• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak zarabiać dużo i regularnie?

Michał Sielski
21 lutego 2024, godz. 07:00 
Opinie (91)
Najnowszy artykuł na ten temat Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie
Co odróżnia skutecznych traderów od tych, którym się nie udało? Najczęściej tylko podejście mentalne. Co odróżnia skutecznych traderów od tych, którym się nie udało? Najczęściej tylko podejście mentalne.

Psycholog, który szkoli traderów zarabiających miliony dolarów dla największych firm inwestycyjnych świata, zdradza, nad czym warto pracować, by zostać jednym z nich. "Psychologia skutecznego tradingu" to jednak książka, którą świetnie się czyta - niezależnie od tego, czy chcemy osiągnąć sukces na rynku finansowym, czy w zupełnie innej dziedzinie.



Kontynuujemy recenzje książek ekonomicznych. Regularnie, co dwa tygodnie, opisujemy książki wydawane przez Maklerska.pl, które pomagają zrozumieć coraz bardziej zagmatwany świat finansów.

***

Dziś książka, którą warto przeczytać nawet wtedy, gdy nie marzysz o karierze w firmie inwestycyjnej, a rynek Forex to dla ciebie czarna magia. Psychologia skutecznego tradingu to wprawdzie pozycja napisana dla osób, które marzą o karierze inwestora, ale odnajdą się też tu sportowcy (także amatorzy) czy wszyscy wierzący w to, że niezależnie od wieku i okoliczności, można się wciąż rozwijać.

Tu kupisz książkę lub e-booka bezpośrednio od wydawcy: Maklerska.pl

Zawsze chciałeś zainwestować w kryptowaluty, mimo że to rynek bardzo ryzykowny, ale nigdy się to nie stało? A może inspirują cię historie traderów, którzy mogą pracować ile chcą, gdzie chcą, a i tak w ciągu roku zarabiają więcej niż nam się uda przez całe życie? A może po prostu trenujesz jakiś sport i chcesz mieć lepsze wyniki? Bez rywalizacji i porównywania się z najlepszymi, po prostu lepsze niż swoje obecne osiągnięcia? Jeśli choć na jedno z takich pytań odpowiedziałeś twierdząco, to jest to książka dla ciebie.

Szkolenie z psychologii 20 razy taniej niż na rynku



"Psychologia skutecznego tradingu" to pozycja napisana tak, że 300 stron przeczytasz w jeden wieczór. I nie ma w tym słowa przesady, bo napisana jest zwięźle, niczym draft szkolenia, jakich autor przeprowadził już setki. Oczywiście większość z nich jest skrojona pod indywidualne oczekiwania traderów i mistrzów sportu (bo z tymi grupami głównie pracuje Steve Ward), ale w przytoczonych przykładach często zobaczymy odbicie siebie samych.

Za takie szkolenia największe firmy i traderzy płacą tysiące dolarów. Tymczasem wnioski są zaskakująco proste i gdy już je poznamy, niejeden westchnie coś w stylu "przecież to było oczywiste!" Najczęściej jednak taka refleksja pojawia się jednak dopiero wtedy, gdy wnioski ze szkolenia ktoś już przedstawił...

Wcześniejsze recenzje:



Zarobił 2,2 mld USD. Zarobił 2,2 mld USD. "Najważniejsza rzecz"
Taka kwota musi robić wrażenie. Jak więc ją zarobić? W nieco przewrotnej książce Howard Marks punktuje co robić, by nie przegrać z rynkiem na początku przygody i wejść na sam szczyt finansowego świata.

Tak można inwestować skutecznie Tak można inwestować skutecznie
Polski autor i polskie przykłady, a do tego aktualne. Czy warto wchodzić w IKZE, jak naprawdę działają programy PPK, a także czy z polskich akcji można zbudować portfel dywidendowych spółek, które będą gwarantowały systematyczne dochody? Rafał Janik podaje odpowiedzi na tacy. Wystarczy je z niej podnieść.

Jak zarabiać na giełdzie przez 136 miesięcy z rzędu? Jak zarabiać na giełdzie przez 136 miesięcy z rzędu?
Fascynujący zbiór wywiadów z traderami, którzy osiągnęli największe sukcesy. Wśród nich nie tylko zawodowi finansiści, ale też kapitan okrętu podwodnego czy ludzie, którzy milionerami stali się mimo tego, że nie mieli kierunkowego wykształcenia. Co ich łączy?

Udowodnili, że każdy może zostać milionerem Udowodnili, że każdy może zostać milionerem
Zakład dwóch zblazowanych multimilionerów skończył się największym i do dziś najgłośniejszym eksperymentem w historii rynków finansowych.

Masz już swoje F-you money? Recenzja książki Masz już swoje F-you money? Recenzja książki "Krok po kroku"
Książka o tym, że każdy może zbudować dochód pasywny bez większego wysiłku. Wystarczy przestać marzyć o tym, że wymyśli się coś nadzwyczajnego. I zaufać rynkowi, a nie doradcom, przekonującym, że zarabiają na akcjach, kryptowalutach czy złocie.

Pieniądze są tylko dla mądrych? Recenzja książki Jasona Zweiga Pieniądze są tylko dla mądrych? Recenzja książki Jasona Zweiga
Zarabiają ci, którzy wiedzą, że nasz mózg cały czas nas oszukuje. Im szybciej zdamy sobie z tego sprawę, tym lepiej dla naszych finansów. W prostych słowach i na konkretnych przykładach o szokujących, ale niepodważalnych wnioskach płynących z naukowych badań i eksperymentów.


Grube paluchy i dążenie do perfekcji



I choć to pewnie przykład ewidentnej megalomanii, to gdy czytałem o mistrzu olimpijskim w triathlonie i jego planach na postęp, to jakbym słyszał siebie jeszcze kilka lat temu. Ci, którzy popełnili "niewybaczalne" błędy podczas inwestowania, na pewno uśmiechną się za to przy fragmencie o "fat fingerach", czyli pomyłkach traderów, którzy w pole cena wpisali ilość i na odwrót...

Jeśli wy straciliście na takich błędach jakieś pieniądze i uznaliście, że rynek finansowy nie jest dla was, to poznajcie historie tych, którzy narobili takiego bałaganu, że trzeba było zawieszać notowania całych giełd. I mimo tego w lukratywnej branży z sukcesami pracują dalej.

Tu kupisz książkę lub e-booka bezpośrednio od wydawcy: Maklerska.pl

Dlaczego więc ty zrezygnowałeś z marzeń, poddając się po tym, gdy pomyliłeś długie pozycje z krótkimi, albo setki z tysiącami? W tej książce znajdziesz nie tylko odpowiedź na to pytanie, ale też kilkadziesiąt sprawdzonych, psychologicznych strategii, jak podnieść się po porażce, wyciągnąć z niej naukę i przekuć to w czający się już za rogiem sukces.

Często okazuje się bowiem, że wcale nie trzeba pracować więcej, by go osiągnąć. Z reguły wystarczy "tylko" pracować lepiej, albo w czasie, gdy nasz mózg nie działa na najwyższych obrotach nie pracować wcale i... iść na siłownię czy na spacer. A jeśli myślicie, że to kolejny pseudopsychologiczny bełkot szkoleniowca, który chce zarobić na sprzedanej książce, to wiedzcie, że są w niej nazwiska traderów i sportowców, których znacie z pierwszych stron gazet. I właśnie także dzięki szkoleniom ze Stevem Wardem są teraz tam, gdzie są.

O autorze: Steve Ward



Steve Ward nigdy nie udawał wielkiego tradera. Jest za to doświadczonym psychologiem, który szkoli profesjonalnych graczy giełdowych. Jego firma High Performance Trading tworzy też specjalistyczne programy szkoleniowe dla inwestorów indywidualnych. Zarządzał też grupą 40 zawodowych traderów oraz brał udział w konsultacjach scenariuszu do programu telewizji BBC - Million Dollar Traders, gdzie ochotnicy ścigali się w zarobieniu 1 mln USD na rynkach finansowych. Prowadził też mistrzów olimpijskich w kilku dyscyplinach, którzy zostali najlepsi na świecie i teraz łączy ze sobą techniki psychologii sportu, finansów behawioralnych oraz nauk poznawczych.


*W artykule zamieszczono linki afiliacyjne, z których Trojmiasto.pl może otrzymać prowizję.

Opinie (91) 4 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Wszechobecny trend na wszytskich portalach społecznościowych (1)

    który atakuje młodych ludzi i wmawia im że można być milionerem w wieku 20 lat. Nie ma czegoś takiego. Nigdzie nie dojdziesz bez ciężkiej pracy, wiedzy czy kompetencji, chyba że jedynie wygrasz w lotto albo Tata sprzedał ziemie pod budowę autostrady.

    • 58 0

    • media robią ludziom z głowy sito

      wartościując ludzi na podstawie tego ile kto zarabia.
      To zepsucie.
      To nie prawda.
      Pracuj jako fryzjer, sprzedawca czy ktokolwiek inny, to tylko praca, a Ty masz całe życie na kontakt z ludźmi, na pasje itd.
      Niemożliwe jest żęby na świecei byli sami milionerzy. Wiekszosc osob wykonuje zwykłe zawody i chwała im za to.

      • 8 1

  • Opinia wyróżniona

    Przykład z życia. (16)

    Ludzie z mojego liceum (jednego z lepszych w Trójmieście), klasa matematyczna. Po gimnazjum, bo jeszcze do takiego chodziłem, dostali się ludzie z całego Trójmiasta. I teraz patrząc z perspektywy tych kilkunastu lat później to najlepsi uczniowie, co mieli z wszystkiego najlepsze oceny teraz robią gdzieś na etacie, u kogoś za jakieś tam średnie lub dobre pieniądze. Kilka osób, które były w średniej lub w ogonie ma własne firmy (transportowe, informatyczne) i pracują, a raczej to już mają ludzi którzy na nich pracują. Więc czasami od wiedzy, bycia najlepszym lepszy jest spryt i trochę cwaniactwa.

    • 71 23

    • Zgadza się (1)

      Też znam kilka przykładów kiedy Ci szóstkowi pracują teraz na tych trójkowych. Ci szóstkowi zawsze wszystko rozkminiali, analizowali, liczyli i wychodziło im, że to za duże ryzyko. Ci trójkowi po prostu to robili nie będąc świadomym ryzyka i udało im się.

      • 20 2

      • Ale trzeba miec swiadomosc ze tylko niektorym sie udaje i mowa o naprawde malym procencie.
        Oczywiscie tych ktorym sie nie udalo trudniej zobaczyc

        • 5 0

    • Mam to samo...

      Prymusy z liceum siedzą w urzędach na etatach, a mózgi matematyczne/fizyczne w Polibudy (2-3 osoby na całym roku, które dyskutowały na równi z profesorami, a reszta słuchała i nic nie rozumiała - naprawdę wybitne jednostki) w biurach projektowych dłubią jakieś obliczenia. Kariery robią średniacy - mam teorię, że bardziej liczy się inteligencja emocjonalna (pracujemy przecież wśród innych ludzi i od stosunków z nimi wiele zależy) i ogólne ogarnięcie życiowe, niż czyste IQ pozwalające rozwalać w pamięci równania różniczkowe. Dlatego też nie przejmuję się tym, że moje dzieci są średniakami i nie karcę za brak piątek czy szóstek - teraz już wiem, że to nie ma znaczenia. Bardziej liczy się systematyczność i wytrwałość. A jak im w życiu pójdzie, tego nie wie nikt.

      • 26 2

    • (3)

      wniosek może być taki, że w obecnym społeczeństwie, przewagi intelektualne nie pomagają. co jednak, gdy ci mniej inteligentni wybrani aby kierować całym krajem, spowodują iż gospodarka w skali makro się popsuje (od razu dodam, że nie odróżniam tuska od kartofla - dla mnie stanowią jedność)? gdy okoliczności są sprzyjające, każdy może być bohaterem...

      • 7 2

      • zdecydowanie nie poprawny wpis politycznie :)

        • 0 0

      • Ale to jest znana prawda, że najlepiej wykształceni nie zostają zwykle milionerami

        bo ich inteligencja i mentalność nie pozwala im na podjęcie potrzebnego ryzyka. Zamiast tego zostają najemnymi pracownikami, często świetnie opłacanymi, z czasem mogą się zdecydować na założenie własnych, świetnie prosperujących firm, ale milionerami nie zostają. W skrócie klasa średnia wyższa/ wyższa, ale raczej nie 0,1% najlepiej zarabiających.
        Milionerami zostaja ludzie którzy zwykle maja swój plan, są świadomi pewnych ruzyk, ale nie próbują zapobiec im za wszelka cenę. Większości się nie udaje, niektórzy próbują dziesiątek biznesów, czasem kosztem innych, ale się w końcu udaje:)
        To właśnie kwestia mentalności, której właśnie nie posiadają ci najlepsi naukowo.
        Edit: nie w tym miejscu co chciałem, ale nie zmienia tego, co chciałem przekazać :)

        • 4 0

      • dodalbym bolka i samuraja do grona

        • 1 0

    • Nie rozumiem tego passusu o "wiedzy i byciu najlepszym". Ci uczniowie ,ktorzy dobrze sie uczyli po prostu tylko zdobywali dobre oceny w szkole.Nie byli zas najlepsi. Najlepsi sa ci ,ktorzy osiagneli sukces w zyciu.Niekoniecznie finansowy.W zadym zas wypadku nie jest najlepszy ktos,kto siedzi sfrustrowany na miernie oplacanym etacie.

      • 16 1

    • (2)

      Zakładając swoja firmę trzeba umieć podjąć to ryzyko. Nie ma to nic wspólnego (przynajmniej bezpośrednio) z wiedzą, inteligencją itp.

      • 20 0

      • (1)

        nie potrzeba wiedzy przy zakładaniu firmy? padłem ze śmiechu, w jakiej rzeczywistości żyjesz? chyba wirtualnej

        • 5 12

        • Przy pewnym poziomie inteligencji i to raczej w granicach sredniej

          nie.

          • 3 0

    • Klasa matematyczna niema nic wspólnego z inwestowaniem.

      • 6 1

    • Nowobogadzkie buraki który dorabiaja sie kosztek okradania własnych pracowników i kombinujacych jak wiecej krasc

      • 4 6

    • Ja mam inne doświadczenie. Topka z mojej klasy w liceum ma swoje kancelarie prawnicze, doktoraty na uniwersytetach itd. Jest im dobrze. Średni i okoniarze pracują na produkcji

      • 2 1

    • Jakbym wiedział to tez bym poszedl w politykę

      Jak moi koledzy ze studiów, szczurkowski i Falkowski. A dzisaj ja zle nie mam, ale oni PO kilka mieszkań na wynajem.

      • 0 3

    • Fajnie. A ja znam inne przyklady

      • 2 3

  • (7)

    Coś wam powiem . Mam w rodzinie gościa,który przyrzekam jest wizjonerem. Już kilka razy w życiu mówił o jakichś biznesach,których nie było na rynku a dopiero później się pokazywały. Słowo daję. Co ciekawe takie niestandardowe biznesy . Mówiłem mu kiedyś weź się za coś . Masz łeb mówiłem . On nigdy nie chciał . Taki typ człowieka. Kompletnie nie leci na siano, że tak powiem . Jednak ma naprawdę niesamowite pomysły i bardzo ciekawe spojrzenie na świat .

    • 9 6

    • (1)

      Czyżby to był Korwin?

      • 3 8

      • Nie. Głupio mądry doktur.

        • 4 1

    • To chyba mój teść... (3)

      Wie wszystko najlepiej - krytykuje gości pokroju Elona Muska czy Besosa, twierdząc że sam zrobiłby coś lepiej... Potem robi herbatę i znowu wraca na kanapę przez telewizor ;)

      • 8 2

      • Bez problemu. (1)

        Daj mi parę milionów od rodziców, ich rekomendacje i znajomości, do tego pewność, że jak mi biznes nie wypali, to dostanę następne parę milionów na start następnego, a też dam radę prędzej czy później zarobić miliardy :)

        • 2 1

        • Tak sobie to tłumaczysz, że jesteś nieudacznikiem?

          • 0 2

      • taki mundry, wszystko wie na wszystkim się zna

        raz tylko dostał w ryj to nie wiedział dlaczego

        • 0 1

    • Nawet jesli, to sam pomysl to czesto niewiele

      Na rynku jest wiele przykladow produktow, ktore sie nie przyjely, bo nie udalo sie zbudowac aury mody, lub owczesna technologia miala pewne braki itd. Pomysl upada, a jednak pare lat pozniej ktos robi to samo, ale troche inaczej. I chwyta.
      Latwo bylo powiedziec 20 lat temu "zrobie takiego palmtopa, tylko bez rysika". Pomysl swietny, tylko wez to wykonaj

      • 2 0

  • Cwaniactwo (1)

    Przede wszystkim uważałabym na tego typu cwaniaków. To jest najlepsza rada. Nie ma w życiu cudów i nic nie jest za darmo. Dochody pasywne i Forex to tylko chęć zysku na naiwnych.

    • 40 3

    • Jakoś trzeba napędzać frajerów, którzy będą tracić, żeby fundusze mogły zyskać.

      • 14 2

  • śmieszą mnie eksperci prowadzący szkolenia jak szybko zarobić miliony (4)

    skoro mają taką wiedzę, to po co bawią się jeszcze w szkolenia i książki?

    • 43 0

    • (2)

      Nie korzystaja ze swojej wiedzy, bo im wiecej pieniedzy nie potrzeba, wiec z dobrego serca dziela sie ta wiedza z innymi. Dlaczego nie przekazuja informacji za darmo, tylko sprzedaja ksiazki i kursy za grube pieniadze? Bo nie sa organizacja charytatywna i potrzebuja wiecej pieniedzy. Czego nie rozumiesz?

      • 0 14

      • (1)

        To jak w końcu - "nie korzystają z własnej wiedzy, bo więcej pieniędzy im nie potrzeba", czy "nie są organizacją charytatywną i potrzebują więcej pieniędzy"? Zdecyduj się na jakąś wersję, bo brzmisz niewiarygodnie... a ściślej mówiąc, komicznie.

        • 14 0

        • Czego oczekujesz po typowym 20 latku, olśnionym krzykliwą reklamą internetowego kołcza na yt lub tiktoku...xD

          • 2 0

    • Po to by a) jeszcze dodatkowo zarobić na szkoleniach oraz b) wciągnąć na rynek trochę leszczy, którym po takich szkoleniach się wydaje, że już wszystko wiedzą i szybko się dorobią, a których stare wygi łatwo oskubią.

      • 0 0

  • (8)

    Jak zarabiać dużo i regularnie? Mieć ojca, który dorobił się milionów w niejasnych okolicznościach w czasie przemian ustrojowych.

    • 56 6

    • Albo dostał willę na Żoliborzu.

      • 10 0

    • To typowe gadanie moich znajomych (4)

      Jak mieli lat 18. Mówili lepiej być niż mieć.
      Ja pytałem co to znaczy być? Już wolę mieć, bo wiem co to znaczy.
      Teraz pob latach ja mam, a oni gadają jakieś bzdury o równości społecznej albo o układach w latach 90tych

      • 6 1

      • To powiedz mi jak "mieć", nie okradając innych? (3)

        Zazwyczaj większość chwalących się "mieniem" zwyczajnie okrada swoich pracowników z pensji.

        • 3 4

        • Przyjdź tu i powiedz mi to w twarz. Jak mieć? Zarobić. Tylko tyle i jak się okazuje - dla niektórych aż tyle.

          • 1 3

        • Widzę że kolega socjalista dzieli ludzi na biednych uczciwych robotników i bogatych złodziejskich przedsiębiorców

          • 1 3

        • To prawda, niestety tak jest

          • 1 0

    • A może mieć zawód który dużo pieniędzy przynosi? Nieee, nie możliwe, wszyscy lepiej zarabiający to złodzieje... (1)

      Co za typ, spisek, wszędzie spisek, a pierwszy milion trzeba ukraść

      • 0 2

      • Dlatego "zazwyczaj" i "większość". Bez wyzysku też się da zostać milionerem, ale miliarderem już raczej nie.

        • 2 0

  • Jak zarabiać dużo i regularnie? Wydawać książki o niczym.

    • 24 0

  • Odpowiedź jest banalna, być znajomym królika i (3)

    zasiadać w radach nadzorczych spółek skarbu państwa, spółkach miejskich.
    Generalnie, nic nie trzeba umieć.

    • 29 4

    • Jesteś pewien, że "generalnie, nic nie trzeba umieć"? (2)

      Żeby zasiadać w radach nadzorczych spółek trzeba spełniać określone warunki... i tu dla większości zaczynają się schody.

      • 3 7

      • (1)

        Fakt. Brak pleców to faktyczne schody.

        • 1 4

        • Wymogi dla Członka Rady Nadzorczej Skarbu Państwa

          Plecy, to zdecydowanie za mało.
          Podstawowym wymogiem jest wykształcenie wyższe, a także minimum 5-letnie zatrudnienie na umowę o pracę, świadczenie usług na podstawie innej umowy bądź prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Aspirujący członek rady nadzorczej spółek z udziałem Skarbu Państwa musi dodatkowo spełnić jeden z poniższych wymogów, do których należy m.in. posiadanie:
          stopnia doktora nauk prawnych, ekonomicznych lub technicznych,
          tytułu zawodowego adwokata, radcy prawnego, biegłego rewidenta, doradcy inwestycyjnego, podatkowego lub restrukturyzacyjnego,
          certyfikatu cfa, fiia, acca, cff,
          dyplomu ukończenia studiów podyplomowych MBA.

          • 4 0

  • Jak zjeść słonia ?

    • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    Edukacja ekonomiczna to podstawa! (12)

    Ostatecznie nie ważne ile zarabiamy - czy 4tys czy 20tys. Liczy się tylko to ile z tego na koniec miesiąca jesteśmy w stanie odłożyć. Bogatszy jest ten, który zarabiają 3k odkłada 150zl co miesiąc niż ten, który ma 20k i wszysto przejada, wydaje.

    • 57 15

    • Obecnie 3 tys to garstka pieniędzy

      W dobie władzy po pisu sam rachunek to koło 1000 złotych, a teraz cała reszta opłat. Czyli na "byle co" zostaje z jakieś 800 złotych, bo reszta idzie na podatki i opłaty.

      • 7 1

    • (6)

      Zarabiać 20tys. zł? Więcej odkładam. A koszty życia mam raczej z tych wysokich.

      • 1 12

      • Nie rozmawiamy o lansowaniu i przechwałkach ile kto ma kasy.

        • 8 1

      • (2)

        Ty jestes kierowca Porsche, ale wlascicelem jest kto inny. Nie martw sie jednak,moze kiedys przyjdzie dzien,ze uzbierasz na wlasne autko.

        • 4 2

        • (1)

          Jestem i kierowcą i właścicielem, więc się nie śliń z wrażenia :) Uzbieram kiedyś na własne autko? Hahahaha, dzieciaku....

          • 0 2

          • Buc

            Internetowy buc jesteś

            • 0 0

      • Kto tyle płaci kierowcy? (1)

        Narkotyki dla gangów wozisz?

        • 2 1

        • Nikt nie mówił, że zarabiam jako kierowca :) Jeżdżę tylko dla przyjemności. Wyjedź czasem wieczorem na drogi to może się spotkamy. No bo chyba nie sądzisz, że spotkasz mnie o 8:00 w korkach :D Pracuję zdalnie.

          • 1 1

    • Zgadza się. dodam, że odkładanie kasy to zdrowy nawyk, który przekłada się na późniejszy kapitał.

      nie jest istotne ile odkładamy. Ważne aby to robić, w miare proporcjonalnie do dochodów. Wielu ludzi błędnie myśli, że 300pln nie ma sensu odkładać, bo to nic. Nieprawda. Jak zarabiasz 3k, odłóż 150pln, zarabiasz 6k, odłóż 300pln itd... oczywiście im wiecej tym lepiej.

      • 3 0

    • Ile odłożę?... wiadomo,

      im więcej zarobię, tym więcej jestem w stanie odłożyć.
      Wydatki do pewnego poziomu są stałe. Można oszczędzić tylko to, co znajduje się powyżej stałego poziomu. Ten poziom trzeba racjonalnie ustalić w taki sposób, żeby żyć, a nie wegetować. Bez sensu jest odkładanie 50% wynagrodzenia kosztem zaspokojenia podstawowych potrzeb. Jeść trzeba, ubrać się trzeba, leczyć się trzeba, dzieciom zapewnić przyszłość trzeba i miłe wspomnienia z dzieciństwa również. Nie samym chlebem żyje człowiek.
      Życie jest jedno, a majątku do grobu się nie zabierze.

      • 5 1

    • Najlepiej startować do Rady Miasta Gdańska i zatrudnić się w miejskiej spólce

      Odpowiedzialność żadna, odpowiedzialność za wyniki żadne, kasa na konto co miesiąc

      • 7 2

    • Z jednej strony tak, ale

      załóż sobie, że odkładasz te 10 k miesięcznie. Po roku masz 120k, po 10 latach 1,2 mln.
      Gratulacje, kupiłeś pierwsze mieszkanie przy dzisiejszych cenach:)
      Ile lat dasz radę tyle odkładać? 20? Zarobiłeś na drugie mieszkanie.
      Tak, to kupa kasy, zabezpieczenie na przyszłość, ale bogaty z tego nie będziesz. Do tego zazwyczaj gdy zarabiasz tyle, by odłożyć taka kasę nie masz czasu by skutecznie inwestować- chyba, że zgodzisz się na duże ryzyko, a to z założenia sprzeczne z ideą oszczędzania. Dywersyfikacje portfela itd, zarabianie na wynajmie- ponownie dużo czasu, którego nie masz, bo zarabiasz:)
      Także podstawowe zabezpieczenie tak, ale jest pewien szklany sufit którego nie przeskoczysz bez ryzyka lub zewnetrznego zastrzyku dużej ilości gotówki.
      I to przy 10 k, teraz przelicz na 500zl

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Magdalena Budnik

Odpowiedzialna za kształtowanie i realizację strategii finansowej i budżetu firmy, a także współodpowiedzialna za procesy strategicznego planowania i zarządzania SESCOM. Magister ekonomii z Certyfikatem Księgowym Ministra Finansów oraz ukończonymi licznymi studiami podyplomowymi z zakresu księgowości, finansów i controllingu. Wieloletni praktyk wykorzystujący w swojej pracy nie tylko wiedzę z zakresu księgowości i finansów, ale także ekonomii oraz zarządzania.

Najczęściej czytane