Tak przebiegała operacja wydokowania platformy "Safe Caledonia", która jest remontowana w Gdańskiej Stoczni Remontowa.
Kilka godzin szybciej niż zakładano i bez żadnych zakłóceń zakończyła się operacja wydokowania platformy socjalnej "Safe Caledonia" w Gdańskiej Stoczni Remontowa. Ważący 12 tys. ton kolos został wyciągnięty z wody, by można było wyremontować jego podwodną część. Taką operację wykonano po raz pierwszy w Polsce. Wykorzystano do tego barkę, która pracowała przy wydobyciu z morza wraku atomowego okrętu Kursk.
Operację rozpoczęto we wtorek. Najpierw zanurzono część barki Rem Lift, potem przeholowano platformę "Safe Caledonia" nad barkę i o godz. 16 rozpoczęto procedurę samego wydokowania. Na początku zakładano, że potrwa to ok. 30 godzin. Ostatecznie udało się skrócić ten czas o kilka godzin i barka wynurzyła się w środę ok. godz. 13.
"Safe Caledonia" jest tzw. platformą socjalną, czyli zapleczem dla pracowników platform wiertniczych. Jest przygotowana do przyjęcia 450 osób. Ma ok. 50 metrów wysokości, jej długość całkowita to 91 m, a szerokość 79 m.
Platforma jest remontowana w Gdańsku od od końca kwietnia tego roku, a prace potrwają do końca tego roku. Właścicielem "Caledonii" jest firma Prosafe, potentat wśród właścicieli platform wiertniczych. Działa na całym świecie, ma siedzibę w Limassol na Cyprze, ale jest firmą szwedzką notowaną na giełdzie w Oslo.
Do operacji wydokowania platformy, po raz pierwszy w "Remontowej" użyto barki zanurzalnej Rem Lift. Została ona kupiona przez stocznię kilka miesięcy temu od holenderskiej firmy Smit. Wcześniej służyła głównie do transportowania obiektów morskich, ale nie tylko. Barka, jeszcze jako Giant 4, została użyta przez poprzedniego właściciela do podniesienia wraku rosyjskiego atomowego okrętu podwodnego "Kursk", który zatonął w sierpniu 2000 roku w wyniku eksplozji podczas przygotowywania do odpalenia torped ćwiczebnych.
nie, myślałe(a)m, że oni zajmują się tylko statkami20%
Giant 4, zanim stał się Rem Lift, przeszedł gruntowną modernizację i zyskał nowe funkcje. Dzięki jej zakupowi stocznia będzie mogła walczyć o zlecenie na remont jednostek wydobywających ropę i gaz spod dna morskiego. Barka może podnosić obiekty o masie do ok. 25 tys. ton, co znacząco zwiększa potencjał dokowy stoczni remontowej. Jednak to nie wszystko.
- Nasz największy dok ma 44 metry szerokości, a platforma w najszerszym miejscu ma aż 60 metrów szerokości, dlatego trzeba było szukać innego rozwiązania, aby wydokować ten obiekt - wyjaśnił Andrzej Stryjewski, dyrektor techniczny GSR.
Branża offshore to w ostatnich latach kolejna z nisz, w którą angażuje się Gdańska Stoczni Remontowa. Jak do tej pory, remonty i przebudowy przeszło w stoczni 11 obiektów tego typu, zarówno platformy socjalne, jak i wiertnicze. Ostatnio do stoczni wpłynęła kolejna, czyli 12. konstrukcja. Platforma FPF1 zostanie wyremontowana, ale także przebudowana na małą rafinerię.
- Do wejścia na ten rynek przygotowywaliśmy się przez kilka lat. Konsekwentnie penetrowaliśmy ten rynek, gromadziliśmy doświadczenia i budowaliśmy zespół - mówi Jarosław Flont, prezes Gdańskiej Stoczni Remontowa. - To bardzo obiecujący, przyszłościowy i dochodowy rynek.
współzałożyciel i były prezes zarządu Young Digital Planet SA. Obecnie członek Rady Nadzorczej spółki edukacyjnej Learnetic SA. Absolwent Wydziału Elektroniki Politechniki Gdańskiej (Katedra Inżynierii Dźwięku). Jeszcze w trakcie studiów projektował instrumenty klawiszowe dla Zakładów Radiowych ELTRA z Bydgoszczy. W roku 1990 Waldemar Kucharski wraz z obecnymi członkami zarządu YDP: Piotrem Mrozem, Arturem Dyro i Jackiem Kotarskim ukończyli studia na Politechnice Gdańskiej i założyli własną...
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
