• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Crist stracił miliony na "Innovation" i "Vidarze"? Przed sądem walczy z niemieckim klientem

Robert Kiewlicz
12 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Dlaczego ARP zainwestowała w Crist? Czy z powodu kłopotów stoczni, czy z powodu programu rozwojowego, który pozwala mieć nadzieję na zwrot zainwestowanych środków? Dlaczego ARP zainwestowała w Crist? Czy z powodu kłopotów stoczni, czy z powodu programu rozwojowego, który pozwala mieć nadzieję na zwrot zainwestowanych środków?

Nawet kilkadziesiąt milionów euro mogą wynosić straty, jakie poniosła spółka Crist przy realizacji kontraktów dotyczących jednostek "Innovation" i "Vidar". Od dłuższego czasu przed niemieckim sądem trwa postępowanie dotyczące odzyskania przez Crist choć części pieniędzy. Sama spółka nie chce wypowiadać się na ten temat, natomiast jej akcjonariusz, Polska Grupa Zbrojeniowa twierdzi, że takie spory to codzienność w branży stoczniowej.


"Vidar" został uroczyście przekazany armatorowi w grudniu 2013 r. To jednostka typu "Heavy Lift Jack up Vessel". Mierzy 140,5 m długości oraz 41 m szerokości i rozwija prędkość 11 węzłów.


Przed niemieckim sądem arbitrażowym trwa postępowanie dotyczące sporu pomiędzy Crist SA a niemiecką spółką HGO Innovation Shipowner - armatorem specjalistycznych statków hydrotechnicznych wybudowanych w stoczni Crist. Postępowanie wszczęte zostało z inicjatywy strony polskiej. Nieoficjalnie mówi się o kwocie ponad 20 mln euro z tytułu niezapłaconych kwot za wykonanie statków przez gdyńską stocznię. Jaka jest szansa na odzyskanie tak ogromnych sum od strony niemieckiej?

- Do czasu ostatecznych rozstrzygnięć w przedmiotowej sprawie spółka Crist nie będzie się na jej temat wypowiadała. Jeżeli rozstrzygnięcia nastąpią, na pewno prześlemy informacje na ten temat - informuje w przesłanym do redakcji Trojmiasto.pl oświadczeniu zarząd spółki Crist. - Realizacja zleceń w Crist toczy się nadal tym samym torem. Stocznia Crist od wielu lat może się pochwalić silną pozycją na rynku dostawców specjalistycznych statków i konstrukcji offshore. Specjalnością stoczni jest budowa jednostek do obsługi farm rybnych, kontenerowców i holowników, konstrukcji offshore, konstrukcji hydrotechnicznych, inżynieria morska. Stocznię wyróżnia innowacyjność, doskonała organizacja łańcucha dostaw oraz zaangażowanie w produkcję niszową. Spółka w głównej mierze współpracuje z klientami z Niemiec, Danii, Norwegii, Finlandii, Islandii, Francji, Belgii, Holandii i Szkocji.

"Innovation" to także jednostka hydrotechniczna z ciężkim systemem dźwigowym do budowy i obsługi morskich farm wiatrowych. Wyposażony został w żuraw o udźwigu 1,5 tys. ton i może przewozić elementy wież wiatrowych o ciężarze do 8 tys. ton.


Podobnie tajemnicza jest druga strona konfliktu. - Przykro nam, ale nie możemy wydawać żadnych publicznych komentarzy na temat prawnego sporu, który jest cały czas w toku - mówi Stefan Hannen, rzecznik prasowy Hochtief Solutions AG, do którego należy HGO Innovation Shipowner.

Z czego wynika spór prawny pomiędzy spółkami? Tego też nie ujawniają zaangażowane weń strony. Wiadomo jednak, że podczas budowy "Innovation" w stoczni Crist wykonano dodatkowe prace, które miały poprawić parametry konstrukcyjne statku. Wcześniej prace te nie zostały jednak zaakceptowane przez stronę niemiecką, która nie zgodziła się za nie zapłacić. Do podobnej sytuacji miało też dojść przy budowie "Vidara".

"Vidar" został uroczyście przekazany armatorowi w grudniu 2013 r. To jednostka typu "Heavy Lift Jack up Vessel". Mierzy 140,5 m długości oraz 41 m szerokości i rozwija prędkość 11 węzłów. Statek może szybko przekształcić się w 1200-tonowy dźwig służący do instalacji morskich farm wiatrowych. To wszystko dzięki specjalnemu systemowi samopodnoszącemu, czyli charakterystycznym opuszczanym na morskie dno "nogom" o wysokości aż 90 m. Wartość jednostki to ponad 150 mln euro.

"Vidar" nie jest pierwszym tego typu statkiem zbudowanym przez Crist. W 2012 roku przekazano armatorowi statek "Innovation". "Innovation" to także jednostka hydrotechniczna z ciężkim systemem dźwigowym do budowy i obsługi morskich farm wiatrowych. Wyposażony został w żuraw o udźwigu 1,5 tys. ton i może przewozić elementy wież wiatrowych o ciężarze do 8 tys. ton. Budowa statku pochłonęła ok. 200 mln euro. Natomiast w 2010 r. stocznia przekazała niemieckiemu koncernowi Hochtief budowlano-remontową platformę "Thor". Ten statek był jednak mniejszy i nie posiadał własnego napędu.
Zakład Wielkogabarytowych Konstrukcji Stalowych w Szczecinie ma być gotowy w 2015 roku, ale już teraz, na etapie budowy planowane są zakupy wyposażenia, organizacja linii produkcyjnych, załadunku i transportu produktów. Zakład Wielkogabarytowych Konstrukcji Stalowych w Szczecinie ma być gotowy w 2015 roku, ale już teraz, na etapie budowy planowane są zakupy wyposażenia, organizacja linii produkcyjnych, załadunku i transportu produktów.

Po zakończeniu w 2013 roku kontraktu dotyczącego "Vidara", pomimo zapowiedzi władz spółki Crist, kolejne tego typu kontrakty nie trafiły już do gdyńskiej spółki. Hochtief zlecił natomiast budowę podobnych statków stoczniom azjatyckim. Już wtedy zaczęto mówić o pogarszającej się sytuacji Crist i konflikcie z niemieckim partnerem. Na horyzoncie pojawił się jednak należący do Agencji Rozwoju Przemysłu fundusz MARS, który w tym samym czasie rozpoczął tworzenie państwowej grupy stoczniowej. W portfelu MARS FIZ znajdowały się już trzy stocznie remontowe: Nauta (Gdynia), Morska Stocznia Remontowa (Świnoujście) oraz Gryfia (Szczecin), a także Energomontaż Północ Gdynia. Ówczesny prezes ARP, Wojciech Dąbrowski, podjął decyzję o przejęciu również części udziałów w stoczni Crist.

W czerwcu 2013 r. fundusz inwestycyjny MARS FIZ dokonał inwestycji w pakiet blisko 30 proc. akcji stoczni Crist. Fundusz nie ujawnił wartości tej transakcji, jak twierdził, ze względu na ochronę swych interesów na rynku konkurencyjnym.

- Podejmując inwestycje w przemysł stoczniowy, ale także offshore czy konstrukcyjny, pokazaliśmy, że można osiągnąć wyniki. Wybraliśmy projekty, które mają program rozwojowy, który pozwala mieć nadzieję na zwrot zainwestowanych środków - zapewniał Wojciech Dąbrowski podczas "Debaty o przyszłości branży stoczniowej" zorganizowanej w czerwcu 2013 r.

Jak udało nam się dowiedzieć, wejście ARP nastąpiło poprzez podwyższenie kapitału o kwotę ponad 200 tys. zł. Agencja poprzez fundusz MARS zapłaciła za akcje 40 mln zł. Powołano też pełnomocnika do zawarcia z Funduszem Inwestycyjnym MARS Umowy Inwestycyjnej. Na jej podstawie MARS miał udzielić Crist SA dodatkowej pożyczki w kwocie 60 mln zł z możliwością konwersji na akcje i objąć akcje o wartości 40 mln zł w podwyższonym kapitale.

Branża stoczniowa w Polsce to:


Dlaczego ARP zainwestowała w Crist? Czy z powodu kłopotów stoczni, czy z powodu "programu rozwojowego, który pozwala mieć nadzieję na zwrot zainwestowanych środków"? W tym samym czasie trwał też spór pomiędzy ARP a ukraińskim akcjonariuszem Stoczni Gdańsk dotyczący trudnej sytuacji finansowej spółki i jej dalszych losów. ARP nie zdecydowała się jednak na dofinansowanie gdańskiej stoczni. W środowisku mówiło się też, że inwestycja państwowej Agencji w prywatną spółkę miała uwiarygodnić sukces prywatyzacji Stoczni Gdynia. Crist jest obecnie jednym z największych właścicieli terenów po gdyńskim zakładzie.

Obecne władze państwowej Agencji nie chcą komentować tej sprawy. Tym bardziej, że w międzyczasie udziały, jakie ARP posiadała w spółce Crist trafiły do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, której prezesem jest... były prezes ARP Wojciech Dąbrowski.

- Kwestia sporu pomiędzy stocznią Crist a koncernem HGO Innovation Shipowner jest przedmiotem postępowania toczącego się w niemieckim sądzie arbitrażowym na wniosek polskiej strony. Do czasu jego rozstrzygnięcia, mając na celu dobro postępowania, ograniczyliśmy komentarze w tej sprawie - kwituje Grzegorz Szymański, dyrektor ds. komunikacji PGZ SA. - W branży stoczniowej i przy tak skomplikowanych projektach często zdarzają się tego rodzaju spory sądowe.

W międzyczasie we władzach Crist SA zaszły poważne zmiany. Polska Grupa Zbrojeniowa jest właścicielem ok. 35 proc. akcji stoczni. Pozostałe udziały należą do Ireneusza Ćwirko i Krzysztofa Kulczyckiego (po 32,5 proc.), założycieli i jej wieloletnich prezesów. Nie pełnią oni jednak żadnych funkcji w zarządzie - są członkami Rady Nadzorczej. Dodatkowo w zarządzie, jako jego członek, pojawił się Frank Utes, który wcześniej był kierownikiem kontraktu w Hochtief Construction AG Infrastructure Polska. Odpowiadał między innymi za budowę pierwszego etapu terminalu DCT w Gdańsku.

Kontrolowany przez ARP fundusz MARS przejął też udziały w spółce Bilfinger Crist Offshore odpowiadającej za budowę Zakładu Wielkogabarytowych Konstrukcji Stalowych, który powstaje w Szczecinie. Koszt realizacji inwestycji szacowany jest na ponad 500 mln złotych. Zakład otrzymał już dofinansowanie w wysokości ponad 123 mln zł z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Obecnie udziałowcami spółki są fundusz MARS oraz Bilfinger Marine & Offshore, a jej nazwa została zmieniona na Bilfinger Mars Offshore.

Miejsca

Opinie (133) 3 zablokowane

  • czy to nie zalatuje szwindlem?

    "Tym bardziej, że w międzyczasie udziały, jakie ARP posiadała w spółce Crist trafiły do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, której prezesem jest... były prezes ARP Wojciech Dąbrowski".

    • 22 6

  • Opowieści z mchu i paproci. (2)

    Wykonawca bez zgody inwestora wykonuje zmiany konstrukcyjne, pierwszorazowy wykonawca zaawansowanego projektu, nie kończąc jednego podejmuje się kolejnego. Peregrynujący prezes i państwowe czyli nasze pieniądze.Tylko pieniądze nie śmierdzą.

    • 27 6

    • Tylko idiota by tak ryzykował. A chyba nie masz za idiotów polskich inżynierów?

      • 3 2

    • G..o wiesz.

      • 9 2

  • Niemcy dofinansowują stocznie, Francja też (2)

    I to prywatne. Gdy coś takiego dzieje się w Polsce, psy szczekają.
    A że nie dofiansowali Gdańskiej? Kogo mieli wspierać - ukraińską szemraną korporację? Mafię. Guzikiewicza? Ogarnij się redaktorze.

    • 50 13

    • ok, ale jakie wnioski na przyszłość mają wyciągnąć

      polskie biura projektowe i polskie firmy wykonawcze? Polepszamy konstrukcję na własny koszt pod hasłem walki o lepszy świat (tu o bezpieczniejszą konstrukcję)?

      • 8 0

    • Niemcy dofinansowują stocznie, Francja też

      bo mają z czego. U nas na nic nie ma... Jak dofinansujesz stocznię, to musisz komuś wziąć, a na zachodzie leżą na miliardach...

      • 1 16

  • Ledwo rząd zaczął mieszać z akcjami i od razu zaczęły się problemy
    niech nic nie będzie...

    • 21 4

  • Od dawna była o tym mowa, w zasadzie jeszcze przed oddaniem do użytku Vidara.

    • 41 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Mikołaj Lipiński

Ekspert w obszarze fuzji i przejęć, funduszy PE/VC oraz zarządzania finansami firm. Doświadczenie...

Najczęściej czytane