• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wilbo ratuje co się da. Nie zawsze zgodnie z interesem spółki?

Robert Kiewlicz
11 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Kłopoty Wilbo zaczęły się, kiedy to w lipcu 2012 roku Bank BGŻ SA wypowiedział spółce wszystkie umowy kredytowe. Kłopoty Wilbo zaczęły się, kiedy to w lipcu 2012 roku Bank BGŻ SA wypowiedział spółce wszystkie umowy kredytowe.

Rybnej spółce Wilbo grozi upadłość likwidacyjna. Do sądu trafiło już sześć wniosków od wierzycieli w tej sprawie. Nowe władze Wilbo ratują co się da z pozostałego majątku spółki. Nie zawsze zgodnie z interesem samej spółki i mniejszościowych akcjonariuszy.


Co jest dla ciebie najważniejsze przy wyborze inwestycji?


Pod koniec sierpnia 2012 roku pakiet akcji Wilbo przejęła tzw. grupa warszawska z Grzegorzem Białoruskim, który objął stanowisko prezesa zarządu. Wcześniej Konrad Wilandt złożył rezygnację z pełnienia tej funkcji. Nowy prezes spółki, Grzegorz Białoruski posiada wykształcenie wyższe prawnicze, ukończył Uniwersytet Warszawski na Wydziale Prawa i Administracji. Był współwłaścicielem spółki Tajemniczy Ogród, prowadzącej działalność gastronomiczną, a także prezesem Service for Busines. Ostatnio pełnił funkcje partnera zarządzającego w firmie Białoruski-Puławski Spółka komandytowa.

Karierę zaczynał jako szef gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych i administracji, Krzysztofa Janika. Jego nazwisko pojawia się także w aferze z łamaniem ustawy antykorupcyjnej przy realizacji zamówienia na produkcję nowych dowodów osobistych i paszportów. Kontrakt ten miała realizować spółka Poldok 2000. Radio Zet i tygodnik "Newsweek" ujawniły, że do Rady Nadzorczej Poldoku wszedł Grzegorz Białoruski. Trafił on do niej jako osoba z ramienia prywatnej spółki Biatel, udziałowca Poldoku. Po publikacjach "Newsweeka" Białoruski złożył dymisję. Natomiast minister Janik stwierdził, że szef gabinetu politycznego nadużył jego zaufania

Prezes Białoruski rozpoczął porządki w Wilbo od sprzedaży zakładu produkcji konserw rybnych w Gdyni, przy ul.Hutniczej 22 oraz Puckiej zobacz na mapie Gdyni. - Miesiąc po objęciu funkcji prezesa zarządu przez Grzegorza Białoruskiego Wilbo dokonało sprzedaży 33 tys. m kw. hal i gruntów w Gdyni firmie z Warszawy. Spółka ta została zarejestrowana na miesiąc przed transakcją - mówi nam osoba zbliżona do władz spółki. - Spółka z kapitałem 5 tys. zł pod nazwą Grupa Bałtycka zakupiła teren za kwotę 2 mln zł. Kwota ta nie została jeszcze zapłacona, a już firma ta przejęła obiekt i dzierżawi go Wilbo. Prezesem Grupy Bałtyckiej jest Bożena Serzycka, która w Wilbo jest pełnomocnikiem zarządu.

Zaniepokojeni takim działaniem spółki mogą być jej mniejszościowi akcjonariusze. - Założyciele Wilbo nie mieli już pomysłu na dalsze ratowanie spółki i sprzedali swoje akcje, a ich nabywcy niekoniecznie muszą uznawać interes spółki za nadrzędny - komentuje Jarosław Kotecki z Trójmiejskiego Oddziału Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. - Wilbo ma duże problemy, o czym świadczy lista wierzycieli opublikowana w raporcie kwartalnym. Cenne aktywo, jakim jest nieruchomość przy ul. Hutniczej, opuściło masę upadłościową i wierzyciele, nie wspominając o mniejszościowych akcjonariuszach, są w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Chyba w myśl zasady: ratujmy co się da.

Działania władz spółki mogą wydawać się dziwne, jednak trudno jej zarzucić łamanie prawa. - Komisja Nadzoru Finansowego nadzoruje wykonywanie obowiązków informacyjnych - mówi Łukasz Dajnowicz z biura prasowego Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. - W sprawy korporacyjne czy biznesowe wchodzić nie możemy.

Kłopoty Wilbo zaczęły się, kiedy to w lipcu 2012 roku Bank BGŻ SA wypowiedział spółce wszystkie umowy kredytowe. Brak finansowania zewnętrznego, wzrastający poziom zobowiązań wobec dostawców i ZUS oraz znaczny spadek sprzedaży, były przyczyną podjęcia przez zarząd decyzji o ogłoszeniu upadłości, obejmującej likwidację majątku spółki. Wniosek został wysłany do sądu 19 lipca 2012 roku, jednak 24 września 2012 roku zarząd złożył pismo o cofnięcie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki.

- Jeszcze w 2009 roku władze spółki informowały o bezpiecznej sytuacji finansowej spółki, choćby dzięki 16 mln uzyskanym ze sprzedaży 0,55 hektarów działki w 2007 roku. Jednak już przejęcie w 2010 r. Prorybu z kwotę 12 mln okazało się chybioną decyzją, skoro po roku przedsiębiorstwo to zostało sprzedane za 7 mln - dodaje Kotecki. - Wilbo zaczęło generować straty, narastało zadłużenie tłumaczone na różne sposoby, zmieniał się skład władz. Zaniedbana została komunikacja z rynkiem. Przykładem tego jest lutowe zawieszenie notowań na wniosek KNF, co uzasadnione było nieprzekazaniem przez spółkę szczególnie istotnej informacji poufnej.

Firma Wilbo powstała w roku 1987. Jako spółka akcyjna jest notowana od 1998 roku na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Działalność spółki obejmuje produkcję i sprzedaż konserw rybnych, owoców morza, ryb mrożonych oraz konserw mięsnych. Kluczową marką firmy jest Neptun.

Miejsca

Opinie (24)

  • Tak się robi przekręty w POlsce.. (1)

    Firemka z małym kapitałem przejmuje grunty warte miliony - jawny przekręt..

    • 63 2

    • rąbani figuranci od doprowadzania do upadku na zlecenie

      a to były najlepsze puszki na polskim rynku,
      reszta to jest guano,
      jakiś rozwodniony chłam,
      rozwalające się resztki mięsa
      i noname.

      Trzeba dotruć Polaków
      tym guanem
      a teraz nie będą mieli wyjścia.

      • 1 0

  • i tak was wykupi Grall (2)

    :)

    • 9 9

    • grall - nie zdrowe jedzenie taką opinie słyszałem ! (1)

      • 2 0

      • guano, próbowałem wszystkich

        mam kumpli którzy w tym pracują,
        jeden w King Oskar,
        dokładnie taki sam szajs i śmieci.
        Kto to kurka kupuje w ogóle.
        Jedynie Wilbo się nadawało do spożycia
        i to do czasu
        jak zaczęli w nim majstrować
        panowie skurczysynowie.

        • 1 0

  • ... a szkoda, NEPTUN, to były dobre produkty.

    • 49 0

  • Pan Prezes

    No i tak to jest jak Pan prezes ma 35 lat i przeciag w głowie

    • 27 1

  • DO ciupy. (1)

    Bardzo żal produktów wilbo. Jeżeli poznikają z półek to będzie to tragedia. To jedyne produkty bez konserwantów. Pozostanie tylko lisner który ma dużą zawartość poprawiaczy i ulepszaczy. A tych prawników biznesmenów to do więzienia. To zwykli oszuści. Nic Polsce nie dają, tylko przez takich oszustów państwo biednieje. Tacy biznesmeni to na Białoruś.(bez obrazy dla Białorusi) Noworuscy pierdo#$%.

    • 30 1

    • Nazwiska znamy, reszta jest kwestią czasu.

      i ostatecznego rozwiązania

      • 0 0

  • Dlaczego nikt nie może wyprodukować smacznej niedrogiej ryby? Dlaczego wszędzie te wstrętne skórki z łuskami? (3)

    Dlaczego tylko zagraniczna firma na L. potrafi, a polak nie? Lubię ryby i kupuję często, kupowałbym częściej gdyby umieli je przygotować w sposób który nadaje się od razu do jedzenia

    • 10 4

    • Ta spółka na L

      robi największe świństwo. Jeśli to jesz to gratuluję. Możesz zrobić to sam za 1/3 ceny

      • 6 0

    • są dobre polskie firmy (1)

      Najlepsze puszki rybne robi BMC z Władysławowa , Łosoś ze Słupska też dobre .

      • 4 0

      • Losoś jest z Ustki

        tylko do strefy w Slupsku sie przeniesli bo kiedys byli zlokalizowani w porcie i wtedy walilo w miescie tak jakby Jagna z pod koldry walazla

        • 0 1

  • Nie dostali pieniędzy za sprzedaż gruntów

    a już muszą placic dzierżawę????????

    • 8 0

  • dzialanie na szkode spolki (2)

    2 mln za 33 tys. m kw? to 60 zł za m2 za tyle wynajmuje sie 1 kw powierzchni biurowej w gdynii a nie kupuje grunt...... cena 20-30 krotnie nizsza - to sie nazywa dzialanie na szkode spolki i sa na to odpowiednie paragrafy......

    • 26 1

    • Jakie Synku?

      popraw mnie jeśli potrafisz.

      • 0 0

    • Nie pisz bzdur! Cena gruntu w tym miejscu to ok 400-500 zł. Oczywiście nie jest to 60 zł tylko ok 7-8 razy więcej. Natomiast prawdą jest że śmierdzi to przekrętem ( działalność na szkodę spółki) i powinna się tym zając prokuratura.

      • 0 0

  • najlepszy paprykarz szczecinski, najlepsza makrela w sosie pomidorowym

    jedna firma mniej tylko szkoda ze trzeba bedzie jesc ten szit z gralla czy tp. , nie widze innego nastepcy na moim stole, zrobilem troche zapasow na dwa lata :)

    • 7 1

  • no kur... to sie w glowie nie miesci !!!!!!

    • 9 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marcin Lewandowski

Prezes zarządu Grupy GPEC, firmy z branży energetycznej. Doświadczenie zdobył na stanowiskach menedżerskich w firmach z branży utilities. Od 2010 roku związany z GPEC. Karierę w Grupie rozpoczął zarządzając obszarem dyspozycji, a następnie jako dyrektor ds. finansowych Grupy GPEC zajmował się m.in. organizacją struktury grupy kapitałowej, modelem biznesowym oraz nadzorem właścicielskim spółek zależnych. Przez ponad rok pełnił funkcję prezesa zarządu spółki Unikom (włączonej do struktury GPEC...

Najczęściej czytane