- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (22 opinie)
- 2 Odwołano przetarg na terminal agro w Porcie Gdańsk (23 opinie)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 4 Poczta Polska. Akcja protestacyjna (141 opinii)
- 5 Byliśmy na placu budowy elektrowni jądrowej (279 opinii)
- 6 Bon energetyczny powinien być wyższy (110 opinii)
Pracodawcy i politycy chcą likwidacji związków zawodowych?
Działacze bez etatów związkowych, a organizacje bez prawa do korzystania z pomieszczeń i urządzeń technicznych na terenach zakładów. Dodatkowo zwolnienie pracodawców z obowiązku przekazywania składek związkowych na konta organizacji zakładowych. Wprowadzenie takich regulacji przewiduje projekt ustawy o zmianie ustawy o związkach zawodowych oraz ustawy Kodeks pracy, który trafił właśnie do konsultacji poselskich.
Co tak zbulwersowało przedstawicieli związków zawodowych. W dużym skrócie projekt ustawy o zmianie ustawy o związkach zawodowych oraz ustawy Kodeks pracy ma spowodować pozbawienie działaczy związkowych prawa do płatnego zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy na czas pełnienia funkcji związkowych, pozbawienie organizacji związkowych działających na terenie zakładu pracy prawa do korzystania z pomieszczeń i urządzeń technicznych oraz zwolnienie pracodawców z obowiązku przekazywania składek związkowych na konta organizacji zakładowych.
- Skutkiem wprowadzenia powyższych zmian będzie gwałtowne zahamowanie rozwoju ruchu związkowego w Polsce, a de facto jego likwidacja. A przecież w zakresie zbiorowych praw pracowniczych związki zawodowe reprezentują interesy nie tylko swoich członków - twierdzi Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Jak twierdzi strona związkowa, proponowany projekt jest też sprzeczny ze standardami konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, do których należy ułatwianie działalności związkowej. Jak twierdzi Duda, paradoksem jest, że taki projekt pojawia się w czasie, gdy trwają obchody rocznicy Sierpnia.
- Nie wiem czy pomysły zawarte w ustawie o zmianie ustawy o związkach zawodowych mają szansę na powodzenie - dodaje Radzikowski. - Już kiedyś próbowano zlikwidować w Polsce związki zawodowe i pod uwagę osób, które chcą to uczynić powtórnie poddaję prześledzenie historii najnowszej.
Pomysł wyprowadzenia związków zawodowych z firm nie jest nowy. O podobnych rozwiązaniach pisaliśmy już 2010 roku, w tekście Jak uwolnić firmy od związków zawodowych?. Jak twierdzą pracodawcy, utrzymywanie dużej liczby związkowców na etatach to ogromne obciążenie, szczególnie dla firm będących w gorszej kondycji ekonomicznej.
- Zmiany w ustawie o związkach zawodowych oraz w ustawach powiązanych, dokonujących korekty uprawnień działaczy związkowych oraz zakresu i sposobu finansowania organizacji związkowych, powinny być dostosowane do aktualnej sytuacji gospodarczej i społecznej. Obciążenie pracodawców kosztami funkcjonowania organizacji związków zawodowych w zakładach pracy rodzi opór wielu pracodawców w tworzeniu i utrzymywaniu zakładowych organizacji związkowych oraz oddziałuje na ich sytuację ekonomiczną, zwłaszcza w okresie kryzysowym - twierdzi Tomasz Limon, dyrektor biura Pracodawców Pomorza, organizacji będącej częścią Pracodawców RP. - Uznajemy natomiast, iż w procesach konsultacji przy tworzeniu nowego prawa warunkującego zasady funkcjonowania związków zawodowych powinna odbywać się debata w formule dwustronnego dialogu społecznego.
Pracodawcy Pomorza stoją na stanowisku, iż nowy projekt aktów prawnych w zakresie dotyczącym pracodawców i związkowców powinien zostać wypracowany pomiędzy zainteresowanymi stronami, czyli pomiędzy pracodawcami i organizacjami pracodawców i przekazany do dalszej ścieżki legislacyjnej. - Jako organizacja pracodawców jesteśmy za rozpoczęciem publicznej debaty dotyczącej ewentualnych zmian w ustawie, tak aby wykorzystać najlepsze rozwiązania europejskie w stworzeniu nowych ram prawnych warunkujących funkcjonowanie związków zawodowych, dostosowując przepisy do aktualnej sytuacji gospodarczej oraz społecznej - dodaje Limon.
- Związkom zawodowym w naszym kraju łatwo wyeksponować swoją silną pozycję, kiedy tak naprawdę nikt ich nie weryfikuje. Zobaczymy jak silną będą miały pozycję, kiedy ci sami ludzie będą musieli utrzymywać się jedynie z własnych składek - mówi dr Zbigniew Markowski, ekonomista i członek Gdańskiego Klubu Biznesu. - Nie może być tak, żeby związki były jedynie roszczeniowe i przerzucały ciężar swojego funkcjonowania na pracodawców. Fakt, że związki same będą musiały odprowadzać swoje składki doprowadzi w szybkim czasie do konsolidacji tych organizacji. Z ich punktu widzenia to przecież pozytywne rozwiązanie.
- Podejmowanie tej dyskusji tuż przed zapowiedzianymi strajkami na początku września jest niecelowe, ponieważ bezproduktywnie może wzniecać emocje, które i tak ta sama "Solidarność" wywindowała na sztucznie wysoki pułap. Jest natomiast faktem, że obie ustawy są w ocenie BCC do znaczącej aktualizacji, niemającej wszakże nic wspólnego z próbą likwidacji związków albo "uczynienia z pracownika niewolnika" - mówi dr Wojciech Warski, przewodniczący Konwentu BCC i wiceprzewodniczący Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. - Ta aktualizacja jest konieczna, bo inne są obecnie uwarunkowania świadczenia pracy, inne są realia gospodarcze w stosunku do okresu o dekadę i więcej wstecz. Nie ma też możliwości, by różnego rodzaju rozwiązania praktyczne właściwe okresowi transformacji były na koszt społeczeństwa petryfikowane i dane raz na zawsze, nawet bez prawa dyskusji o ich zasadności. Związki zawodowe, w szczególności "S", nie mogą ignorować świata, który nas otacza, a liderzy nie mogą udawać, ze nie rozumieją konieczności polskich przedsiębiorstw do pozostania konkurencyjnymi w skali co najmniej Europy. W interesie swoich członków, a nie swoich związkowych posad, powinni do dyskusji o zmianach w obu ustawach dopuścić. Dyskusję, której związki zawodowe nie chciały podejmować na Trójstronnej Komisji, należy jednak podjąć w dobrej wierze, a nie w imię obrony przywilejów i korzystnych rozwiązań za wszelką cenę.
Jak twierdzi Warski, obecnie prawo pracy daje pracownikom nadmierną ochronę, a ustawa o związkach zawodowych nadmierne przywileje etatowym działaczom i związkom jako całości. - Związkowcy powinni faktycznie więcej rozumieć z praw ekonomii i stosować je również do siebie. Samofinansowanie związków jest koniecznością, ale nie służy temu jednostronne zgłaszanie rewolucyjnych zmian ustawowych - dodaje Warski. - Z drugiej strony, związki tak skutecznie dotychczas broniły samego faktu niepodejmowania takiej dyskusji, że mogą obecnie paść ofiarą własnej polityki "wszystko albo nic". Reasumując - moment jest niefortunny, ale zmiany są konieczne. Zmiany, nie represje.
Według danych Centrum Badania Opinii Społecznej, do związków zawodowych należy tylko co dwudziesty Polak (5 proc.), czyli co dziesiąty pracownik najemny (10 proc.). W Polsce działa ok. 25 tys. pojedynczych związków zawodowych, jednak skala członkostwa w związkach w Polsce jest jedną z niższych w Europie. Najwyższy odsetek związkowców odnotowujemy w takich branżach, jak oświata, nauka, ochrona zdrowia, administracja, a także transport, łączność i - nieco mniejsze - w przemyśle. Zrzeszeni w związkach są przeważnie pracownicy dużych i średnich firm. Jak pokazują badania CBOS, o tym, że działalność związków jest korzystna dla Polski, częściej mówią osoby o poglądach prawicowych, natomiast rzadziej respondenci deklarujący orientację lewicową i centrową. Korzystne dla kraju aspekty funkcjonowania związków relatywnie częściej dostrzegają zwolennicy PiS. Z kolei negatywny ich odbiór w tym zakresie przeważa w elektoracie PO.
Znaczna większość zakładowych związków zawodowych należy do jednej z trzech central związkowych: NSZZ Solidarność (ok. 650 tys. członków), OPZZ (550 tys.) albo Forum Związków Zawodowych (420 tys.). Ustawa o związkach zawodowych z 1991 r. zagwarantowała organizacjom związkowym rozległe prawa do ochrony i zagwarantowała, że koszty działania zakładowej organizacji związkowej muszą być pokrywane przez daną firmę. Zapewniła też "zawodowym" związkowcom ochronę przed wypowiedzeniem z przyczyn dotyczących zakładu pracy. W 2002 roku prawa te zostały ograniczone. Obecnie jedynie od jednego do trzech członków-założycieli związku zawodowego jest objętych szczególną ochroną przed wypowiedzeniem.
Miejsca
Opinie (129) 1 zablokowana
-
2013-09-12 15:18
jak dzieci
Z opini wynika ze sporo z was nie pracowalo w PRL-u i nie macie pojecia jak wtedy wygladalo , placa byla za prace a nie za poglady. Teraz jesli cos sie komus nie podoba to zwierzchnik straszy zwolnieniem a wtedy nawet zwiazki go nie obronia.Pracodawcy narzekaja ale gdyby nie ich pracownicy to mogli by tylko palcem w bucie pokiwac bo sami oprucz wyzysku nic nie potrafia.
- 0 0
-
2014-03-31 12:04
zlikwidować oszustów
Banda cwaniaków. Bogactwo bierze się z pracy nie ze związków i dotacji. Jak już gospodarka się rozwinie to i pensje podskoczą. Sztuczne windowanie cen doprowadzi tylko do osłabienia gospodarki i ogólnej biedy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.