• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koniec tłustych lat na rynku kredytów

Robert Kiewlicz
6 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Coraz trudniej zdobyć kredyt. Banki skrupulatnie weryfikują potencjalnych klientów. O trudnej sytuacji na rynku kredytowym, nowych wymaganiach jakie stają przed kredytobiorcami oraz nowej rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego jaka wchodzi w życie z początkiem 2012 roku rozmawiamy z Adamem Wierzbą, p.o. wicedyrektora Centrum Finansowego Aspiro w Gdańsku.


Adam Wierzba, p.o. wicedyrektora Centrum Finansowego Aspiro. Adam Wierzba, p.o. wicedyrektora Centrum Finansowego Aspiro.

Na rynku bankowym robi się coraz ciaśniej. Klienci przychodzący po kredyt na mieszkanie skarżą się, że coraz częściej odchodzą z kwitkiem. Czy rzeczywiście tak trudno obecnie o kredyt?

Adam Wierzba: - Po tłustych latach rynku kredytów hipotecznych, w których polityka kredytowa była bardzo rozluźniona obecnie mamy sytuację, w której Banki bardzo skrupulatnie weryfikują swoich potencjalnych klientów, ponieważ nie chcą i nie mogą dopuścić do sytuacji, w której znalazły się pod koniec 2008 roku, gdy w związku z problemami zagranicznych banków-matek musiały wstrzymywać całą akcję kredytową, a w kolejnych latach w portfelu kredytowym pojawiało się coraz więcej niespłacanych kredytów. Oczywiście wiele instytucji bankowych byłoby skłonnych nawet dzisiaj podjąć większe ryzyko przy udzielaniu kredytu, ale nie pozwalają im na to coraz bardziej restrykcyjne rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego, które mają na celu utrzymanie finansów bankowych w dobrej kondycji nawet na wypadek ogólnoświatowej zapaści na rynkach. I stąd wynikają coraz większe wymagania wobec kredytobiorców.

Kto ma szansę i jakie trzeba spełniać warunki?

- Zdolność kredytowa jest wypadkową dochodów gospodarstwa domowego, jego liczebności, tzw. kosztów codziennego życia i zobowiązań kredytowych zaciągniętych wcześniej i rekomendacji KNF co do maksymalnego obłożenia ratą pozostałego dochodu. Gdy weźmiemy pod uwagę wszystkie te zmienne wyjdzie nam tzw. dochód dyspozycyjny, który klienci mogą przeznaczyć na spłatę raty. Każdy z Banków oferujących kredyty hipoteczne liczy zdolność kredytową według własnych zasad oczywiście trzymając się wytycznych KNF, zatem w jednym Banku, który bardziej restrykcyjnie liczy zdolność kredytową potencjalny kredytobiorca może nie uzyskać kredytu, gdy w innym Banku taki sam dochód będzie wystarczający. Z pewnością najlepszym rozwiązaniem jest dokonanie porównania ofert w różnych bankach, a żeby nie zginąć w gąszczu ofert warto skorzystać z pomocy wykwalifikowanego doradcy, który w jednym miejscu sprawdzi dla klienta zdolność kredytową w wielu Bankach.

Jakie są powody zmniejszenia dostępności kredytów, szczególnie tych w walutach obcych?

Jak planujesz sfinansować zakup mieszkania?


- Wpływ na taki stan rzeczy bez wątpienia mają kolejne rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego, które wymuszają na Bankach uwzględnienie tzw. ryzyka walutowego przy kalkulacji zdolności kredytowej klienta. Oznacza to, że ten sam dochód wystarczy do wzięcia mniejszego kredytu w walucie obcej w stosunku do kredytu złotówkowego. I o ile na pierwszy rzut oka wydaje się to nielogiczne, skoro rata kredytu walutowego o tej samej wysokości będzie znacznie niższa, to jednak na Banku ciąży wyliczenie ryzyka związanego ze wzrostem kursu waluty obcej. Doskonale to widać na przykładzie kredytów udzielanych we frankach szwajcarskich w latach 2006-2007, gdy kurs oscylował w granicach 2,10-2,60, a dziś za franka trzeba płacić 3,65. Uwzględnienie takich wahań przy wyliczeniu zdolności kredytowej pozwala uniknąć sytuacji bardzo dużego wzrostu raty, nawet ponad wysokość raty kredytu w złotych.

Od 2012 r. w życie wchodzą zmiany tzw. rekomendacji "S" zmieniające sposób liczenia zdolności kredytowej. Co wprowadzenie tych przepisów oznacza dla klientów?

- Rekomendacja wprowadza trzy główne zmiany, które bezpośrednio dotyczą potencjalnych kredytobiorców. Przede wszystkim klienci będą musieli posiadać zdolność do spłaty kredytu w okresie 25-letnim i wydłużenie okresu kredytowania do 30-stu czy 40-stu lat nie spowoduje zwiększenia zdolności kredytowej. Oczywiście kredyty na dłuższy, niż 25-letni okres będą nadal możliwe. Druga sprawa, to zmniejszenie zdolności dla kredytów w walutach obcych. Do końca roku ratą kredytu można obciążyć 50 proc. kwoty dochodu dyspozycyjnego, od nowego roku będzie to już tylko 42 proc. Ostatnią rzeczą, która wpłynie na zdolność kredytową będzie wymóg uwzględnienia w kalkulacji przejścia kredytobiorcy na emeryturę w trakcie spłaty kredytu, tzn. jeżeli termin spłaty raty przypada na 70 rok życia kredytobiorcy, Bank będzie musiał uwzględnić w kalkulacji zdolności bardzo prawdopodobny spadek dochodu klienta po jego przejściu na emeryturę (czy to w wieku 65 czy 67 lat). Na dzień dzisiejszy emerytura wynosi od 20 do 60 proc. dochodu klienta, z którym kończy pracę.

Czy nowe przepisy wpłyną znacząco na zmniejszenie dostępności kredytów ? Na co i jak powinni przygotować się ci, którzy planują zaciągnąć kredyt w 2012 roku?

- Klienci powinni przygotować się na to, iż wyszukane przez nich mieszkanie w 2012 roku nie będzie mogło być skredytowane w 100 proc., gdyż spadnie ich zdolność kredytowa, a zatem powinni albo przygotować pewną sumę na wkład własny, poszukać mniejszego mieszkania bądź podjąć decyzję o wzięciu kredytu w złotych (jeżeli wcześniej myśleli o kredycie w walucie obcej). Szacuje się, że ponad 40 proc. klientów posiadających zdolność kredytową na zakup mieszkania na kredyt w walucie obcej na 100 proc. wartości, tej zdolności po nowym roku już mieć nie będzie. Przy kredytach w złotówkach nie będzie tak ogromnej zmiany i będzie to zaledwie kilku, kilkunasto procentowy spadek. Z pewnością rynek pierwotny mieszkań, jak i rynek wtórny będą musiały zareagować na spadek popytu. Trudno na tę chwilę odpowiedzieć czy możemy liczyć na spadek ceny mieszkań i czy nastąpi on szybko czy też ceny będą spadać powoli, a być może tak jak w 2008 i 2009 roku, gdy dostępność kredytów na 100 proc. inwestycji znacząco spadła, natychmiast pojawią się klienci z wymaganym wkładem własnym i wtedy nie będzie dużego spadku cen i rynek obrotu nieruchomościami oraz deweloperski nie odczują znacznych spadków.

Miejsca

Opinie (135) 6 zablokowanych

  • Zapewne teraz po mieszkaniach dwupokojowych 34 metry kwadratowe z aneksem kuchennym, (25)

    deweloperzy wymyślą kolejny twór dwupokojowe 20 metrów z aneksem kuchennym oraz aneksem sanitarnym.
    Można jeszcze zacząć budować mieszkania ze wspólną kuchnią i sanitariatami dla dziesięciu mieszkań.

    • 162 5

    • ...

      już lepiej nie podpowiadaj:P

      • 41 3

    • Oczywiscie mieszkania te bede sprzedawane po promocyjnej cenie (6)

      20 metrow za 400 tys, a miejsce parkingowe platne dodatkowo 50 tysiecy.

      • 27 4

      • ale 30 metrow bez podzialu i scian i cala przestrzen otwarta wyglada fajnie z aneksem. (5)

        • 6 9

        • No pewnie (4)

          A ściany działowe są niepotrzebne :D

          • 5 0

          • obrzydliwe zdjęcie, koleś wygląda jak rasowy cwaniak i oszust (3)

            • 10 0

            • (1)

              Na żywo wygląda spoko. Byłem u niego wczoraj. :-P

              • 1 3

              • o tym, że tak też wygląda już nie chciałem wspominać

                bo to nie powinno mieć wpływu na charakter

                • 1 0

            • usta i nosek

              wyznania handlowego

              • 2 0

    • za to mi już 4czy 5 kartę kredytową podktykają, bez kredytów nie będzie zysku dla banków

      • 10 0

    • niczego nie wymysla (11)

      przeciez juz w latach 70 wymyslilil dla wielkiej plyty mieszkania 18m2 :]

      • 11 0

      • Takie mieszkania to był margines. (10)

        Kawalerka na zaspie ma 33 m2.

        • 9 1

        • 33 to sa juz raczej 1-pokojowe;) (5)

          • 0 2

          • 33 to sa juz raczej 1-pokojowe ;) (4)

            kawalerki to pokoj z aneksem;) a co do marginesu to na pewnie nie w budynkach z poczatku lat 70, wtedy byly dosc popularne, a takich blokow mozna znalesc sporo w gdyni w polnocnych dzielnicach, pozniej ta kawalerke dolaczano juz jako ekstra pokoj do mieszkan obok (2pokojowych)

            • 3 0

            • kawalerki zawsze sa najlepszym towarem na rynku nieruchomosci. (3)

              lepiej miec dwie kawalerki jak jedno dwupokojowe.

              • 5 6

              • jak to? (2)

                bez sensu

                • 2 2

              • w jednym mieszkasz (1)

                drugie wynajmujesz

                • 5 3

              • jeszcze bardziej bez sensu

                • 3 2

        • Margines ciekawe (3)

          Proponuje pójść do falowca i pomierzyć kawalerki i nagle się okaże że twój margines zawiera jeszcze sporo możliwości przesunięcia.

          • 1 2

          • Ten falowiec to się nie mieści w żadnych kategoriach. (2)

            Podaj inny przykład.

            • 6 0

            • takich falowców masz 4 i kupa ludzi tam mieszka (1)

              Chcesz kolejne przykłady to np budynki na Żabiance i kawalerki na środku klatki, a klatki mają po 3 mieszkania na piętrze. Dalej wieżowce z kawalerkami po drugiej stronie torów na Żabiance. takich przykładów można znaleźć wiele w tych okolicach.

              • 1 1

              • Przejrzałem w gratce kawalerkina sprzedaż w Gdańsku

                wiekszość ma około 22 m2 te 17m2 o których pisze przedmówca to jakieś 15% całej oferty czyli margines a nie większość a 5m2 czyni róznicę i to sporą bo to może być kuchnia

                • 0 0

    • I co w tym śmiesznego (2)

      Do niedawna właśnie tak wyglądały mieszkania. Śmiejesz się z kogoś, że kupuje kawalerkę i mieszka tam we 4 osoby. To było jedyne na co było go stać, ale jest to własne i nie ma rodziców na karku. Gdy chodziłem do szkoły rodziny po 5-6 osób mieszkali na jednym lub dwóch pokojach, bo na mieszkania czekało się latami, a teraz co wielcy wyśmiewcy możnowładcy. Ciekawe ilu z was to właśnie te dzieciaki, które tak mieszkały znając życie pewnie jest to 90%.

      • 24 0

      • Jeszcze dawniej trzy pokolenia mieszkały w jednej izbie (1)

        z paleniskiem pośrodku.

        • 9 4

        • o haha ale śmieszne

          Zapewne nie pamiętasz tych czasów, albo je wykreślasz z pamięci. Nie śmiej się z kogoś, że jego nie stać na 3 pokoje. Każdy ma różne zarobki, a powinien mieć dach nad głową. Ja mam 3 pokoje, ale nie zamierzam się z nikogo śmiać, bo różnie to może się w życiu ułożyć. Teraz mnie stać, a za chwile może nie być i będę sam musiał z żoną pójść na kawalerkę. Mam pełno znajomych co mają dwa pokoje i co z tego mam się czuć od nich lepiej. Niby czemu.

          • 19 0

    • reklama aspiro??

      • 0 0

  • Koniec boomu budowlanego (3)

    Niestety prawda jest taka ze boom budowlany w Polsce sie skonczyl a mozna nawet powiedziec ze tego boomu nawet nie bylo - nie widac tego na zadnych statystykach - liczba mieszkan znaczaco sie nie zwiekszyla ale co najwazniejsze zwiekszyla sie ilosc mieszkan przypadajaca na potencjalnego klienta.

    Nie ma co sie ludzic ale 60-70 % osob kupujacych nowe mieszkania to ludzie mlodzi do 35 roku zycia a tych jest po prostu ........... coraz mniej

    Tak tak ten caly pseudo boom budowlany napedzalo pokolenie wyzu demograficznego - poobserwujcie swoich kolegow (jezeli jestescie w przedziale 28-35 lat), policzcie osoby i nagle wyjdzie ze teraz mlodych (okolo 20 lat) jest o polowe mniej - tak tak POLOWE mniej - statystyki urodzen nie klamia - lata wyzu to bylo okolo 700-750 tys urodzen teraz maks 400 tys

    Polowa mniej ludzi, polowa mniej ludzi na uczelniach (co juz doskonale widac), potem polowa mniej wchodzacych na rynek pracy i co za tym idzie polowa mniej potencjalnych "kredyciarzy" a wiec chetnych na kupno mieszkan.

    Z drugiej strony wygaszany jest powalajacy na nogi program Rodzina na Swoim - tutaj wielu ludzi to bralo

    Frank - od 2 zl poszedl w gore do 3,5 zl i tutaj w perspektywie 3-5 lat nie zanosi sie zeby byl za mniej niz 2,8 zl a wiec szal kredytow we franku juz sie skonczyl

    Wszystko to zbierajac do "kupy" pozwala nam wnioskowac ze ciezko bedzie liczyc na wzrost cen nieruchomosci (co dodatkowo napedzalo caly rynek nieruchomosci), dodatkowo ludzie wiedza ze ceny sa po prostu z kosmosu i sa niczym nie uzasadnione

    Kolejne rekomendacje - kolejne problemy

    • 71 15

    • "a wiec szal kredytow we franku juz sie skonczyl" (1)

      Ogólnie pięknie to przedstawiasz ale z tym stwierdzeniem że szał kredytów we frankach się skonczył bo frank jest po 3,50 to się mylisz. On się skonczył bo banki nie chcą dawać we franku- co zresztą z punktu widzenia banku jest jak najbardziej logiczne. Pomyśl, jeśli frank jest wysoko to jego wzięcie jest mniej ryzykowne niż 3 lata temu gdy był po 2,20PLN ,a nawet stanowi pewnego rodzaju szansę w wypadku powrotu kursu do niskich poziomów(szansa na spłatę mniejszej kwoty niż zaciągnąłeś). Jeśliby tylko bank dzis chciał dać mi kredyt we franku- biorę od razu.
      W walucie obcej pożycza się gdy jest droga a oddaje gdy jest tania.

      • 11 0

      • tak zgadzam sie tutaj na franku ryzyko zmian kursu jest duze co daje szanse na to aby za pare lat kredycik sobie przewalutowac, a wiec jezeli bank nie daje we frankach to jest jasne ze istnieje duze prawdopodobieństwo ze zlotowka do franka sie umocni .....

        bank nigdy nie traci ......

        z kolei druga sprawa kursu franka i jego zapotrzebowania na franki - frank to tak naprawde waluta bankowa

        • 0 1

    • mondrala

      jakiś ty uczony w prl

      • 0 1

  • (2)

    Z Bankiem jak i z Deweloperem zawsze można ponegocjować

    • 19 16

    • Zarówno Bank i Deweloper narzucają swoje warunki, nie podoba się, to powiedzą że możesz iść gdzie indziej. Przeszedłem przez to ...

      • 6 3

    • po co ?

      • 1 0

  • ug (1)

    administracja pozdrawia Pana , to były czasy:))

    • 4 7

    • XV LO

      również pozdrawia

      • 1 4

  • Bardzo dobrze. Normalne zasady kredytowania spowodują dalszy spadek cen mieszkań i uniemożliwią upośledzonym matematycznie zaciągania zobowiązań ponad stan.
    Człowiek, który kupuje mieszkanie na 100% kredytu albo nie potrafi liczyć, albo jest głupi albo musi czekać na spadek.

    • 31 17

  • Petla na szyje i ladowanie $$$ do kieszeni bezwzglednym banksterow? (11)

    Nie, dziekuje. Wole spokojnie wynajmowac i wydawca tyle ile mam/zarabiam.

    • 30 18

    • a po kilkunastu latach... (10)

      bedziesz dalej wynajmowal od kogos, podczas kiedy ja bede mial kolejny kredyt i bede ladowal dalej $$$ do kieszeni banksterow, ale tez zarabial na wynajmie pierwszego mieszkania...

      • 5 13

      • owszem (8)

        tylko że oddasz 2 razy tyle co pożyczyłeś heheh powodzenia a mieć to bedziesz jak spłacisz około 60 roku życia wiec z tym posiadaniem to się nie rozpędzaj to że tam mieszkasz i spłacasz kredyt to nie znaczy że twoje o czym mówi wpis w hipotece mieszkania

        • 15 4

        • Tyle, że ja na emeryturze będę mieć włane M (7)

          A ty będziesz dalej płacił za wynajem. Myślałeś kiedyś może o tym. Czy jesteś pewien, że na emeryturze będzie ciebie stać na wynajem. Co ja gadam 60 lat to jeszcze nie emerytura więc ostatnie 7 lat pracy pomieszkam już na swoim. Póki co tak naprawdę wynajem kosztuje tyle samo co kredyt, więc obecnie różnicy nie ma, ale ona będzie jak obaj będziemy starzy.

          • 6 13

          • owszem (6)

            ja również odkładając przez 30 lat na własne M jak zaoszczędzę powiedzmy 400 tyś to kupię własne M ale za swoje a nie pożyczając 400 a oddając 800

            • 12 3

            • i jeszcze jedno (3)

              nie pisz że wynajem kosztuje tyle co kredyt bo to nie do końca prawda, owszem ceny wynajmu są wysokie ale można znaleźć okazję sam wynajmuję i mieszkam w centrum za bardzo dobrą cenę.

              • 11 2

              • (1)

                mozecie sie nie zgadzac z tym co jest wyzej napisane, ale ja rowniez kupilem mieszkanie na wynajem i place rate kredytu < czynsz najmu. srednio liczac 1 miesiac w roku kiedy mieszkanie jest puste, nic na tym nie zarabiam ale moze za 24 lata bede mial to mieszkanie na wlasnosc

                • 5 0

              • moze i nic nie zarabiasz

                ale juz bank na tobie zarabia, bo za mieszkanie zaplacisz faktycznie dwa razy tyle niz jest warte.

                • 6 0

              • taaa

                jak wynajmujesz mieszkanie warte 200 tys to na pewno bedzie to kosztowalo mniej niz rata mieszkania za 350 tys...

                • 1 1

            • :)

              najlepiej, zaczynac rozwazania o mieszkaniu od 400tys :] jesli nie zarabia sie 10tys miesiecznie... poza tym placic 1500 zl za wynajem i odkladac po 1000zl daje 2500zl ktore... spokojnie mozna byloby wydawac na rate i tez w ciagu piolonych 30 lat splacic swoja wymarzona chalupe. Na prawde nie rozumiem takie toku myslenia...
              jesli mozesz wydawac 2500 zl miesiecznie to na prawde nie warto pomyslec o mieszkaniu za 200tys splaconym w ... 9 lat (z odsetkami 70tys), kolejnym splaconym w 9lat (z odsetkami ok 70tys) i kolejnym wiekszym za te 400tys (odsetki 190tys) splaconym w 12 lat z dwoch wynajmow i tych 2500 ktore i tak bys odkladal+placil za wynajem (odsetki za to ostatnie 'splaca za Ciebie' spokojnie 2 wynajmowane mieszkania...). No ale jesli jestes w stanie odkaldac ten 1000zl i placic 1500 zl za wynajem to moze faktycznie zbieraj sobie 30 lat na wymarzone mieszkanie tulajac sie przez te 30 lat z miejsca na miejsce z rodzina i dzieciakami...

              • 1 5

            • a inflacja?!

              Weź pod uwagę inflację. Realny koszt kredytu to nie 6% w skali roku lecz jedynie ok 2-3%.

              • 2 0

      • co za różnica czy płacić banksterom czy kamienicznikom i tak musisz płacić, może na początku trochę więcej bankom ale później.... Z biegiem lat zawsze płacę tyle samo bakstermom, a ty nie licz na to że kamienicznik nie będzie podnosić czynszu

        • 1 2

  • KREDYT (38)

    JAK DLA MNIE BRAĆ NP 300TYS KREDYTU NA 30 LAT JEST CHORE!!!
    PRACOWAĆ NA BANK CAŁE ŻYCIE WOGLE NIE MA SENSU A DEVELOPERZY
    W POLSCE WINDUJĄ SOBIE CENY Z KOSMOSU PRZY NASZYCH ZAROBKACH.
    Biorąc kredyt na 300tys na 30 lat
    rata miesięczna wychodzi ok 2 tys zł x 30 lat daje nam 720 tys
    Czyli do banku trzeba oddać haracz w wysokości 420 tys zł
    czy to ma sens..?
    Każdy normalny człowiek stwierdzi,że nie
    Już nie wspomne ,że trzeba mieć przez te 30 lat prace(w dzisiejszych czasach różnie może być)no i zdrowie a różnie z tym też bywa każdy wie doskonale.
    do tego trzeba sie utrzymać(jedzenie,opłaty itd)
    Jeśli chodzi o spłate wystarczy ,ze ktoś nie spłaci 1 raty albo dwóch wtedy zaczynają sie problemy w postaci przejęcia przez bank mieszkania(wejście komornika itd)A bank nie martwi sie tylko cieszy bo klient i tak bĘdzie musiał spłacić swój dług w postaci strasznie dużych odsetek
    DLATEGO WARTO SIĘ NAPRAWDĘ ZASTANOWIĆ KILKA RAZY CZY JEST SENS ZADŁUŻAĆ SIĘ NA CAŁE SWOJE ZYCIE I PRACOWAĆ NA BANK...

    a

    • 65 26

    • a jak innaczej stać sie posiadaczem własnego "M" ?? (14)

      nie każdy może liczyć na spadek lub ma majętną rodzine

      • 24 4

      • kredy (13)

        WYSTARCZY WYJECHAĆ ZA GRANICE ALBO ODŁOŻYC SOBIE PRZY RODZICACH
        NP 50% WARTOSCI MIESZKANIA

        • 7 19

        • (12)

          Odłożyć przy rodzicach 50%? Co Ty bredzisz?

          • 19 8

          • Dokładnie niech doliczy do tego dyskomfort partnera

            I nagle się okaże, że zamiast odkładać, to jeszcze się zadłużyłeś. Chyba że dla niego życie u rodziców to ślub w wieku lat 40. Albo w drugą stronę to życie na utrzymaniu rodziców. Czyli odkładamy i nic nie dokładamy się rodzicom do życia. Ciekawe ilu rodziców na to się zgodzi aby ze swej pensji utrzymywać siebie i kolejną rodzinę. Rodzice zawsze chętnie pomagają, ale ta pomoc szybko staje się dla obu małżeństw bolesna.

            • 14 6

          • 50% (10)

            NIC NIE BREDZE KOLEGO.
            MIESZKANIE 40M2 W GDĄŃSKU MOZESZ KUPIC SPOKOJNIE ZA 200TYS
            100 TYS ZŁ MOŻESZ ODLOZYC,ALE JAK SIE CHCE.
            ODKŁADAJĄC PO OK 2,5 TYS MIESIEĘCZNIE.POLICZ SOBIE(DO TEGO DOCHODZA ODSETKI Z BANKU)DWIE PRACUJĄCE OSOBY KTÓRE ZARABIAJA OK 4,5 TYS NETTO I MIESZKAJA PRZEZ 3 LATA Z RODZICAMI.
            NO CHYBA,ZE ZARABIASZ 1200ZŁ A ŻONA 1300ZŁ,ALE TYLE TO ZARABIA SPRZĄTACZKA ALBO PANI NA KASIE W HIPERMARKECIE

            • 5 26

            • (1)

              co ty pier...lisz kto teeraz jest w stanie odkladac po 2 5oo? boze jaki debil

              • 14 8

              • 2500 to się modlę

                żeby nam na dwie osoby wyszedł dochód...

                • 8 3

            • (1)

              typo PO rozumowanie. kto teraz jest w stanie odłozyc po 2500 co miesiac? chyba ty :)

              • 6 2

              • i ja

                i takie osoby mogą wynajmować aby potem kupić i wyjdą na duży plus. To tylko biedny traci dwa razy i nie ma innego wyjścia jak zniewolić swoją rodzinę do końca życia. Takie życie. Biedny ma najgorzej i najdrożej.

                • 4 3

            • głupoty gadasz (1)

              Zarabiam 4,5 na rączkę mieszkałem z teściową przez pewien okres. Odłożyć byłem w stanie 1000zł, bo żyć też trzeba, a teściowa to też nie jest kasa pożyczkowa i skoro zarabiam to normalnie że na nasze utrzymanie łożymy wszyscy. Czytając Ciebie to sądzę, że ty dopiero myślisz że tak zrobisz. Zamieszkaj z rodzicami żony lub niech ona zamieszka z twymi. Gwarantuje ci, że albo ci się rozpadnie małżeństwo, albo się wyprowadzicie maksymalnie w przeciągu 2 lat. Problem w tym, że będziecie mieli już sporo problemów małżeńskich. Bo każde z was ma swoje przyzwyczajenie i we własnym domu można się ułożyć, a u rodziców to raczej po kilku miesiącach można dostać co najwyżej jobla :P.

              • 35 3

              • Przecież to pisał jakiś gó....rz, który nie ma bladego pojęcia o życiu! :)

                • 2 1

            • Ja ci życzę wytrzymać ze starymi albo teściami te trzy lata w dwóch pokojach. (3)

              Pierdzielisz koleś jak potłuczony.

              • 11 3

              • nie no to jest perwa, kto ci takie skrajne przypadki podrzuca (2)

                wynajmujesz kawalerkę i masz 1000 - 1500 za wszystko na dwie osoby czyli po około 700pln na głowę. Każde z parnerów może odłożyć 1-2k, razem mają 2-4k miesięcznie. W 3 latka masz albo na całą chatę albo na pół. Im krótszy kredyt tym mniejszy koszt ponosisz. Koszt najmu to 800 bo reszta to media itd., które i tak będziesz płacić. Przez 3 lata wynajem kosztuje cię 30k. Wolisz spłacić o 200k kredytu więcej? Po 3 latach jesteś nawet 100-170k do przodu.

                • 3 3

              • Mimi napisz po polsku a nie slangiem jakiego użuwasz (1)

                z kumpelą Marjolą próbując wyjaśnić nam twą mało realną teorię.

                Albo lepiej juz nic nie pisz.

                • 1 1

              • w skrócie napisałem bujwole

                a mi to miał być skrót od mini w sensie krótko

                • 0 0

    • (12)

      a wynajem takiego lokalu ile Ciebie kosztuje??
      wiec lepiej placic komus niz finansowac swoje?

      • 11 4

      • KREDY (11)

        W GDANSKU 1200-1300ZŁ MOZNA TERAZ ZNALEZC MIESZKANIE 2 -POKOJOWE
        TEN WYNAJEM TO JEST KOSZT TYCH SAMYCH ODSETEK CO ZAPŁACISZ ZA TE 30LAT.MOWA JEST O KREDYCIE 300 TYS ZŁ
        NIE MÓWIĘ ,ZEBY NIE BRĄC WOGLE KREDYTU,ALE 100 TYS A 300 TYS TO JEST ZASADNICZA RÓZNICA.WYSTARCZY POLICZYC.TERAZ MIESZKANIE 2 POKOJOWE W GDAŃSKU OK 40 M2 MOZNA KUPIC SPOKOJNIE ZA OK 200 TYS.A MOŻNA TE 100 TYS ODŁOZYC PRACUJĄC ZA GRANICĄ ALBO MIESZKAJĄC PRZY RODZICACH.NIKT MI NIE POWIE ,ZE 2 PRACUJĄCE OSOBY NIE ODŁOŻA TYLE PRZEZ NP 3 LATA
        A JESTEM PEWNY ,ZE BEDA JESZCE TAŃSZE MIESZKANIA
        TYM BARDZIEJ,ZE W NIEMCZECH,HISZPANIi ITD SĄTAŃSZE MIESZKANIA NIŻ U NAS.U NAS PAZERNOŚC NIE MA GRANIC

        • 11 7

        • Miśku pogadamy jak urodzą ci się dzieci i jak wtedy mieszka się u rodziców (3)

          Oczywiście zawsze można powiedzieć, że może ktoś mieszkać u rodziców tyle, że wtedy to najkrótsza droga do rozwodu, albo z partnerem, albo do wyprowadzki. Brak prywatności i własnego zdania u człowieka z rodziną jest równią pochyłą w dół.

          • 18 4

          • I ciekawe ile wtedy Misiek odłoży na koniec miesiąca. (2)

            • 4 0

            • bo przykro mi to stwierdzić, ale misiek to tylko taki niby-cwany teoretyk, który w d.. był i g... widzial

              • 4 1

            • Opinia została zablokowana przez moderatora

        • (4)

          ok, płać 1200-1300 za wynajem a ja płacę tyle raty. Za 25lat ja będę miał swoje mieszkanie, a Ty?
          Acha, i jak spłacasz szybciej to automatycznie masz mniejsze odsetki Misiu.

          • 9 3

          • krótko ale treściwie.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!wole placic odsetki bankowi niz tak jak teraz guaniarze co nie ma o niczym pojecia nawet o takim czyms jak spółdzielnia mieszkaniowa tylko dostala mieszkanko w spadku i goli ludzi

            • 5 1

          • co ty mowisz Dzejms (2)

            raty moze to i placisz 1200, ale dolicz do tego odsetki jakies jeszcze raz tyle i oddajesz kase do banku podwojnie. ja tyle za wynajem nie zaplace przez 30 lat co ty z odsetek oddasz bankowi.

            • 2 6

            • Ok (1)

              ..a na emeryturze będzie Cię nadal stać na wynajem? Jesteś tego pewien??

              • 4 1

              • Oszczedzam znacznie wiecej niz wydaje

                i sie nie przejmuje emerytura.

                p.s. nie mieszkam w Polsce (na szczescie)

                • 2 1

        • mieszkanie za 200 tys to możesz kupić na szadółkach przy samym wysypisku, czyli na zadupiu, a nie w Gdańsku (1)

          • 12 2

          • buahahaha

            wejdz sobie chocby na dom.trojmiasto, z pewnosci znajdziesz jakies mniejsze 2 pokoje do 200 tys pomiedzy chlopska/rzeczpospolitej a grunwaldzka. nie jest to mieszkanie nowe i z marzen? ok, ale do splacenia szybciej z w miare bezproblemowym dojazdem do pracy w gdy/sop/oliwa/wrze/gda. ale nie jesli od razu potrzebujesz 60-70 m to mozesz sie zarzynac i placic ogromne raty lub 'wynajmowac mieszkanie od kogos i zbierac no twoje wlasne' 30 lat...

            • 1 1

    • jak dla mnei rozpoczynac od mieszkania za 300tys (5)

      jesli nie ma sie bardzo duzych dochodow to bezsens. bierze sie kredyt na mieszkanie ktore mozna splacic max w 20 lat i moc jeszcze w tym czasie odkladac na wczesniejsze splaty (ciasne ale wlasne, nie musi byc od razu 80m czy nawet 60 czy nawet 45 w nowym budownictwie...). Sam kupilem 2 mniejsze pokoje, splacaja sie, ostatnio coraz szybciej i powoli mozna myslec o kolejnym juz wiekszym ale majac zabezpiecznie w tym jednym mieszkaniu extra ktore pojdzie pod wynajem, splaci sie juz niemal samo, a pozniej zawsze bedzie dla dzieci lub extra kasa do emerytury...

      • 10 0

      • no i właśnie to jest ekonomia (4)

        to jest inwestycja a nie :) nie wiadomo co .... kupujesz jedno np kawalerkę rodzina na swoim , rata ok 350 zł na 30 lat. spłacasz to w 8 . potem kupujesz następne mieszkanie. kawalerkę wynajmujesz. a ona spłaca tobie kolejne mieszkanie. potem po 8 latach kupujesz następne a te 2 mieszkania spłacają tobie kolejny kredyt. itd w ciągu życia masz jak tobie się uda ok 5 mieszkań z tego 4 na wynajem. policz :) emerytura z samych mieszkań a i dzieci po tobie to odziedziczą .... :)

        • 2 2

        • (1)

          mozesz mi podac namiar na bank ktory za kawalerkę bierze 350 zl raty?????????watpie

          • 9 0

          • a już powiem kb w kredycie rodzina na swoim singiel

            AAA przy kredycie 100 tyś na 30 lat popatrz to zobaczysz przez pierwsze 8 lat płacisz 350 potem 650 ... w pko 400 miesięcznie a po 8 latach 550 zł fakty proszę iść do homebroker

            • 0 0

        • Powiedz ekonomisto, a którym mieszkaniu teraz jesteś i czemu na kawalerce

          Albo nawet o kawalerce dopiero myślisz. Wszystko ładnie cacy, a gdy przychodzi realizm to jest pupa. Twoje zabawy można zacząć, jak rodzice wyskoczą z kasy i dadzą na to pierwsze. Tyle, że nie każdy ma rodziców co mają wyłożyć, nie którzy mają rodziców którym właśnie trzeba pomóc. Więc tak różowo z kasą nie jest, a mieszkać się chce :).

          • 4 0

        • Za 8 lat nie będzie Rodziny na Swoim.

          Specjalisto od 7 boleści.

          • 0 0

    • (2)

      masz racej lepiej pracować cale życie i dawac kase osobą od których wynajmujesz mieszkanie a jak bedziesz mial dzieci to powiedziec im -idz synu na swoje dam ci namiar do Pana Mietka on ci wynajmnie za 1500.Branie kredytu -owszem cholernie boli jak oddajesz drugie tyle bankowi ale niestety takie czasy ,nie masz to placisz 2 razy wiecej ale gorsze jest dla mnie placenia 1000 za klite w starej budzie i w życiu oprócz ubran 3 szafek i samochodu nie miec nic.

      • 4 2

      • co za głupoty (1)

        powiem tak nie wszystko od razu ... kupujesz sobie kawalerkę za ok 130,000 wyposażoną tylko trzeba twardo negocjować cenę, ok 30000 dajesz ze swojej kiesy. zostaje tobie wziąć kredyt ok 110,000 złotych. co dalej :) oczywiście w kredycie rodzina na swoim na 30 lat :) singiel. wychodzi rata miesięczna ok 360 zł przez 8 lat. sprawdźcie zobaczycie . = koszt utrzymania mieszkania 350 zł razem daje tylko 700 zł. za wynajęcie tej samej kawalerki na rynku z opłatami ok 1100 zł byście zapłacili. Dalej bo nie o tym pisze ok 700 zł miesięcznie z opłatami to kosztuje przez 8 lat. zarabiając ze swoją kobietą ok 4000 zł miesięcznie jesteście w stanie ok 1000 zł miesięcznie dodatkowo odkładać przez 8 lat daje wam to 96,0000 zł + 35,000 to co wy daliście +35,000 odda wam państwo... to wam daje po 8 latach spłatę kawalerki ..... idąc dalej tym tokiem rozumowania macie spłaconą kawalerkę idziecie kupić mieszkanie ok 200,000 zł 2 pokojowe , kredyt bieżecie na kolejne 20 lat a kawalerkę wynajmujecie za ok 700 zł miesięcznie .... rata kredytu ok 1000 zł będzie wynosiła i czyli dopłacacie tylko ok 300 zł po 10 latach kolejne mieszkanie jest wasze ..... możecie sobie do emerytury ok 4 mieszkań kupić tylko trzeba w 2 ok 1000 zł odkładać .... a emerytura 3 mieszkania wynajem ok 2500 do emerytury będzie a dzieci :) jakby co to dziedziczą tyle w temacie

        • 1 0

        • pomyśl

          sprawdź ile kawalerki kosztowały 5 lat temu. I pomyśl ile kawalerki będą kosztowały za 5-10 lat.

          • 0 0

    • odp.

      Gorzej jak nie masz innego wyjścia, a płacić komuś 1700 zł za wynajem przez całe życie- to też żenada. Poza tym żeby dostać kredyt na dzień dobry trzeba mieć zdolność:)

      Z Pozdrowieniami od tej, która ma kredyt na 30 lat:)

      • 4 0

  • Tłuste lata

    Przed bankami 30 tłustych lat. Wystarczy im z tych kredytów, co już dali.

    • 60 1

  • (1)

    Od Pana Wierzby dostałem kredyt hipoteczny gdy pracował w mBanku - całe szczęście, bo zastąpił papraka, który nie potrafił tego załatwić w 4 miesiące.
    Niezły fachowiec.
    Całe szczęście ja wziąłęm kredyt przed boomem na mieszkania i potem spłaciłem część, gdy frank był po 2zł... Teraz nie dał bym rady spłacać. Jednak patrząc z perspektywy czasu wzięcie kredytu 5 lat temu było dobrą decyzją. Teraz chyba bym się nie zdecydował....

    • 24 4

    • przecież Aspiro to mBank

      • 1 1

  • Cieszę się bo już nie będa golce z kredytami nabijać ceny mieszkań. (3)

    .................

    • 39 7

    • Spoko teraz skolei skoczą ceny najmu (2)

      Bo skoro nie będzie ludzi stać na kredyt, będą zmuszeni wynajmować. Najemcy podniosą ceny i zaczną kupować kolejne mieszkania pod najem i nic się nie zmieni. Bo tych co kupowali stać będzie nadal, a tych co nie mieli i tak będą musieli gdzieś mieszkać. Co do golcy też wziąłem kredyt 100% i co z tego, ale pewnie i tak zarabiam więcej niż ty. Śmieszą mnie ludzie nazywających innych golcami, a sami mieszkają po-kątem u rodziców licząc na spadek cen. Widzisz ja takiej możliwości nie miałem musiałem zdecydować się na mieszkanie i tyle. Ale zarabiam tyle, że mogłem sobie na to pozwolić, aby utrzymać rodzinę i spłacać kredyt 100%.

      • 6 5

      • no neikoniecznie, bo ci nie mogący a chcacy sprzedać mieszkanie, przerzucą sie na najem - wzrosnie podaż

        • 1 3

      • jest dokładnie odwrotnie

        gdy rentowność wynajmu jest żadna, tak jak teraz, to ceny wynajmu spadają i to się dzieje. Idący za tym niż demograficzny tylko pogłębia ten proces. Ale to jeszcze nie koniec. Ci, którzy kupili na górce i myśleli, żem ieszkania same im się spłącą też rzucili je pod wynajem żeby zminimalizaować straty. To sprawia, że jeszcze więcej jest do wynajmu a co za tym idzie jeszcze tańszy jest wynajem. W tej sytuacji nikt nie kupi mieszkania bo to się najnormalniej w świecie nie opłaca. Dopiero gdy nie będzie się opłacało wynajmować ludzie coś kupią. Kiedy to będzie? Jak w dużym mieście nowa chata będzie za 3k/m2.

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Magdalena Budnik

Odpowiedzialna za kształtowanie i realizację strategii finansowej i budżetu firmy, a także...

Najczęściej czytane