- 1 Elektrociepłownia gdyńska coraz bardziej ekologiczna (53 opinie)
- 2 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (51 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 4 Odwołano przetarg na terminal agro w Porcie Gdańsk (68 opinii)
- 5 Byliśmy na placu budowy elektrowni jądrowej (287 opinii)
- 6 Poczta Polska. Akcja protestacyjna (210 opinii)
Pamiętasz dziecięce buty z dzwoneczkiem? Powstały w Sopocie i do teraz są tu szyte
Dziecięce buty z dzwoneczkiem pamiętają chyba wszyscy urodzeni w latach 60., 70., 80., a nawet i ci z późniejszych roczników. Ten symbol zdrowego obuwia przez wiele lat królował na sklepowych półkach. Za jego popularnością stoi firma Tombut z Sopotu, która produkuje te buciki nieprzerwanie od 1963 roku. Jednak tradycja spółki sięga o wiele dalej, bo aż roku 1850.
Tombut to przede wszystkim tradycja. Jak twierdzi Bogdan Tomasiński obecny właściciel zakładu, tradycje szewskie w rodzinie sięgają 1850 roku. Wówczas, jeszcze w Nasielsku, przodek pana Bogdana, prowadził mały zakład rzemieślniczy wytwarzający wszelkiego rodzaju obuwie: damskie, męskie i dziecięce. W 1939 roku posiadał nie tylko warsztat szewski, ale też sklep ze skórami i dodatkami szewskimi. Zawierucha wojenna spowodowała przeniesienie zakładu do Sopotu, gdzie istnieje w tym samym miejscu od 17 września 1945 roku do dnia dzisiejszego.
- Na ścianie zakładu wisi dyplom mistrzowski mojego ojca, założyciela firmy w Sopocie, pochodzący z 1932 roku. Wcześniejsza dokumentacja nie zachowała się, jednak z tradycji ustnej wiemy, że na pewno od połowy XIX wieku był w rodzinie szewc. Był nim i dziadek i pradziadek i prapradziadek. Ojciec w czasach okupacji miał w swoim zakładzie zarejestrowanych ponad 20 pracowników. Na tamte czasy była to bardzo duża liczba zatrudnionych. Rzeczywiście pracujących było tylko 3-4 reszta to "martwe dusze", które potrzebowały pomocy w ukryciu się przed władzami okupacyjnym. Po wojnie czasy się zmieniły, władza się zmieniła, ojciec nie czuł się pewnie w Nasielsku, tym bardziej, że został nawet aresztowany i osadzony w Cytadeli w Rembertowie. Udało mu się z niej wydostać i zdecydował się uciec z Nasielska, ale nie chciał uciekać z Polski. Po wielu perypetiach trafiliśmy do Sopotu do mieszkania, w którym przed wojną był niemiecki zakład naprawy obuwia - opowiada Bogdan Tomasiński.
W Sopocie firma został zarejestrowana 17 września 1945 roku i powoli zaczęła odbudowywać swoją działalność. Przełomem był rok 1963.
- W czasie wojny część rodzeństwa ojca rozjechała się po świecie i wylądowali w Stanach Zjednoczonych. W latach sześćdziesiątych ojcu udało się wyjechać w odwiedziny do rodziny. Z USA przywiózł pomysł na produkcję obuwia dziecięcego i dla całej rodziny, jako gadżet, całą walizkę - ponad 30 kg - dzwoneczków. Do dzisiejszego dnia funkcjonują one na naszym obuwiu jako charakterystyczny element. Nasz but, który w prawie niezmienionej wersji produkujemy do teraz to but profilaktyczny. Jego ideą był sztywny zapiętek, który utrzymuje nogę w usztywnionej pozycji, a jednocześnie posiada bardzo miękką, elastyczną cholewkę - mówi Tomasiński.
W 1963 roku rzemiosło było kulą u nogi socjalistycznego społeczeństwa. Zakłady rzemieślnicze nie miały przydziałów materiałów. Dostawały do produkcji jedynie materiały odpadowe.
- Zaopatrywaliśmy się w odpady jakie powstawały w zakładach obuwniczych w Wejherowie. Tam produkowano męskie obuwie robocze. Wszystkie odpady miały w większości kolor czarny. Czasami udało się zdobyć brązowy, cud był jak udało się zdobyć beżowy lub czerwony. W związku z tym to nasze obuwie było bardzo smutne. Aby nie było ono tak smutne, jak inne produkty na rynku, nasze posiadało perforację i właśnie dzwoneczek, który wówczas był czymś niespotykanym w obuwiu - dodaje Tomasiński.
Buty z dzwoneczkiem produkowane są do dzisiaj. Zmieniła się jednak dostępność produktów, więc zamiast z odpadów, wytwarzane są z włoskiej skóry bydlęcej. Tombut posiada zastrzeżony w Urzędzie Patentowym RP znany od wielu lat znak firmowy, patenty i świadectwa ochronne na produkowane obuwie oraz świadectwo ochronne na znak towarowy.
- Dużą część towaru sprzedajemy obecnie przez Internet. Cenię sobie jednak bezpośredni kontakt z klientem. Zawsze można dokładnie dopasować but do stopy, poradzić się i rozwiać różnego rodzaju wątpliwości. Oczywiście pomimo tego, że nasze buty chronione są patentami to często pojawiają się ich podróbki. W tej chwili prawie wszystkie firmy, które produkują obuwie profilaktyczne opierają się na naszym pomyśle - mówi Tomasiński.
Bogdan Tomasiński w swoim zakładzie spędził całe życie, a sam w zawodzie pracuje od 1975 roku.
- Już chyba powoli czas wybrać się na emeryturę i przekazać biznes kolejnemu pokoleniu. Praca w rzemiośle nie jest łatwym kawałkiem chleba, a rzemieślnik tak naprawdę nigdy nie odchodzi z zawodu i pracuje aż do śmierci - podsumowuje Bogdan Tomasiński.
Cykl "Rzemiosło" został w 2019 roku nagrodzony w konkursie im. Władysława Grabskiego zorganizowanym przez Narodowy Bank Polski.
Miejsca
Opinie (119) 1 zablokowana
-
2015-09-16 21:42
wspomnienie...
Mam 45 lat, mieszkam na Marientalu a moje obuwie jako dziecka kupowane było tylko w firmie TOMBUT. Gdy moja córka była dzieckiem, też tylko tam była zaopatrywana w buciki. To co cechuje zakład pana Bogdana to najwyższa jakość materiałów i wykonania. Gdy kiedyś zostanę dziadkiem, to wnuki też będą tylko tu "obute". Wielki szacunek i powodzenia w dalszej (oby do końca świata) działalności.
- 7 1
-
2015-09-16 23:22
Super! Super! Super! (2)
I am from Russia. And believe me, the shoe from TOMBUT is one of the best shoe for kids in the world! Good luck, Mr.Tomasiński! You are wonderful man!
Jestem z Rosji. I wierzcie mi, że but z TOMBUT jest jednym z najlepszych butów dla dzieci na świecie! Powodzenia, Mr.Tomasiński! Jesteś wspaniałym człowiekiem!- 8 1
-
2015-09-17 05:12
Reklama? (1)
Ta już widzę jak Rosjanin czyta trójmiasto. Pl
- 0 3
-
2015-09-18 01:57
Ja czytam, moja sjemja toze
My dużo jezdzimy w Polszu, to i czytamy co sie tu dzieje.
- 0 0
-
2015-09-17 15:17
prawdziwy rzemieslnik
Moje troje dzieci i dwie wnuczki zaczynały stawiać kroki w butach z dzwoneczkiem
( w latach 80-tych wystanych ) - ale warto
zycze długich lat działalności przy tej staranności- 4 0
-
2015-09-18 20:39
a ja miałem sklep, gdzie kupiono dla mnie wózek dziecięcy. Full wypas. Na Miszewskiego po prawej zaraz za zegarmistrzem...
Dzisiaj jest tam kebab... Kilka lat temu zdążyłem porozmawiać z właścicielką sklepu z wózkami...
Wszystko znika.- 1 0
-
2015-09-18 22:26
Podziekowanie
Dzieki bucikom zakupionym w TOMBUT moje dzieci miały w czym chodzic. Wszyscy pamietaja że 1976-1985 to lata które nie obfitowały w wygodne obuwie dla dzieci. Jak nie udało mi sie przywieżć z NRD to jechałam do Sopotu. 4-ro dzie-
ciaczków było zadowolonych chociaż wybór był dużo skromniejszy niż dzisiaj. Ale i tak sierdeczne dzięki dla właścicieli.- 3 0
-
2015-12-29 14:06
artykuł o tych butach pojawia przynajmniej raz w roku - po co?
- 0 5
-
2015-12-31 10:23
Obie moje
...córy, dorosłe już kobitki stawiały pierwsze kroki w tych butach.
Inna sprawa, że nie wspominają ich z sentymentem ;-)
Pal licho design skoro można poszpanować, że się miało buty szyte na miarę ;-P
Setki dziecięcych stópek ocalonych od pokrzywienia to najlepsza rekomandacja!- 1 0
-
2016-01-05 18:11
raz kupilem corce takie buciki
Pozniej niestety "ona" zabronila dziecku kupowac takie buty wybierajac za kazdym razem jakas marketowa tandete. I coz ja jako ojciec moge poradzic, otoz czego bym nie sprobowal to jak z tymi bucikami nie ma z takimi "babami" szans.
- 2 0
-
2016-01-16 16:16
Czy pamiętam?
Pewnie że tak, ostatnio je widziałem jak Jacuś pakował w nich na paradzie "obrony" demokracji w Gdańsku. Dobrze, że Pawełek podał mu chusteczkę , bo by się ludziska śmiali, że Jacusiu, mleka sobie nie wytarłeś spod nosa. No i coś Ty zrobił Jacusiu? Ale masz Jacku buciki z dzwoneczkami, więc sobie nimi podyndaj.
- 0 0
-
2016-01-31 15:58
wspomnienia
Mama mi kupiła buty kiedy ja zostałam mamą też zaprowadziłam córkę po jej pierwsze buty do tego zakładu wspaniały zakład wspaniali ludzie. Bliski memu sercu. rodowita Sopocianka.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.