- 1 "Uśmiechnięty" kolos w Porcie Gdynia (55 opinii)
- 2 Historia o "Gdyńkongu" uderza w Port Zewnętrzny (116 opinii)
- 3 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (59 opinii)
- 4 Zużywamy coraz więcej energii (93 opinie)
- 5 Gra Manor Lords światowym hitem (46 opinii)
- 6 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (189 opinii)
Droga Czerwona: projekt utknął w miejscu. Ministerstwo analizuje koncepcję
Po tych terenach ma przebiec Droga Czerwona.
Gdyńscy samorządowcy są zaniepokojeni brakiem konkretów na temat budowy Drogi Czerwonej. Ministerstwo Infrastruktury odpowiada, że nadal trwają analizy koncepcji przedstawionej w listopadzie. Przy okazji wśród mieszkańców pojawiają się pytania o powiązaną drogę Via Maris do Władysławowa. Przedstawiciele resortu twierdzą, że nie wypracowano wspólnych warunków budowy tej trasy, więc jej realizacja stanęła pod znakiem zapytania.
W lipcu 2020 roku premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że Droga Czerwona będzie częścią wielkiego ogólnopolskiego programu Centralnego Portu Komunikacyjnego - jako droga łącząca planowane inwestycje z portem.
Odebrano to powszechnie jako szczęśliwy koniec dyskusji o finansowaniu tej inwestycji, wartej według różnych szacunków od 1,5 do 2 mld zł.
Droga Czerwona: koncepcja przygotowana, ale brak dalszych konkretów
Wydawało się, że działania rzeczywiście przyspieszyły, gdy w listopadzie tego samego roku Zarząd Morskiego Portu Gdynia i władze miasta przedstawiły koncepcję przebiegu drogi.
Planowany przebieg Drogi Czerwonej
Tłumaczono wówczas: to był maksymalny krok, jaki samorząd mógł zrobić w sprawie budowy nowej trasy do portu.
Reszta, ale najważniejsza, bo dotycząca finansowania budowy trasy, miała należeć do władz państwa.
- Mam nadzieję, że budowa zacznie się w najbliższych latach. Droga Czerwona jest bowiem ważna i potrzebna już dziś. Musimy wyjść naprzeciw oczekiwaniom transportowym, ale też wkomponować drogę w tkankę miasta i otworzyć potencjał Doliny Logistycznej - mówił w listopadzie ubiegłego roku Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.
Trzy miesiące później, w lutym tego roku, samorządowcy i przedstawiciele portu wysłali zapytanie do Ministerstwa Infrastruktury, w którym pytali o postępy prac nad Drogą Czerwoną.
Z udzielonej po kilku miesiącach odpowiedzi wynika, że przedłożona koncepcja jest wciąż na etapie wstępnych analiz.
- Resort infrastruktury prowadzi szczegółową analizę koncepcji drogowej "Droga Czerwona elementem "ostatniej mili" dostępu drogowego do Portu Gdynia i granicy państwa" (...) Przedłożona koncepcja wymaga wielu uściśleń oraz spełnienia wymogów niezbędnych do prowadzenia procesu inwestycyjnego (...) - pisze w cytowanej przez urzędników odpowiedzi Agnieszka Krupa, zastępca dyrektora Departamentu Dróg Publicznych w Ministerstwie Infrastruktury.
Co może niepokoić, droga nie została jeszcze w pełni uwzględnione w aktualnych planach wydatków budżetu państwa. Nawet mimo tego, że w lipcu 2019 r., w ramach nowelizacji ustawy o portach i przystaniach morskich, rząd zaplanował przekazać 2 mld zł na inwestycje związane z dostępem do portu, w tym na budowę Drogi Czerwonej.
- Ministerstwo Infrastruktury w najbliższym czasie wystąpi do Ministerstwa Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej o potwierdzenie zabezpieczenia w budżecie państwa środków finansowych na realizację inwestycji w infrastrukturę drogową zapewniającą dostęp drogowy do portów morskich (...) - pisze w treści resortowej odpowiedzi dla Rady Interesantów Portu Gdynia Agnieszka Krupa.
Co z trasą Via Maris? Zrezygnowano z przetargu na studium
Zaniepokojenie wyrażają też mieszkańcy Gdyni. Dotarliśmy do korespondencji jednego z nich prowadzonej z ministerstwem, gdzie pojawia się pytanie o postępy prac nad drogą "Via Maris".
Via Maris to trasa, która ma połączyć się z Drogą Czerwoną. Według planów ma biec po planowanym śladzie Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiasta (OPAT - jej budowę zarzucono). Nie będzie jednak łączyć się za Redą z drogą krajową nr 6 w kierunku Słupska. Ma skręcić na północ i - wzdłuż śladu obecnej drogi na Hel - prowadzić aż do Władysławowa.
Przypomnijmy, że jeszcze w 2018 roku gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad opublikował plan zamówień publicznych.
Wtedy pojawiły się w nim konkrety na temat Via Maris.
Na liście pojawił się przetarg na opracowanie studium korytarzowego i studium techniczno-ekonomicznego i środowiskowego (STEŚ) dla budowy Via Maris.
Ministerstwo: nie wypracowano wspólnych warunków realizacji inwestycji
Przetarg jednak wycofano z listy, bo - jak tłumaczy ministerstwo - z miastem nie wypracowano wspólnych warunków realizacji.
- Prowadzone były uzgodnienia i konsultacje, w przedmiocie Drogi Czerwonej, jak i Via Maris, ze stroną samorządową. Niemniej jednak, ze względu na brak zgody strony samorządowej, co do zaproponowanych rozwiązań obejmujących budowę drogi klasy GP - głównej ruchu przyspieszonego, nie wypracowano wspólnych warunków realizacji. Tym samym, również ogłoszenie, przez GDDKiA, postępowania przetargowego na dokumentację projektową nie mogło nastąpić - odpowiadają przedstawiciele resortu.
Gdynia odpiera zarzuty
Co na to przedstawiciele Gdyni?
- Informacje o rzekomych uzgodnieniach przebiegu Via Maris ze stroną samorządową są nieprawdziwe. Przedstawiany nam przebieg stanowił jedynie zarys idei ze strony rządowej i prezentowany był wyłącznie "hasłowo". Zatem wszelkie prace i dokumentacja zlecane przez Gdynię bazowały na dokumentacji Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego dla Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiejskiej "OPAT" (WYG International, 2011). Ponadto w latach 2018/2019 przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury warunkowali realizację "Via Maris" budową przez Miasto Gdynia Drogi Czerwonej. Wielokrotnie w rozmowach i korespondencji z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury podkreślaliśmy, że inwestycja przekracza możliwości budżetowe gminy, a poza tym obowiązujące wówczas przepisy wskazywały, iż drogi prowadzące do przejść granicznych, w tym portów morskich winny być drogami krajowymi, co wskazywało na źródło ich finansowania - wyjaśnia Iwona Markešić, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Miasta Gdyni.
Dodaje, że zgodnie ze znowelizowaną w 2019 r. ustawą z dnia 20 grudnia 1996 r. o portach i przystaniach morskich, podmiotem wiodącym w zabieganiu o realizację inwestycji stał się port, natomiast strona samorządowa pozostaje w ścisłym kontakcie z przedstawicielami portu w zakresie planowanego przebiegu drogi, przyjmowanych rozwiązań technicznych oraz informacji w zakresie dotychczasowych działań Gdyni na rzecz budowy Drogi Czerwonej.
- Nie jest też prawdą, że strona samorządowa nie wyrażała zgody, co do zaproponowanych rozwiązań obejmujących budowę drogi w klasie GP - głównej ruchu przyspieszonego, co znajduje odzwierciedlenie w zlecanych przez miasto dokumentacjach projektowych, w których przewidywane były rozwiązania drogi wariantowo o parametrach odpowiednich dla klasy S lub GP - podkreśla.
Droga Czerwona: dlaczego trasa jest tak ważna?
Przypomnijmy, że Droga Czerwona ma wyprowadzić ruch tranzytowy aut jadących do portu i z portu z centrum Gdyni. A to obecnie jedna z największych bolączek komunikacyjnych miasta i całego regionu.
Obecnie ruch jest poprowadzony, będącą na utrzymaniu miasta, estakadą Kwiatkowskiego, wymagającą regularnych i kosztownych remontów finansowanych z gdyńskiego budżetu.
Każdy - choćby niewielki remont estakady - skutkuje tym, że zakorkowane jest dosłownie pół miasta, co pokazała ostatnia awaria dylatacji.
Estakada Kwiatkowskiego pozostanie drogą powiatową
Co ciekawe władze Gdyni przyznają, że prowadzą rozmowy w kierunku podniesienia kategorii estakady Kwiatkowskiego i pomocy rządu w sfinansowaniu przebudowy lub remontu. Nie ma jednak mowy o tym, by GDDKiA zarządzał trasą właśnie z powodu planów budowy Drogi Czerwonej.
- Droga jest drogą kategorii powiatowej, a dostęp do portu morskiego w Gdyni w standardzie wymaganym dla transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T) ma zapewnić planowana tzw. Droga Czerwona, więc nie zachodzą okoliczności pozwalające na przekazania estakady do zarządu i utrzymania przez GDDKiA - pisze w odpowiedzi na interpelację dotyczącą estakady Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni.
Miejsca
Opinie (185) ponad 10 zablokowanych
-
2021-09-02 17:50
Do portu w Gdyni najlepiej jedzie się z Karlskrony.I tyle w temacie.
- 26 1
-
2021-09-02 17:57
Horala niech się wypowie
Robił konferencje ze będzie via maris i droga czerwona
- 22 0
-
2021-09-02 18:00
Droga byndzie farba biala malowana
Co 500m strefa relaksu z delfinkow I palet i obowiązkowo parki kieszonkowe na rondzie imienia vice president Łucyk zasadzimy eko marchewki...Gdynia 2050
- 16 2
-
2021-09-02 18:14
Obietnica witomina
To samo
- 7 1
-
2021-09-02 18:30
taniej zbudować nowy port na uboczu (2)
niż na siłę budować autostradę w mieście
- 4 9
-
2021-09-02 18:40
fakt. ale taki misiowy.
"a jezioro postawimy tu"- 4 1
-
2021-09-02 18:59
Ta droga ma iść przez ugory
- 2 1
-
2021-09-02 18:32
Rząd woli budować drogi do nikąd (2)
np s19 przez pola wschodniej Polski
- 17 4
-
2021-09-02 18:59
Operatywny samorząd (1)
Ogarnąłby inwestycję za dwie duże bańki ze środków własnych plus unijnych. Są przykłady w całym kraju.
- 5 4
-
2021-09-02 22:36
o czym ty mówisz człowieku?
cały budżet Gdyni to niecałe dwie duże bańki!
- 2 0
-
2021-09-02 18:35
Spokojnie.
Aby do nowych wyborów i znowu Pan Horała będzie obiecywał- tylko pewnie znowu zmienią nazwę.
- 15 0
-
2021-09-02 18:35
Chciałbym się mylić,
ale ta droga prędko nie powstanie...
- 12 0
-
2021-09-02 18:38
Ani drogi czerwonej ani OPAT ani via maris
Ten PiS się do niczego nie nadaje. Tylko obiecywać potrafią
- 10 4
-
2021-09-02 18:38
Jak ktoś jest tak głupi, aby wierzyć w obietnice Morawieckiego i PiSu - to sam sobie winien
- 12 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.