• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdyńscy stoczniowcy wyszkoleni, lecz nadal bez pracy

Robert Kiewlicz
21 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat MARS przejmie kolejne udziały w stoczni Crist?
Spośród ponad 5 tys. pracowników zwolnionych ze Stoczni Gdynia, 37 proc. znalazło nowe zatrudnienie lub podjęło własną działalność gospodarczą. Spośród ponad 5 tys. pracowników zwolnionych ze Stoczni Gdynia, 37 proc. znalazło nowe zatrudnienie lub podjęło własną działalność gospodarczą.

Zakończyły się szkolenia dla zwolnionych pracowników Stoczni Gdynia. Według prowadzącej je spółki DGA, odniosły sukces. Stoczniowcy uważają inaczej: mamy w Gdyni najwyższa liczbę bezrobotnych z nowymi, nikomu nie potrzebnymi umiejętnościami - ripostują.



Czy istnieje szansa na odbudowanie polskiego przemysłu stoczniowego?

Pracę straciło 5125 stoczniowców z Gdyni. 4416 z nich podpisało umowy o udziale w tzw. programie zwolnień monitorowanych prowadzonym przez firmę DGA (wygrała przetarg zorganizowany przez Agencję Rozwoju Przemysłu). Uczestnicy programu przez 6 miesięcy otrzymywali świadczenia w wysokości 2,5 tys. zł brutto miesięcznie, mogli też wziąć udział w darmowych szkoleniach i spotkaniach z doradcami zawodowymi. Odbyło się 11 377 spotkań z doradcami zawodowymi i 7581 spotkań z pośrednikami pracy w Centrum Ofert Zatrudnienia.

Od samego początku program zwolnień w Stoczni Gdynia wzbudzał wiele emocji. Stoczniowcy zarzucali DGA nieudolność i niedostosowanie programu do ich potrzeb. - DGA mówi jedynie o wielkiej ilości przeprowadzonych rozmów i szkoleń oraz dużej ilości ofert pracy. Te statystyki rzeczywiście robią wrażenie - mówi Dariusz Adamski, przewodniczący NSZZ Solidarność w Stoczni Gdynia. - Nikt jednak nie mówi jak to wszystko wyglądało w praktyce.

Stoczniowcy szkolili się m.in w zakresie obsługi komputerów, tworzenia stron internetowych, kadr i płac, oraz w takich specjalnościach jak zdun, pielęgniarz, fotograf, barman czy... florysta.

Jak twierdzi Adamski, każdorazowe przekazanie stoczniowcowi informacji o ofercie pracy było traktowane jako jej przyjęcie. - Nikt z DGA nie interesował się jednak czy praca ta została podjęta i czy trwała 3 dni, czy miesiąc. To samo dotyczy szkoleń. Mamy dziś w Gdyni chyba najwyższa liczbę bezrobotnych z nowymi, nikomu nie potrzebnymi umiejętnościami - dodaje Adamski.

Innego zdania jest Andrzej Głowacki, prezes zarządu DGA. - Nasz program zakończył się sukcesem. Początkowo zakładaliśmy, że dzięki naszym działaniom 20 proc. zwalnianych stoczniowców znajdzie nowe miejsca pracy Tymczasem według naszych danych znalazło ją około 37 procent - mówi Głowacki. - Ta liczba może być nawet większa, bo nie udało nam się skontaktować ze wszystkimi stoczniowcami. Poza tym trzeba zwrócić uwagę na to, że pomimo utraty pracy, nikt ze zwalnianych stoczniowców nie zgłosił się przecież do ośrodków pomocy społecznej.

Według Głowackiego o dobrym wykonaniu programu szkoleniowo - doradczego ma też świadczyć niska liczba stoczniowców, jacy zarejestrowali się w powiatowych urzędach pracy.

- Ludzie próbują jakoś przetrwać. W większości organizują wyjazdy do pracy za granicę lub pracują na czarno - ripostuje Dariusz Adamski. - Wszyscy czekają na to, że firmy, które kupiły majątek Stoczni Gdynia, w końcu ruszą z produkcją. Być może uda się rozpocząć produkcję niewielkich statków offshore i konstrukcji stalowych. W końcu firmy kupiły majątek stoczni po to, aby na nim zarabiać.

Miejsca

Opinie (113) 4 zablokowane

  • Związkowcy i papraki (3)

    To właśnie oni nie mogą znaleźć nigdzie pracy.

    Dobry pracownik zawsze sobie poradzi. Albo pojedzie za granice, albo założy działalność, albo pójdzie do prywatnej stoczni.

    • 15 13

    • bzdury

      facio nie opowiadaj i nie pisz takich bzdur ja z bezrobociem walczę od 1991 roku jak powrocilem z bylego nrd zaklady zaczelu masowo upadac nie milem gdzie sie przyjąc do firmy bo nie bylo zalozylem sawją dzialalnosc roboty wykonywalem na koniec miesiąca rachunek do wierzyciela a on kaze mi przyjsc za tydzien to kase bedzie mial poszedlem za tydzien zwleka mnie jeszcze dwa dni zusy trzeba placic kasa na papierze jest a w kieszeni pustka pozyczylem i zaplacilem naleznosc zus u jakos wydobylem te kase za robote to tak wyglada ta prywatka po prostu pies ja rąbal za przeproszeniem jezeli nie bedzie robot i zakladow rzadowych to ja marnie widze polski kapitalizm a jeszcze jedno od tego roku nasilenie utd w kazdej firmie bedą dozor rewizyjny na maszyny urzadzenia a za wszystok trzeba placic wymogi nie samowite do tego bhp strazak sanepid biurokratow wiecej jak za komuny to dziki polski kapitalizm ktory prowadzi nie do rozwoju lecz do upadku co komuna nie zniszczyla to unia zalatwi do konca czarno widze i gosciu nie pisz takich bzdur ludzie chca pracowac bo wiedza ze do gara trzeba wlozyc manna z nieba nie poleci a moze dzierzynski przydalby sie na to wszystko

      • 0 0

    • To życzę powodzenia.. (1)

      w szukaniu pracy przy takim bezrobociu chyba człowieku nie wiesz co mówisz!!!

      • 4 3

      • dobrze wiem co mowię

        bo pracuje w branży. na rynku zawsze jest zapotrzebowanie na fachowców, tylko że ci, którzy pracują w stoczni po 20 lat zupełnie nie przystają do wolnorynkowych warunków (tzn. tak jak za komuny chodzą po katach i robić im się nie chce)

        • 0 0

  • KONREM NAUTA OKRADA PODWYKONAWCÓW ! (2)

    Jak ma być dobrze w stoczni skoro taka firma jak KONREM NAUTA rżnie na stawkach podwykonawców a wręcz , co innego ustnie ustala a na umowach zaniża tak że podwykonawcą w pięty idzie . A ten biedny stoczniowiec na szarym końcu dostaje później " marne grosze " ! Kryzys , kryzysem każdy to w jakiś sposób odczuł , ale nie oznacza to aby o 40 % w stosunku do poprzedniego roku zaniżać stawki ! Kazali poprzenosić sprzęt z Nauty na starą stocznie Gdynia i zacząć prace .I tak jak wyzyskiwali na Naucie , tak teraz KONREM NAUTA przeniósł się na teren STOCZNI GDYNIA i tam ponownie ludzi okrada .Żadna inna firma w Gdyni nie zaniżyła tak stawek jak KONREM NAUTA . Pan Sebastian W. wiceprezes kolejny raz próbował naciągnąć podwykonawcę .Zawarł ustna umowę na określoną kwotę , opóźnił dostarczenie umowy tłumacząc problemy z komputerem , poczekał aż firma podwykonawcza zacznie wykonywać prefabrykacje i dopiero przysłał umowę a tu co ? NIESPODZIANKA ! Z kwoty umownej nagle zniknęło 14 % wartości ! Ludzie półtorej tygodnia sumiennie pracowali a Pan Sebastian stwierdził że za prawie 800 h pracy należy im się 450 zł wynagrodzenia ! To wychodzi troszkę ponad 0,50 gr na godzinę !! ! ! I jak ten biedny stoczniowiec ma żyć dalej ? Człowiek się stara pracuje , a tu proszę - jeden Paniuś siedzi sobie za biureczkiem i wyzyskuje ludzi ile się da . Ech brak słów na takich , ale Bóg nie rychli-wy ale sprawiedliwy , przyjdzie taki dzień gdzie w końcu i nam zaświeci słońce !!!!! A KONREM NAUTA poczuje w końcu jak za oszustwa kara boli . Jeszcze nikt z kradzionych pieniędzy sie nie wzbogacił , więc i tym razem na pewno KONREMOWSKI SEBASTIAN W. się nie wzbogaci .

    • 3 4

    • jestes denny wypisując te bzdury

      gdy pan Sebastian.W wzioł cie pod swoje ramiona bo żes cieńko piszczał to było ok teraz gdy sie knajpy dorobiłes z twą oblesną Martitą coś sie tobie nie podoba nigdy cie nie oszukał ,a raczej to ty byłeś nie wypłacalny i oszukiwałeś panie Żołnierewicz taka to bolesna prawda i przyszedł czas na ciebie

      • 1 0

    • ŚWIĘTE SŁOWA - PRZYJDZIE CZAS I NA KONREM !

      • 1 3

  • PARODIA

    CRIS PARODIA STOCZNI!!!!

    • 2 1

  • Stoczniowcy to banda leni, którzy nie nadają się do niczego!!! Zatrudniłem jednego na miesiąc, to tylko się chował żeby go nie (8)

    było widać jak się opieprza!!! Są nienauczeni roboty, są leniwi i roszczeniowi!!!

    • 18 22

    • leń (1)

      pewnie kiepsko płacisz,jaka płaca,taka płaca

      • 0 0

      • 3000 netto

        Czy 3000 netto (na rękę) na umowę o pracę + nadgodziny to kiepska płaca? A leń z Komuny Paryskiej i tak ściemnia.

        • 0 0

    • podobnie jak duża część pomorskich pracodawców (4)

      • 10 5

      • znam kilku pracodawców co zatrudnili byłych stoczniowych leni i zaraz się ich pozbyli, bo oni niestety, tylko by leżeli i (3)

        strajkowali, do roboty to nie oni, oj nie nie

        • 0 6

        • a ja znam bardzo wielu pracodawców którzy wykorzystują pracowników (2)

          nie wypłacają im należnego wynagrodzenia, umowę sporządzają na najniższą krajową i wymagają nadgodzin za które nie płacą!!!

          • 4 1

          • Opinia została zablokowana przez moderatora

            • "dopóki" piszę się przez "ó" wykształcony prywaciarzu

              • 2 0

    • odpowiedź

      pieprzysz głupoty

      • 1 1

  • Stocznia Komuny Paryskiej

    Bez znaczenia jest nazwa, większość z tych ludzi nadal żyje Komuną Paryską. Nawet młodzi pracownicy (ok. 30 letni) są skażeni przez "doświadczonych" systemem pracy za komuny. Przez 5 dni udają że robią, tylko po to żeby przyjść w sobotę lub niedzielę na nadgodziny. Zatrudniałem kilku z nich i niestety to sobą reprezentowali.

    • 2 1

  • Na studiach dorabiałem w stoczni (11)

    Przeważnie 1 osoba zasuwała jak należy a 15 chodziło, ściemniało i ukrywało się po kontach. Do tego zero logicznego myślenia przy organizacji pracy-chyba celowo, żeby na siłę szukać zajęcia dla setek niepotrzebnych ludzi...
    Szkoda, że tak się to wszystko skończyło ale w dużej mierze to jest wina stoczniowców i związków...

    • 70 15

    • pracowalem w stoczni 16 i pol roku.jak przyszedlem bylo zrobionych 500,jak zamykali bylo 650,to chyba robi wrazenie.samo 150 statkow sie nie zrobilo.

      • 0 0

    • pracowalem w stoczni

      • 0 0

    • Bezedura kolego student!

      Ja miałem praktyki w Naucie, w Gdyni. Kolega w SGdynia. Tej zamkniętej. Nikt - poza najwyższym kierownictwem się nie obijał, kto te statki by inaczej robił?

      • 0 0

    • Byłem tam na praktyce w 1989 i obijania nie pamiętam...

      ...ale to było jeszcze w starym systemie...Czy w nowych czasach naprawdę się tak pogorszyło?

      • 1 0

    • Co to za studia? "ukrywało się po KONTACH" (5)

      Zapewne szkoła oficerska policji.

      • 16 8

      • A czy to ważne jakie to studia? (3)

        Najważniejsze że nieroby się wiecznie obijały.

        • 15 9

        • Ciekawi mnie, gdzie szkolą magistrów podporuczników piszących "kont" zamiast (2)

          "kąt".

          • 12 0

          • (1)

            Na politechnice :D

            • 4 0

            • I co ci tak wesolo.

              Może w swojej dziedzinie jest doskonały i na ch.... mu ortografia.

              • 4 1

      • chodziło zapewne o ukrywanie kasy za lewiznę po kontach bankowych

        • 9 0

    • Kąty

      studencie pisze się kąty

      • 1 0

  • stocznie (2)

    praca na terenie byłej stoczni Gdynia ruszy z pewnością i bedzie to produkcja okrętowa. pracownicy dawnej stoczni raczej nie maja co liczyć na pracę u nowych
    właścicieli przede wszytskim dlatego , że sporo kasy trzeba włożyć w odbudowę
    zniszczonych i zdewastowanych terenów dawnej stoczni - lepiej i taniej byłoby to wszystko zaorać i od nowa zbudować stocznie po drugie w spółkach , które będą pracować na tych terenach potrzeba ludzi do pracy a nie statystów .spółki szukają ludzi którzy są stoczniowcamia a nie takich którzy chcieliby miec etat stoczniowca.
    szanse na start z pracami stoczniowymi są i juz niedługo zacznie sie tam konkretna robota np. w spółce Crist czy Nauta.
    Klęskę poniosły pseudospółki jakie wyłoniły się z dawnej stoczni Gdynia, którym wydawało się , że nikt nic bez nich nie zrobi a jest całkiem inaczej.

    • 29 5

    • Co rozumiesz przez "etat stoczniowca"? (1)

      To znaczy że co: że technolodzy,konstruktorzy i cała nie-fizyczna kadra to wg Ciebie nie są stoczniowcy?!
      I druga naprawdę denerwująca sprawa: dlaczego w naszym regionie te szkolenia objęły tylko Stocznię Gdynia,a na jakiekolwiek darmowe szkolenia nie mieli co liczyć na przykład (BĘDĄCY W RÓWNIE BEZNADZIEJNEJ SYTUACJI) pozwalniani (w wyniku zwolnień grupowych) ze Stoczni Marynarki Wojennej?I to ci drudzy (w odróżnieniu od pracowników Stoczni Gdynia) dostali wielkie g...,czyli odprawy ustawowe!I jak powycinali młodych inżynierów,to dali im na odchodne po 1-2 pensje odprawy i wyrzucili,PRAKTYCZNIE BEZ PERSPEKTYW NA NOWE ZATRUDNIENIE!Dlaczego o tym nikt nie pisze?!

      • 5 2

      • odpowiedź gdynianinowi

        tak masz rację stoczniowiec to też technolog, konstruktor etc. mi chodzi nie o nazwę zawodu lecz o faktyczną przydatność znam gościa który kilkadziesiąt lat przepracował
        w stoczni miał angaż moter kadłubów okrętowych ale cała jego praca to było przykrecanie uchwytówki do elementów , które były później transportowane.a w wolnych chwilach zajmował sie zbieraniem wszystkiego co mogłoby się przydać jemu oczywiśćie.i to takich pseudostoczniowców mam na mysli. a jeżeli byłeś na terenach dawnej stoczni gdynia to z pewnośćią widziałeś te ruiny, żal żę wszystko zostało zmarnowane i zniszczone, teren jest zdewastowany i wiele trzeba włożyć kasy by doprowadzić to co zostało do używalności.a stocznia marynarki wojennej to kolejny przypadek złego zarządzania - co z gawronem ? ta stocznia juz nie istnieje choć sama o tym nie wie albo udaje że nie wie - szkoda.

        • 0 0

  • do "NIE!!!"

    Twój prostacki sposób wyrażania się i niezdrowego podniecania na forum, świadczy o tym, że twoja kultura osobista i IQ jest bliskie zeru. Zapewne należysz do tej grupy przedsiębiorców, której marzy się niewolnictwo, ale nic z tego. Jeśli chodzi o wypowiedź dotyczącą agencji towarzyskiej, to zapewne korzystasz tu z własnych doświadczeń. Nie życzę ci sukcesów zawodowych, bo z taką mentalnością daleko nie zajdziesz. P.S. A skąd wiesz czy część wypowiadających się tutaj,w obronie za stoczniowcami, nie mają własnych firm? Nie wszyscy prywatni przedsiębiorcy, reprezentują takie dno mentalne jak ty!

    • 1 0

  • wszystko dla stoczniowców (1)

    po pierwsze duże odprawy
    po drugie darmowe szkolenia i 2500 miesięcznie
    po trzecie dotacja na działalność 40000
    tyś i wsparcie co miesiąc po 12oo w okresie prowadzenia działalności
    czy to w dalszym ciągu jest dla nich mało ?

    pytam się czy ktokolwiek z innej branży otrzymał taką pomoc od państwa !

    • 15 2

    • ZEMSTA

      TAK GÓRNICY HUTNICY I PRACOWNICY PGR DO DZIŚ SPRZEDAJĄ DZIAŁKI BUDOWLANE ZA GRUBE PIENIĄDZE ALE W NASZYM KRAJU TO TYLKO STOCZNIOWIEC TO NIERÓB I LEŃ WEDŁUG PANI PANA

      • 0 0

  • jak to YARO i Guzik ich nie zatrudnią? (1)

    swoją drogą nie wiem czemu nie jada do Norwegii - jest nawet specjalne biuro dla stoczniowców

    • 5 1

    • jak to czemu?

      bo tam trzeba pracować, jak płacą za 8 godzin to wymagają pracy, i jeszcze kontrolują, nie to co u nas.

      • 0 0

  • i dobrze

    stoczniowcy mają zbyt roszczeniową postawę, chcą mało robić a dużo zarobić, czemu w norwegi zarabiają 4 razy tyle a statek jest tańszy niż nasz? bo mają dobrą organizację pracy i wydajność z pracownika i to co tam robi jedne u nas robiło 5, a dokładnie 1 robił a 4 się przyglądało, nie dość że dostali kupę kasy za nic to teraz jeszcze mają pretensje, a większość liczy że im solidarność załatwi nową stocznie i znowu będą mogli udawać że coś robią. a solidarność nie powinna zabierać głosu bo to ich roszczeniowość i nielicznie się z realiami doprowadziły stocznie do ruiny, teraz zresztą tak samo załatwią kopalnie.

    • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Piotr Witek

MBA, ACCA, biegły rewident, Partner Spółki Rewit Księgowi i Biegli Rewidenci, od listopada 2013 roku prezes zarządu spółki Rewit Księgowi i Biegli Rewidenci Sp. z o.o. jednej z największych polskich kancelarii audytu i doradztwa gospodarczego. Obecnie rozwija Grupę REWIT, w ramach której w chwili obecnej pracuje ponad 60 specjalistów z zakresu księgowości, podatków, kontrolingu oraz doradztwa biznesowego. Grupa obecna jest w Gdańsku, w Warszawie oraz w Bielsku-Białej. Przez ponad 10 lat...

Najczęściej czytane