• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stocznia Marynarki Wojennej znów atrakcyjna dla inwestorów

Wioletta Kakowska-Mehring
26 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Stocznia Marynarki Wojennej od kwietnia 2011 roku jest w upadłości likwidacyjnej. Stocznia Marynarki Wojennej od kwietnia 2011 roku jest w upadłości likwidacyjnej.

Resort obrony zapowiedział kilka inwestycji w uzbrojenie i... Stocznia Marynarki Wojennej nagle znów stała się atrakcyjna dla inwestorów. Tym razem zainteresowana przejęciem stoczni w upadłości likwidacyjnej jest holenderska Damen Shipyards Group. Już rozmawiali z MON, które podobno jest "za". Jednak i tak wszystko zależy od syndyka. A pani syndyk, Magdalena Smółka, swego czasu odmówiła nawet prezesowi Agencji Rozwoju Przemysłu. Za to "weszła" w konsorcjum z rodzimą Remontowa Shipbuilding.


Czy Stocznia Marynarki Wojennej przetrwa?


Władze Damen Shipyards Group skierowały list w sprawie kupna gdyńskiej stoczni - ustalił "Puls Biznesu". Pismo trafiło do ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, wiceministra obrony narodowej generała Waldemara Skrzypczaka, a także do Agencji Rozwoju Przemysłu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że MON ofertę Holendrów przyjęło pozytywnie. Z Holendrami spotkał się też Wojciech Dąbrowski, szef Agencji Rozwoju Przemysłu, ale nie chciał komentować przebiegu rozmów. Nastroje tonuje jednak syndyk SMW Magdalena Smółka, mówiąc, że na razie stocznia nie została wystawiona na sprzedaż.

Damen Shipyards Group nie jest nową marką na naszym rynku. Koncern skupia ponad 30 stoczni na całym świecie w tym trzy w Polsce. W Kędzierzynie-Koźlu działa stocznia rzeczna Damen Shipyards Koźle, dwa pozostałe zakłady są w Trójmieście - Damen Marine Components GdańskDamen Shipyards Gdynia. Damen Marine Components produkuje urządzenia, czyli projektuje i produkuje dysze śmigła, specjalne wciągarki holownicze i urządzenia sterowe. Z kolei Damen Shipyards Gdynia buduje jednostki pływające m.in. holowniki, statki do zwalczania rozlewów olejowych, szybkie łodzie ratownicze i patrolowe, jednak przede wszystkim specjalizuje się w budowie jachtów.

Swoje zainteresowanie SMW ostatnio znów wyraził francuski koncern zbrojeniowy DCNS (Direction des Constructions Navales Servises). Na razie kooperacją, ale jeszcze w 2010 roku prowadzone były negocjacje pomiędzy Ministerstwem Obrony Narodowej a DCNS. Francuzi chcieli przejąć SMW i budować w Gdyni okręty podwodne oraz korwety. Rozmowy zostały jednak zerwane przez stronę francuską. Teraz Francuzi chcą uczestniczyć w realizacji programu budowy okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP. DCNS stara się o umowę na dostarczenie trzech okrętów.

W tym wypadku chodzi o okręty podwodne, z kolei Holendrzy są zainteresowani planami budowy niszczycieli min. Stocznia Marynarki Wojennej może liczyć na intratne zlecenia z armii, jak na przykład opiewający na 1,5 miliarda złotych kontrakt na dostawę trzech niszczycieli min Kormoran II. Ten kontrakt negocjuje jednak w konsorcjum z Remontowa Shipbuilding, Ośrodkiem Badawczo-Rozwojowym Centrum Techniki Morskiej z Gdyni oraz Centrum Techniki Okrętowej i jak donoszą nieoficjalne źródła, ma duże szanse.

Czytaj też: MON negocjuje z naszymi stoczniami, czyli Kormoran "upolowany"

Prezes ARP nie wypowiada się na temat Holendrów. Sama Agencja miała plany co do SMW. Na początku mówiło się o propozycji, aby SMW wydzierżawiła stocznia Nauta, której właścicielem jest fundusz należący do ARP. Potem pojawiły się informacje, że o SMW stara się sama Agencja.

- Chcemy, żeby na terenie SMW prowadzona była nadal produkcja na rzecz bezpieczeństwa i obronności państwa. Chcemy w pełni zaangażować się w ten proces - powiedział nam Wojciech Dąbrowski, szef Agencji Rozwoju Przemysłu, który kilka tygodni temu przebywał w Trójmieście. - Zaproponowaliśmy kilka rozwiązań m.in. dzierżawę stoczni poprzez naszą spółkę Nauta. Podobną propozycję złożyliśmy jako ARP. Sądzimy, że połączenie kompetencji będących w naszym portfelu spółek, jak również siły finansowe ARP dają szanse dla typu przedsięwzięcia. Nadal jesteśmy właścicielami akcji spółki w upadłości, formalnie istnieje możliwość odkupienia, to zależy jednak od woli syndyka, od wszczęcia postępowania.

Problem w tym, że swoją szansę ARP już miała jako właściciel SMW. Dlaczego teraz miałoby się udać?

- Stan SMW w momencie przejęcia przez Agencję był bardzo trudny, praktycznie katastrofalny. Spółka pomimo dofinansowania Agencji nie potrafiła przeprowadzić planu restrukturyzacji i niestety, zakończyło się to upadłością likwidacyjną - tłumaczy się prezes Dąbrowski. - Teraz mamy dużo lepsze przygotowanie. Proszę zaobserwować szereg procesów, które dokonaliśmy w ostatnim czasie w stoczniach. Stocznia Nauta z sukcesem przeniosła się na tereny po Stoczni Gdynia. Przeprowadziliśmy poważne restrukturyzacje Morskiej Stoczni Remontowa i SSR Gryfia. Bierzemy udział w publiczno-prywatnym projekcie budowy fabryki elementów wież wiatrowych. W tym momencie oceniamy, że posiadając te kwalifikacje, posiadając doświadczenie z tych nowych projektów stoczniowych jesteśmy przeświadczeni, że możemy tego typu projekt zrealizować z sukcesem.

Tej wiary nie podzieliła jednak syndyk SMW, która nie zgodziła się na propozycje ARP. Magdalena Smółka stwierdziła, że propozycja stoczni Nauta dotycząca dzierżawy SMW jest nie do przyjęcia i nie jest atrakcyjna. Smółka zaznaczyła też, że prawo upadłościowe dopuszcza dzierżawę przedsiębiorstwa z prawem pierwokupu, ale muszą istnieć ku temu przesłanki ekonomiczne. Takich przesłanek w chwili obecnej syndyk nie widzi. Ma też nadzieję, że poprawa kondycji SMW spowoduje możliwość zmiany upadłości likwidacyjnej na upadłość układową.

MON spodobała się propozycja Damen Shipyards Group, ARP nie komentuje, a i tak wszystko w rękach syndyka i sądu. Najważniejsze jest jednak to, że SMW znów powraca do gry.

W kwietniu 2011 roku Sąd Gospodarczy w Gdańsku ogłosił upadłość Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Sąd uznał, że porozumienie stoczni z wierzycielami i spłata zadłużenia jest niemożliwa. Od 2009 roku stocznia znajdowała się w procesie upadłości układowej. Realizowany był program restrukturyzacji, który obejmował sprzedaż zbędnego majątku, zwiększone kontraktowanie zamówień oraz zwolnienia pracowników.

Miejsca

Opinie (56) 5 zablokowanych

  • tak sprzedajcie za drobne ....

    ..oni sprzedadzą złom i wszystkie ruchomości i 3x na tym zarobią a na terenie wybudujcie kolejny market i rezydencje dla bogaczy.....

    • 6 2

  • .. stawiam, ze tusk sprzeda wszystko co jeszcze sie rusza

    nawet wszy wojskowych, aby po polakach nie zostało sladu

    • 6 2

  • idzie stolec, dla tego stąd wyjechałem

    do innego kału, tylko za 4 razy lepszą kase. nienawidze kaczki, tuska i innych palantów. tu straciłem firme, tu same problemy.za stary jestem na politykowanie

    • 5 1

  • SMW

    Jak się czyta co za bzdury opowiada pan z ARP to chce się wymiotować.Ma rację Kukiz że dość już tej kreskówki z kaczorem i donaldem. dziś opowieści w rodzaju co by było gdyby świadczą o braku wiedzy na temat stoczniowego przemysłu przez ARP i MARS. Stocznia Marynarki Wojennej jest w upadłości i to co się będzie dalej działo zależy tylko od decyzji syndyka a nie jakichś dziwnych ludzi z ARP czy MARS.
    Czy Damen kupi stocznię , nie wiem. Moim zdaniem dobrze by było gdyby tak się stało. ARP i MARS są jak żaby które podstawiają swoje nogi gdy kuje się konie.
    Tylko , że nic z tego nie wynika bo to zrobili ze stoczniami to ......

    • 13 1

  • po co ma syndyk sprzedawać jak pensja mu leci.

    wierzyciele stoczni od kilku lat czekają na zapłatę, a syndyk dostaje kasę.ciągle nie obowiązuje w Polsce przyzwoitość.

    • 7 0

  • tusk powinien spłacić wierzycieli

    stocznia to państwowa firma, jej długi powinny być kompensowane z podatkami.a tak wierzyciele stoczni mają problemy finansowe.kiedy nastąpi koniec tej republiki bananowej tuska.ludzie zacznjcie myśleć,a może przede wszystkim liczyć kasę, która wam rąbnięto.

    • 2 3

  • SMW

    Nauta to przykład układu zamkniętego.Układ warszawski niszczy dobrą stocznię.

    • 6 1

  • pani syndyk bedzie siadziala jeszcze z 2 lata

    bo dostaje duza kasiore.jej nie zalezy na stoczni i ludziach-sprzedac stocznie-przeciez tam same dlugi-jest dotowana z naszych pensji.Tam robotnik pracuje 8 godz. troje idzie przez caly plac z jedna rura-smiechu warte.ida do pracy z piwem ktore kupuja w kiosku pod stocznia.papracy to samo.Dyurektorzy-wojskowi-masakra-nikt ich nie rozlicza za niegospodarnosc

    • 7 1

  • stocznia marwoj

    lepiej niech Damen kupi niż miałaby ta stocznia wrócić do ARP i MARS-a. Przecież jajogłowy z rady nadzorczej Nauty wraz z obcym i pijakiem nogami przebierają żeby jeszcze gdzieś nachapać się kasy, jeszcze gdzieś znależc źródło by mogli nażreć się układ warszawski działa tak jak na filmie Bugajskiego. Niszczą spółki nautowskie dobierając sobie ludzi pokroju nieuka z konrem nauty , gąsiorów czy sowy.ludzi pracujących w stoczniach ma się za nic dla nich to bydło które można i trzeba oszwabić , orżnąć , oszukać. Nie ma innej drogi jak prywatyzacja ale taka prawdziwa i ważne by państwo nie przeszkadzało firmom.

    • 7 0

  • konsorcjum z rodzimą Remontowa Shipbuilding.

    brawo Pani Syndyk

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Arkadiusz Aszyk

Menedżer z branży stoczniowej. Prezes Mostostalu Pomorze. Ukończył Wydział Zarządzania na...

Najczęściej czytane