• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Inwestorzy, inwestycje, upadki i... afera. Rok 2012 w trójmiejskiej gospodarce

Wioletta Kakowska-Mehring
2 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Budowa statku "Innovation" pochłonęła ok. 200 mln euro. Budowa statku "Innovation" pochłonęła ok. 200 mln euro.

Jaki był miniony rok dla trójmiejskiej i pomorskiej gospodarki? Nowi inwestorzy, wzmożony ruch w stoczniach, ale też spektakularne upadki i... parabankowa afera. Z bardzo wielu zjawisk i wydarzeń wybraliśmy kilka - naszym zdaniem najbardziej istotnych w ubiegłym roku. Nie są ułożone według ważności, kolejność jest przypadkowa. Są to jednak sprawy, które naszym zdaniem były kluczowe w minionym roku.


Pod koniec roku zwodowano gazowiec "Syn Antares". Pod koniec roku zwodowano gazowiec "Syn Antares".

W ubiegłym roku w trójmiejskich stoczniach panował naprawdę wzmożony ruch. Wodowania, chrzty, kolejne umowy. Ubiegłoroczną pulę otworzyła Remontowa Shipbuilding wodując nowoczesny prom gazowy dla jednego z największych armatorów floty promowej w Norwegii - Torghatten Nord AS. Potem co rusz zapraszano naszych czytelników na kolejne uroczystości. A to z pochylni B1 w Stoczni Gdańsk zjechał prom pasażersko-samochodowy Stavanger Fjord, budowany dla norweskiego kontrahenta, a to w Remontowa Shipbuilding prom "Lødingen" dla Norwegów. Wyjątkową jednostkę, czyli barkę do stawiania wież wiatrowych ukończyła stocznia Crist. Budowa statku pochłonęła ok. 200 mln euro. Jego armatorem jest spółka HGO Infra Sea Solutions, należąca do niemieckiego koncernu budowlanego Hochtief i wchodzącej w skład belgijskiej grupy DEME spółki GeoSea.

Z kolei w Gdańskiej Stoczni Remontowa emocje wzbudziła pionierska i bardzo skomplikowana operacja podniesienia z wody platformy socjalnej "Safe Caledonia". Ważący 12 tys. ton kolos został wyciągnięty z wody, by można było wyremontować jego podwodną część. Taką operację wykonano po raz pierwszy w Polsce. Wykorzystano do tego barkę, która pracowała przy wydobyciu z morza wraku atomowego okrętu Kursk. Operacja trwała ponad dobę. Pod koniec roku z krajobrazu stoczniowego zniknął statek "Syn Antares". Statek tkwił na stoczniowej pochylni od 2008 roku, a w sądach toczył się spór o majątek po jego niedoszłym, upadłym armatorze. Po zburzeniu stoczniowego muru jego masywny, czerwony kadłub doskonale było widać od ulicy Jana z Kolna oraz z kolejki SKM. Stał się ważnym punktem wycieczek i wdzięcznym modelem do fotografowania. We wrześniu ub. wznowiono prace na statku.
Konstrukcja zbudowana przez Stocznię Gdańsk i jej chojnicki oddział. Konstrukcja zbudowana przez Stocznię Gdańsk i jej chojnicki oddział.

Nie tylko z powodu statków panował ruch w trójmiejskich stoczniach. Poruszenie zauważalne było również w obszarze konstrukcji wielkogabarytowych. Gdyńska Grupa Vistal ma zamiar podbić rynek energetyki wiatrowej dzięki własnej, nowatorskiej konstrukcji. Dok-wieża, czyli Vistal Floating Turbine (VFT) ma już certyfikaty i patenty. Teraz firma planuje wprowadzenie projektu do produkcji poprzez współpracę z partnerem, którego poszukuje. Stocznia Crist z kolei buduje fabrykę elementów wież wiatrowych. Niestety, powstanie ona w Szczecinie. Swoją szansę w tej branży widzi też gdańska stocznia. Produkcja wież staje się bardzo prężną częścią działalności tego zakładu. Nic więc dziwnego, że GSG Towers kupuje nowe linie produkcyjne i szuka ludzi do pracy. Jednak nie tylko wieże. Stocznia stawia też na wielkogabarytowe konstrukcje stalowe. Trafoplatforma dla duńskiego kontrahenta, stacker reclaimer dla holenderskiego portu EMO czy shiploader, czyli maszyna do załadunku statków dla portu w Indonezji

Choć wydawało się, że zeszyły rok przyniesie rozwiązanie w sprawie okrętu "Gawron" i losów Stoczni Marynarki Wojennej, to niestety, nie udało się. Na początku roku resort obrony narodowej zapowiedział, że rozpoczyna poszukiwania chętnego na zakup Gawrona, a my zastanawialiśmy się z ekspertami, czy uda się znaleźć klienta na "najdroższą motorówkę świata" - jak ten niedokończony okręt nazwał sam Minister Obrony Narodowej. Wiosną MON wpadło na pomysł, aby dokończyć jednostkę, ale już jako... okręt patrolowy. We wrześniu premier Donald Tusk ogłosił, że budowa będzie kontynuowana, ale wymaga to połączenia Stoczni Marynarki Wojennej i stoczni Nauta. Nauta złożyła więc zapytanie ofertowe dotyczące dzierżawy części majątku Stoczni Marynarki Wojennej, ale syndyk nie zgodziła się na wydzierżawienie części majątku spółki. W ten sposób zablokowana została możliwość ścisłej współpracy obydwu zakładów. Cóż. Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało też podpisanie umowy na dostawę trzech okrętów typu Kormoran II. Nowe jednostki dla Marynarki Wojennej RP zostaną zakupione w Niemczech. Zakup niemieckich jednostek to koszt ok. 1,5 mld zł. Nasze stocznie mają szanse jedynie na uczestnictwo w procesie dostosowywania okrętów do polskich wymagań.
Niemiecki koncern wybrał Gdańsk. Tu powstało centrum rozliczeniowe. Niemiecki koncern wybrał Gdańsk. Tu powstało centrum rozliczeniowe.

Za to ubiegły rok obfitował w dobre wiadomości dotyczące tzw. nowych inwestycji. Najwięcej z sektora BPO/SSC (centra usług wspólnych). Trójmiasto w ostatnich latach stało się jednym z ważniejszych w Polsce graczy na tym rynku. Dziś zajmujemy czwarte miejsce w kraju. Nic więc dziwnego, że w połowie lutego fińska firma Metsä Group działająca w przemyśle drzewnym ogłosiła, że utworzy w Gdańsku swoje centrum obsługi finansowej, które przejmie funkcje podobnych centrów z kilku innych państw. Pracę znajdzie tu ok. 100 osób. W marcu decyzję o otwarciu oddziału w Gdańsku podjął niemiecki koncern Bayer. Powstanie 200 miejsc pracy. W czerwcu ogłoszono, że decyzję o uruchomieniu oddziału w Gdyni podjęła firma WNS, czyli koncern z Indii, który jest dostawcą usług outsourcingowych z zakresu: księgowości i finansów, obsługi klienta, wsparcia technicznego, badań i analiz, procesów back-office oraz front-office. Obiecują 500 miejsc pracy.

Jednak nie tylko ten sektor jest aktywny. Ubiegły rok przyniósł też kilka ciekawych projektów inwestycyjnych. Zanim jednak o nich, przypomnimy o inwestycji, która zdaniem czytelników portalu była kluczowa dla Trójmiasta. W ubiegłorocznej edycji "Skrzydeł Trójmiasta". W kategorii Aura Biznesu Trójmiasta zwyciężył nowy terminal pasażerski na gdańskim lotnisku, który został otwarty oficjalnie w kwietniu 2012 roku. Co nas czeka w przyszłości? Czy te projekty zasłużą na... "uskrzydlenie"? Niemiecki koncern energetyczny EON chce zbudować elektrownię na biomasę w gdańskim porcie. Inwestycja o wartości ok. 200 mln euro ma być gotowa za 2-3 lata. Ma ona powstać w sąsiedztwie innego projektu energetycznego realizowanego przez Elektrociepłownię Wybrzeże i Gdańską Agencję Rozwoju Gospodarczego InvestGda. W czerwcu z kolei wmurowano akt erekcyjny pod budowę Terminalu Towarów Masowych Sypkich w gdańskim Porcie Północnym. Głównym inwestorem jest belgijska spółka Sea-Invest. Jest to największa inwestycja w Porcie Gdańsk od czasu powstania terminalu kontenerowego DCT. Termin zakończenia prac planowany jest na 30 lipca 2013 roku. Również w Porcie Północnym ma powstać nowa baza naftowa Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń". Spółka ma zamiar zrealizować tę inwestycję w większości ze środków własnych. Ma być gotowa w połowie 2015 roku.
W październiku rozpoczęła się budowa Pomorskiego Centrum Logistycznego w sąsiedztwie gdańskiego terminalu DCT. W październiku rozpoczęła się budowa Pomorskiego Centrum Logistycznego w sąsiedztwie gdańskiego terminalu DCT.

W październiku rozpoczęła się budowa Pomorskiego Centrum Logistycznego w sąsiedztwie gdańskiego terminalu DCT. Na początek stanie obiekt o powierzchni 14 tys. m kw., ale docelowo centrum będą tworzyć obiekty o powierzchni 500 tys. m kw! Inwestorem jest australijska Grupa Goodman. Szacuje się, że wartość całej inwestycji może przekroczyć 300 milionów euro. Na terenach gdańskiej rafinerii z kolei powstaną najnowocześniejsze zakłady petrochemiczne w Europie. Grupa Lotos podpisała w tej sprawie porozumienie z Zakładami Azotowymi w Tarnowie-Mościcach. Całkowity koszt inwestycji to nawet 6 mld zł. Jej oddanie do użytku przewidywane jest na lata 2017-2018.

Niestety, nie obyło się też bez upadków. Zaczęło się od gdyńskiej spółki Wilbo zajmującej się przetwórstwem ryb. Na początku roku gruchnęła informacja o kłopotach finansowych. Firma poinformowała, że wpłynęło do niej postanowienie gdańskiego sądu o ustanowienie zastawu na jej najbardziej znanym znaku towarowym, czyli marce Neptun. Mówiło się, że do przejęcia spółki szykuje się konkurencja. Najdalej poszły rozmowy z Seko, ale ostatecznie nie udało się. Spółka ogłosiła upadłość. Teraz próbuje się ratować, ale... Potem gdyńskie Bomi. Puste lub zapełniane zaledwie kilkoma produktami półki, wyłączone terminale płatnicze. W lipcu już nie trzeba było śledzić komunikatów giełdowych, aby stwierdzić, że Bomi ma bardzo poważne kłopoty. Potem był wniosek o upadłość, rozmowy z wierzycielami, sprzedaż majątku i próba uratowania marki.
W sierpniu prezes Amber Gold, Marcin P. usłyszał zarzuty W sierpniu prezes Amber Gold, Marcin P. usłyszał zarzuty

Były upadłości, była też afera. Amber Gold. Ta sprawa poruszyła chyba wszystkich, obnażyła nieporadność urzędów, wymiaru sprawiedliwości i ustawodawcy, ale przede wszystkim dotknęła szarych obywateli, którzy uwierzyli z złote zyski. Amber Gold oferował klientom lokaty w złoto, platynę, kredyty konsolidacyjne, a nawet pożyczki hipoteczne. Spółkę już w 2010 roku Komisja Nadzoru Finansowego umieściła na tzw.liście alertów. Komisja stwierdziła, że spółka nie posiada zezwolenia na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem. W maju gdański sąd wezwał spółkę do złożenia dokumentów za rok 2010 pod rygorem grzywny. Okazało się, że spółka z Gdańska nie złożyła w Krajowym Rejestrze Sądowym sprawozdania finansowego. W lipcu klienci Amber Gold informują o kłopotach z wypłatami odsetek z lokat. Również w lipcu pojawiają się niepokojące sygnały dotyczące linii lotniczych OLT Express należących do Amber Gold. Poinformowano o likwidacji blisko połowy połączeń i kłopotach z licencją. Potem wydarzenia potoczyły się lawinowo. Ostatecznie w sierpniu prezes Amber Gold, Marcin P. usłyszał zarzuty. Sprawa się toczy. Niestety, lista poszkodowanych jest dłuższa niż się spodziewano. Dotąd do śledczych zgłosiło się już ponad 10 tys. poszkodowanych. Ostatnie szacunki prokuratury są takie, że firma mogła pozyskać z lokat ponad 500 mln zł.

Naszej wyliczanki nie chcemy kończyć aferą Amber Gold. Na koniec przypomnimy o miłych akcentach w trójmiejskiej gospodarce. Takimi na pewno są jubileusze. W 2012 roku Port w Gdyni obchodził 90-lecie, Gdańska Stocznia Remontowa 60-lecie, a DCT 5-lecie. Do tego warto wspomnieć o nowych obiektach, niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania nowoczesnej gospodarki. W kwietniu w Gdańsku otwarto nowe centrum wystawienniczo-konferencyjne Amber Expo, za to w Gdyni na ukończeniu jest budynek "Akwarium", który ma być ważnym elementem Bałtyckiego Portu Nowych Technologii powstającego na terenach po Stoczni Gdynia.

Miejsca

Opinie (33)

  • A dlaczego nic o mnie? (3)

    • 28 5

    • (2)

      o bąkach nic nie ma, jakieś drobne piardy opisują jedynie

      • 13 0

      • (1)

        ale dlaczego?

        • 6 2

        • Antka Mociorę Ewicza zapytaj

          on zna prawdę jedyną

          • 7 10

  • Kondycja Trójmiejskich firm jest - z winy "naszych" władz - fatalna, skoro bezrobocie wzrosło znacząco (14)

    Pamiętamy popaprane starania w poszukiwaniu inwestora z Kataru. Pamiętamy obietnice: będzie praca i przyszłość dla polskich stoczni. Pamiętamy, że wcześniej skutecznie konkurowały one z producentami okrętów niemalże na całym świecie. Niestety, pod pretekstem niedozwolonej pomocy publicznej lewacy ("polskość to nienormalność") świadomie zlikwidowali polskie stocznie, aby dać pracę stoczniom niemieckim, które nadal hojnie korzystają z państwowej kiesy (kilka miesięcy temu dwie z nich otrzymały 100 mln euro finansowego wsparcia). A polskich stoczniowców - tych, którzy pierwsi zawsze upominali się o godność ludzi pracy - tej godności pozbawiono, proponując szkolenia - bo nawet nie pracę - na eksperta od grillowania.

    • 31 15

    • Akurat stocznio zmiana wyszła na dobre. (13)

      Prawdziwe stocznie, chcące budować statki, jak te z grupy remontowa radzą sobie dobrze i produkowane przez nich statki są warte sporo więcej niż te produkowane przez państwowe molochy jeszcze 10 lat temu.

      Natomiast molochy pełne obiboków, partyjnych pionków, roszczeniowców i politikierów mają się źle, bo trudno zwolniono społeczeństwo z finansowania ich fanaberii.

      A, że ktoś inny dofinansowuje swoje? Jak ktoś inny wali głową w mur dla zabawy to znaczy, że my tez musimy? czemu ja mam oddawać moje pieniądze prezesikom i radom nadzorczym w państwowych molochach tak by mogli sobie brać milionowe premie za to, że wtopili miliony na nietrafione inwestycje (vel. Jaworski)?

      • 17 8

      • Chaos, dzielenie ludzi i skierowana do pożytecznych idiotów nowomowa jest częścią polityki lewaków (12)

        J. Kurski powiedział swego czasu, że w ciągu ostatnich lat system bankowy był soczewką skupiającą patologie przemian polskich oraz miejscem, gdzie postkomuniści w sposób popisowy zamieniali władzę na własność. Prawda to, czy fałsz? Dla mnie pytanie retoryczne, fakty mówią za siebie. Komuniści są dzisiaj bardzo majętnymi ludźmi dzięki przekrętom, które nazwali "prywatyzacją". Sami się uwłaszczyli, są dzisiaj właścicielami ziem i różnych zakładów pracy czyli żyją z własności, a Polakom "zwykłym" dali ochłap w postaci niewiele wartych bonów i każą do dzisiaj żyć nam z pracy.
        Albo spójrzmy na dotychczas przeprowadzoną "prywatyzację" firm na przykładzie "sprzedaży" polskich banków. Najpierw banki te korzystały z dużej pomocy państwa, czyli zostały dokapitalizowane przez podatników, czyli wszystkich Polaków. A potem za ich sprzedaż uzyskaliśmy tyle, ile rząd dołożył na to dokapitalizowanie. Nie wyceniono rynku, nie wyceniono portfela klientów. Grabież majątku narodowego w majestacie prawa.
        Dziś mamy "państwo prawa", czy państwo całkowicie bezsilnych obywateli - złowionych w sieć absurdu, która jest najbardziej subtelną, jaką wymyślono do tej pory, formą systemowej przemocy. Od "okrągłego stołu" na czele tego państwa byli ciągle i wciąż ci sami globalistyczni (internacjonalistyczni) przebierańcy, którzy udawali, że z sobą nie mają nic wspólnego (patrz jak PO, SLD i lewacy inni zawsze bronili się przed komisją bankową) - oprócz naszych pieniędzy.

        • 10 4

        • dałem + (10)

          ale trzeba pamiętać, że i PiS jako, że wywodzi się z Solidarności ma te grzechy na sumieniu - pozostałość po Okrągłym Stole.

          • 8 1

          • (9)

            Dziękuję i popieram - w likwidacji polskich stoczni PiS nie jest bez winy. Tym niemniej faktem jest to, że zanim zaczęła rządzić frakcja "polskość to nienormalność" poprzednicy pomagali Rafinerii Gdańskiej w dokończeniu bardzo drogich inwestycji. Ponieważ stara UE dokapitalizowywać firmy z budżetu państwa zabrania (oni zrobili to wcześniej, zanim Polska i inne kraje postsowieckie weszły do Unii), rządzący pomogli rafinerii zwalniając ten zakład od płacenia podatku - tylko dzięki temu te inwestycje zostały dokończone i dzisiaj ten nowoczesny, PAŃSTWOWY zakład daje do budżetu ponad sto milionów zł rocznie. A dochód - dzięki tamtym inwestycjom - w każdym roku rośnie.

            • 5 1

            • myślę, ża polityka rządów posolidarnościowych (8)

              jest właśnie taka, bo główni gracze Solidarności byli na żołdzie CIA, a jak wiadomo nie ma darmowych obiadków ...

              • 2 0

              • (7)

                Niestety, sporo w tym prawdy. Przykładowo towarzysz Geremek był na żołdzie sowieckiej PRL - zaangażowany komunista, wieloletni członek PZPR, wieloletni współpracownik i doradca KC PZPR, faworyt okresu stalinowskiego i były stalinowiec, z inicjatywy KC PZPR został jednym z głównych ekspertów i doradców NSZZ Solidarność - w celu rozbicia związku.

                • 1 2

              • znawco jedynej prawdy (2)

                w czasach stalinizmu to Geremek miał kilkanaście lat, jakim on mógł być faworytem

                serio, myślenie nie boli

                • 2 2

              • Bronisław Geremek (Berele Lewartow) ur. 6 marca 1932 w Warszawie

                Był synem rabina. W czasie wojny znalazł schronienie u państwa Geremków we Wschowie. Najpierw stalinista, gloryfikator stalinizmu i zaangażowany komunista, wieloletni członek PZPR, wieloletni współpracownik i doradca KC PZPR. Fakt, że Bronisław Geremek miał życiorysie jakiś haniebny epizod współpracy z SB, jest dla wszystkich znających choć odrobinę sprawy równie oczywisty, jak do niedawna (zanim udowodniono to ponad wszelką wątpliwość) wydawał się równie oczywisty analogiczny fakt w odniesieniu do Lecha Wałęsy. W pierwszych latach kariery był zajadłym stalinistą i oddanym partii wyznawcą komunistycznej ideologii. Znane są relacje ludzi, którym w swej komunistycznej gorliwości bardzo zaszkodził, łamiąc życiorysy i kariery. W apogeum zaangażowania piastował ważną funkcję przewodniczącego Podstawowej Organizacji Partyjnej PZPR w stacji naukowej PAN w Paryżu. Owa "placówka naukowa" była przykrywką dla intensywnych działań wywiadu SB przeciwko paryskiej "Kulturze".

                Zapis magnetofonowy dokonany przez ekipę Radia i Telewizji KKP NSZZ "Solidarność":
                Bronisław Geremek: Wiem sam dobrze, że coraz więcej delegatów patrzy nam na ręce coraz to z większą nieufnością. Muszę przyznać, że nie wiem, czy Rakowski dobrze robi inspirując ten wywiad, mogą się ludzie zorientować, że ja i Rakowski gramy tę samą melodię, tylko na innych fortepianach i w innych salach koncertowych... Przepraszam, kto tu zaglądał?
                Hanna Krall: Nikt ważny. To Bijak. Zastępca Rakowskiego.
                Bronisław Geremek: Musicie go tutaj trzymać? Przecież to...
                Hanna Krall: Jeden Polak musi tu być. Zdarza się, że przychodzi to redakcji ksiądz. Kto ma wówczas z nim rozmawiać? Może Passant? Jeżeli taki ksiądz dobrze pamięta lata 1949-1956, to może się zdarzyć, że w areszcie albo na hołdowniczym zebraniu księży-patriotów przesłuchiwał go Roman Zambrowski. A przecież Danek kubek w kubek podobny do swego wujka. Jego matka to rodzona siostra Romana.
                Bronisław Geremek: Wszystko jedno, w takiej redakcji jak "Polityka" to ja bym był bardziej ostrożny. Pokłóci się o wierszówkę, a potem opisze was w "Rzeczywistości".

                • 2 3

              • tak, rzeczywiście nie boli.

                Geremek urodził się w 1932, czyli w czasie panowania stalinizmu w Polsce (lata 1948-55) miał odpowiednio 16 - 23 lata, czyli przez ostatnie 5 lat mógł sobie już działać aktywnie.
                Arytmetyka taka trudna jest ...

                • 1 0

              • Czyli jak Jarek? (3)

                Może się znali z tamtych czasów? Oboje przecież bywali na salonach tamtej władzy.

                • 1 1

              • Wszyscy Polacy powinni znać życiorysy wszystkich polityków zajmujących najwyższe stanowiska w naszym państwie (2)

                Jarosław Aleksander Kaczyński urodził się 18 czerwca 1949 w Warszawie. Ojciec Rajmund Kaczyński, inżynier, był żołnierzem AK i uczestnikiem Powstania Warszawskiego w pułku Baszta (odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari); w PRL pracownik Biura Projektów, wykładowca na Politechnice Warszawskiej. Matka, Jadwiga z domu Jasiewicz, filolog polski, w czasie II wojny sanitariuszka w Szarych Szeregach, w PRL nauczycielka w warszawskich liceach, potem pracownik Instytutu Badań Literackich.
                Jarosław uczęszczał do XLI Liceum Ogólnokształcącego im. J. Lelewela w Warszawie, maturę zrobił w 1967r. Jako student I roku prawa uczestniczył w wiecu 8 marca 1968 na UW i w kolejnych demonstracjach, a także w strajku studentów UW. "Miałem coraz mocniejsze przeświadczenie, że powinna powstać opozycja, bo Polska jest już w Rosji. Bardzo dużą rolę w moim życiu odegrały audycje Wolnej Europy. Że powinna powstać opozycja, bo jest czymś dobrym." Od 1971-1976 jako magister prawa pracował w Instytucie Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego przy Ministerstwie Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Zimą 1976 wysłał do sejmu indywidualny list ze sprzeciwem wobec zmian w konstytucji PRL.
                Nie miejsce tutaj na cały życiorys, ale wynika z niego jasno, że Jarosław nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, w partii PZPR nigdy nie należał; że brał udział w wielu akcjach antykomunistycznych.

                • 1 1

              • Zapomniałeś tylko dodać o ścisłej współpracy rodziny Kaczyńskich z komuną po wojnie.

                Z jednej strony tatuś był w AK, z drugiej donosił na kolegów do NKWD, czemu nie wiadomo, może złamali go przemocą, może przekupili. Nie zmienia to w niczym faktu, że po wojnie w przeciwieństwie do kolegów z AK ciąganych po sądach, rozstrzeliwanych i więzionych on dostał apartament na Żoliborzu i ciepłą państwową posadkę. Sam Kaczyński też jakby nie patrzeć z tego czerpał, choćby role aktorskie, które jak wiemy otrzymywane były po pozycji rodziców w partii w tamtych czasach.

                Co do współpracy z SB, to dziwi mnie fakt, iż ludzie podejrzewający o nią Wałęsę nie podejrzewają o nią Kaczyńskiego, pomimo, że wskazuję na nią jeszcze więcej poszlak. Choćby jego wielogodzinne zeznania tam, po których jakoś żadna krzywda nigdy go nie spotkała (mimo, że zgodnie z instrukcją współtworzoną przez jego brata wyraźnie należało milczeć i maksymalnie skracać te spotkania poprzez odmawianie zeznań, Jarosław z tego prawa nigdy nie skorzystał).

                W opozycji coś tam działał, ale był szaraczkiem z tłumu, jak miliony innych polaków.

                • 1 0

              • Nie mógł współpracować z S B bo jak mawiał klasyk w kabarecie Dudek.... Sam ze sobą / Pozdrawiam wszystkich którym imponuje ten pedałowaty d*pek. P.S Hitler też tępił żydów , gdyż był żydem ! Niktórzy tak mają.

                • 0 0

        • gdyby to komunisci tylko ... to sie dzieje dzisiaj wczoraj i wczesniej

          • 3 0

  • gospodarka trojmiejska (1)

    niestety nie jest tak ładnie jakby mogło być. nad Nautą krąży widmo upadku (oby nie doszło do tego) opowiada się bajki o stoczni marynarki wojennej - ale z tego nic nie wynika. W Gdyni przemysł stoczniowy umiera.Nie można powierzać stoczni ludziom nieodpowiedzialnym , pijak stoczni nie uratuje. konieczna jest prywatyzacja tego co zostało ale nie taka jak w Naucie bo to jest zaprzeczenie idei prywatyzacji.
    nie można niszczyć firm dobrze działających bo trzeba dać prace i kasę dla kolesi.
    jeden już zwariował z tego powodu.inni są w kolejce. zobaczcie , że można inaczej co by nie mówić warto przyjrzeć się jak funkcjonuje Gdanska Stocznia Remontowa mimo zakretów i przeszkód działa i chyba ma sie dobrze.

    • 12 1

    • Państwowe przedsiębiorstwa rządy polskie prywatyzowały?
      Najlepiej ukazać rzecz na przykładach. Najpierw (4 grudnia 1991) zarządzeniem Ministra Łączności, w miejsce zlikwidowanej państwowej jednostki organizacyjnej "Polska Poczta, Telegraf i Telefon" powołano dwa oddzielne podmioty gospodarcze: państwowe przedsiębiorstwo użyteczności publicznej "Poczta Polska" oraz spółkę akcyjną Skarbu Państwa "Telekomunikacja Polska". "Krótko potem Telekomunikacja Polska" przestała istnieć. Teraz jest to francuska firma, PAŃSTWOWA!
      Na przykładzie setek państwowych zakładów pracy na całym świecie (nasza Gdańska Rafineria) widzimy, że wcale nie jest konieczna ich prywatyzacja by firmy te dobrze działały dając pracę, zarobek i dochód. Nie traktujmy prywatyzacji jako sztukę dla sztuki.

      • 1 0

  • Dno (1)

    Sytuacja gospodarcza w Trójmieście i w Województwie Pomorskim jest bardzo zła. To i tak delikatne określenie. Zero inwestycji, bardzo wysokie bezrobocie, głodowe pensje. Zero perspektyw. Bezrobocie dalej rośnie w zastraszającym tempie. Ludzie uciekają za chlebem. Region się cofa zamiast rozwijać. Na tle innych województw, region wypada bardzo słabo. Właśnie to, że region leży nad morzem jest całym jego nieszczęściem. W Polsce najważniejsza jest Warszawa i inne prężne regiony, na przykład Dolny Śląsk. Pamiętam jak jeszcze w latach 90-tych Tusk powiedział do mieszkańców Pomorza "Nauczcie się żyć na prowincji".

    • 26 11

    • jakieś źródło tych informacji podasz?

      • 1 1

  • Zadłużanie Zadłużanie miasta

    Taki tytuł powinien tu widnieć.

    • 16 0

  • SERENITY

    I jeszcze spółka Serenity, jej sprytny prezes i setki oszukanych akcjonariuszy, mamionych fałszywymi informacjami. Też warto by się przyjrzeć panu prezesowi. Ciekawe czy już jakiś rewident się tym zajął, czy też zostało to także zablokowane. Akcje już nie notowane na New Connect, ale nie umorzone, więc "wiszą".

    • 7 1

  • ludzie (1)

    jak wy jęczycie, wszystko źle, źle, źle

    • 5 10

    • ooo, wreszcie ktoś napisze coś, co mamy dobrego... prosimy

      • 0 0

  • Trójmiasto umiera .... (2)

    Od lat w Gdańsku panuje nieudolny Adamowicz ,duże gdańskie firmy są niszczone , coraz większe bezrobocie i bezsens. Wygląda to tak , jakby Trójmiasto miało byc większą wsią. Praca bedzie dla bizmesmenów - złodziei ,/ bo kto uczciwy , za uczciwie zarobioną pensję zakupił Zakład Pracy ? Ten nie-rząd Tuska i Adamowicza wpędza Polaków w biedę i tragedię dla wielu rodzin. Polacy za Unią tylko dlatego sie opowiedzieli , bo dość mieli komunistycznej biedy. A teraz jest jeszcze gorzej , żadnej przyszłości dla młodych i starszych.

    • 17 7

    • PRL-bis to taki cielec, który nie zbawia, lecz uśmierca i trwa zwykle tak długo, na ile starcza pożywienia

      Zaczęło się od tego, że dawni towarzysze PZPR stali się właścicielami różnych firm. Dzisiaj to wiemy, że polska prywatyzacja jest pełna afer. I słusznie większości Polaków kojarzy się ze złodziejstwem. Dopiero po latach dowiadujemy się o roli różnego typu lobbystów w rodzaju Marka D., Gromosława C. czy ludzi z holdingu Jana Kulczyka zaangażowanych przy prywatyzacji TP SA.

      • 2 0

    • Trojmiasto to Miasta dlugow bezrobocia glodu smrodu brudu smieci chorob i umierania

      TROJMIASTO - MIASTA UMARLYCH

      • 0 0

  • Trojmiasto Miasta upadku biedy smrodu i nedzy

    tu sie tylko duzo gada
    tu sie nic nieoplaci
    tu sie wszystko zamyka
    tu sie gasi swiatlo
    tu sie wszystko doprowadza do upadku
    tu sa tylko kobiety i dzieci bo faceci siedza zagranica i pracuja na chleb
    tu sie wszystko likwiduje
    tu sie robi duze bezrobocie
    tu sie wegetuje
    tu sie umiera
    tu sie ucieka bo tu nie ma pracy zycia szczescia i wesolosci zycia
    tu wszyscy ucielaj do obcych za chlebem szczesciem zyciem praca i zdrowiem
    t

    • 4 0

  • Inwestycje 2012 i dalej..

    Z perspektywy przemysłu, dobrze się stało, że stocznie przebranżowiły się
    wykorzystując potencjał EKOenergetyczny (budowa wież i ich konstrukcji
    Vistal i GSG oraz samych konstrukcji Stocznia Gdańsk,
    nie koniecznie pod energetykę wiatrową).
    Natomiast z perspektywy li tylko gospodarczej regionu, najważniejsze
    moim zdaniem są inwestycje infrastrukturalne, które pobudzają
    lub będą w przyszłości pobudzały inne branże, np. TSL.
    Mam na myśli ulicę mjra Sucharskiego, POG("S7") włącznie z tunelem,
    dzięki temu budowa PCL-u obok DCT, nabiera sensu,
    oraz Węzeł Karczemki. Węzeł co prawda nie jest obok powyższych,
    ale z perspektywy transportowej, niezwykle ważny organ tego
    infrastrukturalnego organizmu. I byle do przodu !

    • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Kądziela

Od 2008 roku związany z rozwojem usług inżynierskich, serwisowych i informatycznych SESCOM SA...

Najczęściej czytane