi serwisami dowozowymi, dlatego zwiększenie obrotów tego terminala przekłada się również na większe przeładunki w trójmiejskich portach.
Kilka lat temu z inicjatywy Rosji powstał jednak projekt ominięcia Polski (w tym Sławkowa) i stworzenia nowoczesnej magistrali szerokotorowej, łączącej Chiny, Rosję i Ukrainę z Austrią. Zgodnie z tym projektem, szerokie tory miały być przedłużone ze słowackich Koszyc, przez Poprad, Żylinę i Bratysławę, do Wiednia, gdzie miało powstać wielkie centrum logistyczne - "chińska brama do Europy". Do projektu niedawno przyłączyły się Niemcy - zaczęto opracowywać warianty przedłużenia szerokich torów z Wiednia do któregoś z niemieckich miast, np. Monachium.
Projekt linii kolejowej omijającej Polskę powstał w czasie, kiedy na Słowacji rządził prorosyjski premier Robert Fico, który jednak w czerwcowych wyborach parlamentarnych poniósł porażkę. Obecny prawicowy gabinet Ivety Radičovej zapowiada wycofanie się z tej inwestycji. - To polityczny i megalomański projekt, na którym skorzysta jedynie Rosja i Austria. Obecnie Słowacja zarabia na przeładunku towarów z wagonów ukraińskich na europejskie w terminalu w Čiernej nad Tisou, po zbudowaniu szerokich torów do Wiednia ten biznes przejęliby Austriacy, a my zostalibyśmy z niczym - tłumaczy Mikulaš Dzurinda, były premier, a obecnie minister spraw zagranicznych Słowacji.
Dziesięć centymetrów robi różnicę
Decyzja Słowaków czyni realniejszymi plany Portu Gdańsk, który również chce stać się "chińską bramą do Europy". Co prawda o dobudowaniu szerokich torów do Trójmiasta nikt nie mówi, ale też nie ma takiej potrzeby, gdyż jest wiele sposobów na skuteczne poradzenie sobie z problemem nierównej szerokości torów w Polsce i za naszą wschodnią granicą.
Jednym z nich jest właśnie tworzenie terminali przeładunkowych i centrów logistycznych na styku torów normalnych i szerokich. Oprócz Sławkowa, takie terminale istnieją też, co zrozumiałe, na polskiej granicy wschodniej, np. w Małaszewiczach i Medyce. Praktycznie wszystkie są powiązane serwisami dowozowymi z polskimi portami, chociaż dużo ładunków jest kierowanych bezpośrednio do portów niemieckich.
Kolejnym sposobem na pokonanie około dziesięciocentymetrowej różnicy w szerokości torów jest opracowany przez polskiego inżyniera Ryszarda Suwalskiego system SUW-2000. Dzięki niemu, specjalnie przystosowane do tego systemu wagony płynnie przejeżdżają, bez potrzeby zatrzymania, przez styk torów normalnych i szerokich. Niestety, mimo zaangażowania w ten projekt m. in. trójmiejskiego przewoźnika Lotos Kolej, system ten nie zdobył jeszcze popularności i jego znaczenie w przewozie ładunków jest minimalne.
Opinie (8) 1 zablokowana
-
2010-08-09 17:06
Polska walczy !
az milo patrzec !- 8 2
-
2010-08-09 17:50
Walka
a wiatrakami jak zawsze.
- 0 5
-
2010-08-09 19:04
a jest tam jeszcze o co walczyć?
??
- 0 4
-
2010-08-09 22:56
decyzja potęgi jaką jest Słowacja, cieszy mała, biedną Polskę. Kilka lat temu zabrzmiało by to bardzo komicznie, a teraz?!
- 3 3
-
2010-08-10 07:22
Co za wstyd - żeby tak przed samymi wyborami kontenerową propagandę siać!
- 0 3
-
2010-08-10 20:48
TSL
O logistykę trzeba walczyć czym się da, to papierek lakmusowy każdej gospodraki,
jak w porcie praca wre, to i reszta jest i będzie O.K., jak zwalnia - nie tylko
personalnie - to znaczy, że będzie niefajnie..
A i sama branża logistyczna to miejsca pracy, na które będzie popyt,
jeśli nasz rząd nie będzie opie..ł tylko dbał o każdy pozytywny ruch,
o każdą inwestycję rozpatrywaną do realizacji o charakterze morskim.- 0 0
-
2010-08-10 21:07
Ale o co chodzi zamało chińskiego śmiecia mamy
- 0 1
-
2010-08-10 21:23
10 cm robi różnicę, to fakt :)
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.