• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bitcoin - bańka spekulacyjna czy pieniądz przyszłości?

Robert Kiewlicz
4 grudnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
- To co się obecnie dzieje z bitcoinem rozpala wyobraźnię i coraz więcej ludzi uważa, że może na tym w łatwy sposób zarobić. Lepiej jednak nie wkładać w ten interes pieniędzy, z których stratą nie możemy się pogodzić - twierdzą Wojciech Skowronek i Rafał Dadej stojący za projektem PolscyGornicy.pl.

- To co się obecnie dzieje z bitcoinem rozpala wyobraźnię i coraz więcej ludzi uważa, że może na tym w łatwy sposób zarobić. Lepiej jednak nie wkładać w ten interes pieniędzy, z których stratą nie możemy się pogodzić - twierdzą Wojciech Skowronek i Rafał Dadej stojący za projektem PolscyGornicy.pl.

Cena bitcoina rośnie w niesamowitym tempie. Tylko od początku 2017 roku jego wartość wzrosła o ok. 1000 proc. Czy to tylko bańka spekulacyjna i sposób na wyciągnięcie pieniędzy od naiwnych inwestorów? W końcu, czy można wierzyć walucie, która ma przedrostek krypto? A może to nieuchronna przyszłość globalnej gospodarki? O tym, dlaczego inwestowanie w kryptowaluty nie jest dla każdego i czy czeka nas koniec tradycyjnego pieniądza opowiadają Rafał Dadej i Wojciech Skowronek, stojący za projektem PolscyGornicy.pl, przedsięwzięciem związanym z "kopaniem" kryptowalut, oraz utrzymaniem i konfiguracją urządzeń wykorzystywanych do tego celu.



Czy czeka nas przyszłość bez fizycznego pieniądza?

Rafał Dadej: - Jeśli już, to w bardzo, bardzo dalekiej przyszłości. Mamy oczywiście do czynienia z nieuchronnym rozwojem elektronicznego pieniądza - jest to element postępu, który obserwujemy od dawna. W latach 50. XX wieku pojawił się pierwszy system kart płatniczych American Express, później przeszliśmy na przelewy elektroniczne, a nie ręczne wypełnianie blankietów, a w tej chwili mamy różnego rodzaju instrumenty, które wspierają wymianę elektroniczną - PayPal, czy płatności zbliżeniowe. Jednak w bliskiej czy nawet średniej perspektywie nie zdominuje nas na pewno pieniądz wirtualny w rozumieniu kryptowalut. Po pierwsze dlatego, że nie jest to na rękę rządom, mającym kontrolę nad systemem finansowym, po drugie cała nasza gospodarka opiera się na realnym pieniądzu. Dodatkowo jesteśmy na bardzo wczesnym etapie rozwoju kryptowalut i mieliśmy już wiele dowodów na to, że technologia ta nie jest jeszcze doskonała. W tej dziedzinie nie ma więc rozwiązań, które mogłyby być dzisiaj podwalinami funkcjonowania państwa.
To, że bitcoin tak szybko rośnie jest spowodowane tym, że przeszedł on do mainstreamu. Kiedyś o bitcoinie można było przeczytać jedynie w mediach branżowych.

W takim razie w jaki sposób, obecnie, kryptowaluty i technologia blockchain, na której się opierają, wpływają na rozwój branży finansowej?

Wojciech Skowronek: - Według ostatnich komunikatów, przedstawiciele sektora finansowego twierdzą, że kryptowaluty są bańką spekulacyjną. Jednocześnie podkreślają oni, że sama technologia blockchain budzi ich duże zainteresowanie. Branża planuje wykorzystanie tej technologii do własnych celów. Sam blockchain jest po prostu rodzajem bazy danych. Jest to inny sposób zapisywania i przechowywania informacji oraz upewniania się, czy te informacje są prawdziwe. Ma on tę specyfikę, że danych raz w nim zapisanych nie można już zmienić.

RD: - Technologia blockchain może być szczególnie przydatna do tworzenia wszelkiego typu baz potwierdzeniowych. Przykładem takich baz mogą być księgi wieczyste. Projekt dotyczący państwowych baz danych opartych na technologii blockchain powstał już w Estonii. W technologii blockchain ważne jest właśnie to, że raz wprowadzonych danych nie można już zmienić, bo inaczej cały łańcuch bloków się rozpadnie. Tak zapisywane mogą być więc np. rejestry ZUS czy rejestry medyczne, możliwości jest cała masa. Odnosząc to do sektora finansowego - w żadnym banku nie otrzymalibyśmy od ręki rejestrów wszystkich naszych operacji finansowych z ostatnich kilkudziesięciu lat, co byłoby możliwe w przypadku rejestrów blockchain. Z bankowością webową mamy do czynienia dopiero od kilkunastu lat, a i tak w większości banków dostęp do tak historycznych danych nie byłby możliwy. W blockchainie dostęp do takiego archiwum jest możliwy i to praktycznie dla każdego.

Czyli - jeśli korzystamy z blockchaina - to godzimy się na całkowitą jawność naszych operacji?

WS: - Blockchain, jeśli mówimy o nim w kontekście bitcoina, to system otwarty. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby dany blockchain był systemem zamkniętym i dostępnym tylko wybranej instytucji czy grupie osób. Może być np. dostępny jedynie dla back office banku, a klient może nawet nie wiedzieć, że jego bank działa w oparciu o tę technologię. Dzisiaj też zresztą nie wiemy, na jakim silniku bazodanowym działa dany bank.

Pierwsza kryptowaluta, czyli popularny bitcoin, jest bardzo młoda. Zadebiutował dopiero w 2009 roku.
To, co się obecnie dzieje z bitcoinem rozpala wyobraźnię i coraz więcej ludzi uważa, że może na tym w łatwy sposób zarobić. Po aferze Amber Gold wiemy jednak, że nie ma "darmowych śniadań".

WS: - Historia sięga trochę wcześniej, bo lat 90. XX i czysto teoretycznych opracowań, jakie wówczas powstały. Samą koncepcję kilkanaście lat później ktoś urzeczywistnił. Mówię "ktoś", bo chodzi o Satoshi Nakamoto. Do dzisiaj nie wiadomo, czy jest to osoba prawdziwa, fikcyjna, czy może pod tym nazwiskiem ukrywa się grupa osób. Jest wiele teorii spiskowych na ten temat. Zasady działania bitcoina mówią o tym, że nie możemy wydobywać nieskończonej liczby bitcoinów. Mamy ściśle określoną ich ilość. Drugie prawo mówi o tym, że w danym czasie, mniej więcej co 15 minut, powinniśmy wykopać daną liczbę bitcoinów. Początkowo sama sieć miała działać w oparciu o zwykłe komputery. Każdy, kto posiadał komputer mógł dołączyć do sieci i kopać bitcony w domu, a rejestr transakcji był rozproszony. W miarę dołączania do sieci coraz większej liczby komputerów, przeciętny człowiek coraz rzadziej był w stanie wykopać bitcoina. Z biegiem lat utworzyły się więc pewne grupy interesów, które uruchamiały coraz szybsze maszyny i podłączały je do sieci bitcoin, aby wydajniej kopać kryptowalutę. Powodowało to, że znaczenie zwykłych komputerów regularnie spadało, aż doszliśmy do momentu, kiedy tworzone są urządzenia dedykowane jedynie kopaniu bitcoina.

Jak wygląda biznes dotyczący kopania bitcoina na świecie?

WS: Tutaj prym wiodą Chińczycy. Mają dostęp do stosunkowo taniego prądu i taniej siły roboczej. Poza tym większość urządzeń na rynek elektroniczny produkowana jest w Chinach, dlatego większość maszyn do "minigu" tam właśnie powstaje. W Polsce są także firmy, które "siedzą" w tym już od lat. W naszym kraju kupcami takich maszyn są w większości osoby prywatne, które są w stanie ponieść bardzo wysokie ryzyko, graniczące z całkowitą utratą kapitału. W zamian mają szansę na otrzymanie wysokiej stopy zwrotu. Większość naszych klientów znajdujemy pośród znajomych i znajomych znajomych, osób obeznanych z tematem. Nie wieszamy nigdzie reklam, bo trudno byłoby kogokolwiek przypadkowego nakłonić do tego sposobu inwestowania.

RD: - Przede wszystkim staramy się podchodzić do tego biznesu odpowiedzialnie. W pierwszej kolejności uprzedzamy każdego klienta o ryzyku.

Człowiek czytający o bitcoinie dowiaduje się głównie o kolejnych rekordach bitych przez tę walutę. Wy jednak zaczynacie rozmowę z potencjalnym "kopaczem" od ryzyka?

WS: - Jest to inwestycja ogromnego ryzyka. Na kurs bitcoina mogą wpłynąć nie tylko nagłe pęknięcia bańki spekulacyjnej, ale także regulacje państwowe. Podam dwa skrajne przykłady. Pozytywny to decyzja rządu Japonii o legalizacji bitcoina jako środka płatniczego. Drugi, który negatywnie wpłynął na kurs bitcoina to regulacje wprowadzone przez rząd Chin. W Polsce również może się zdarzyć, że ktoś nagle zdelegalizuje bitcoina i zakaże obrotu nim. W takim wypadku trzeba się liczyć z możliwością poważnych strat.

Ilość bitcoinów jest ściśle określona. Co jeśli przestaniemy je w końcu wydobywać? Czy nadal będą one popularne? Czy może stracą na znaczeniu?
W bliskiej czy nawet średniej perspektywie nie zdominuje nas na pewno pieniądz wirtualny w rozumieniu kryptowalut. Po pierwsze dlatego, że nie jest to na rękę rządom, mającym kontrolę nad systemem finansowym.

RD: - Według szacunków 21 mln bitcoinów zostanie wydobytych w 2144 roku. Mamy jeszcze sporo czasu i możemy być świadkami jeszcze wielu baniek spekulacyjnych. W chwili kiedy rozmawiamy, kurs bitcoina sięgnął 11 tys. dolarów, a na początku 2017 roku przekroczył tysiąc dolarów. Oznacza to, że w niecały rok urósł o tysiąc procent. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno kosztował on jedynie 100 dolarów. Przez ostatnie lata mieliśmy już kilka takich momentów, w których wszyscy wietrzyli pęknięcie bańki spekulacyjnej.

Bitcon spadał już ze 100 dolarów na 40, z tysiąca na 200, a niedawno z 6 tys. na prawie 3. Możemy się więc spodziewać, że za czas jakiś spadnie z 11 czy 15 tysięcy na 5 tys. albo jeszcze niżej. Tak wygląda ten rynek. My zawsze jasno mówimy, że sytuacja z bitcoinem ma znamiona bańki, ponieważ jest on podatny na spekulacje. Historia zna jednak wiele rynkowych przykładów, kiedy taka bańka rosła nawet przez kilkanaście lat, dając też wielu zarobić. Mieliśmy bańkę internetową, kiedy na przełomie lat 90. i 2000 upadła masa firm. Też wówczas myśleliśmy, że internet to już nie jest dobry biznes. Po kilku latach branża wróciła na równie wysoki poziom i wiemy już, że internet nierozerwalnie związany jest z rozwojem gospodarki.

Mówimy o bitcoinie, ale obecnie mamy już wiele funkcjonujących na świecie kryptowalut. Czym różnią się one od siebie, czy wszystkie są oparte na tej samej technologii?

WS: - Technologia jest podobna, jednak nigdy nie jest taka sama. Niektóre kryptowaluty gwarantują większą anonimowość - nie wiadomo, ile ktoś ma środków na koncie. Inaczej jest przy bitcoinie, przy którym wiadomo, kto jakim kapitałem dysponuje, komu przelał środki i gdzie dalej one przeszły. Wystarczy, że znamy adres bitcoin danego posiadacza.

RD: - Trzeba przy tym zaznaczyć, że przy bitcoinie też mamy zagwarantowaną anonimowość dotyczącą danych, czyli imienia i nazwiska. Jeśli posiadamy klucze publiczne, to jesteśmy w stanie prześledzić transakcje i ich kwoty, jednak nie wiemy, między kim były one zawierane.

WS: - Istnieją już pomysły, żeby wymusić identyfikację przy zakładaniu portfela danej kryptowaluty - potwierdzić swoją tożsamość, np. skanem dokumentu. Inna waluta jest całą platformą, na bazie której można tworzyć kolejne pochodne waluty. W bardzo szybki sposób, bez zbytniej znajomości technologii, każdy jest w stanie stworzyć i wykorzystać walutę dla własnych celów, jak popularne tokeny.

RD: - Mamy już do czynienia z nurtem tworzenia tokenów dedykowanych osobom znanym publicznie. Popularni youtuberzy tworzą tzw. "personal tokens" z myślą o tym, że będą je dystrybuować, a ich cena będzie rosła wraz z popularnością samych youtuberów.

WS:- Coinów jest tak wiele, bo każdy ma swój pomysł na innowację. Jedynym problemem jest przekonanie do nowej kryptowaluty społeczności tak, aby ludzie zaczęli z konkretnego projektu korzystać. Bez użytkowników żadna kryptowaluta nigdy się nie rozwinie.
Zawsze jasno mówimy, że sytuacja z bitcoinem ma znamiona bańki, ponieważ jest on podatny na spekulacje. Historia zna jednak wiele rynkowych przykładów, kiedy taka bańka rosła nawet przez kilkanaście lat, dając też wielu zarobić.

Przy tak dużej liczbie różnego rodzaju projektów nietrudno chyba o oszustwo?

RD: Tak, i musimy przestrzec, że funkcjonują takie projekty, które w odczuciu osób zajmujących się tematem mają znamiona piramidy finansowej. Są one celowo tworzone z myślą o tym, aby nieuczciwie zarobić pieniądze.

Kto łapie się na takie oszustwa? Wspominaliście, że w kryptowaluty angażują się raczej ludzie zaznajomieni z tematem.

WS: - To się zmienia. To, że bitcoin tak szybko w tym roku rośnie jest spowodowane tym, że przeszedł on do mainstreamu. Kiedyś o bitcoinie można było przeczytać jedynie w mediach branżowych, a teraz informacje o nim pojawiają się w gazetach codziennych.

RD: - To, co się obecnie dzieje z bitcoinem rozpala wyobraźnię i coraz więcej ludzi uważa, że może na tym w łatwy sposób zarobić. Po aferze Amber Gold wiemy jednak, że nie ma "darmowych śniadań". Wiele osób nie zada sobie jednak trudu, aby dowiedzieć się więcej, jak ten rynek funkcjonuje.

Mam pieniądze, poczytałem trochę o kryptowalutach. Co mam zrobić, aby zacząć ją wydobywać?

WS: - Łatwiejsze od wydobywania będzie kupienie kryptowaluty na giełdzie internetowej lub w specjalnym kantorze. Jeśli chce się dołączyć do sieci i wydobywać, np. bitcoina, to trzeba kupić części komputerowe i samemu złożyć sobie "koparkę", albo skorzystać z usług takiej firmy jak nasza, która taką maszynę przygotuje. Jest to maszyna złożona z części zwykłego peceta - płyta główna, procesor, pamięć RAM, dysk twardy i karty graficzne wysokiej jakości. Takich kart montujemy od sześciu do 18. Karta jest jednostką, która tak naprawdę generuje nam coiny. Koszt takiej maszyny zależy od części i wynosi od 10 do 20 tys. zł. Taka maszyna potrzebuje też źródła prądu. Zużywa ona ok. 1 kW. Średnio na koszty samego prądu musimy przeznaczyć ok. 500 zł miesięcznie. Przy wielu maszynach musimy też pamiętać o tym, że mocno podnoszą one temperaturę w pomieszczeniu. Jak każdy komputer, taka maszyna, kiedy się grzeje, zaczyna działać gorzej.

RD: -Trzeba też pamiętać, że te urządzenia nie są bezawaryjne. Samego złożenia można się podjąć przy pomocy dostępnych w internecie tutoriali. Później zaczynają się problemy z różnego rodzaju "bugami", poza tym są to urządzenia, które trzeba skonfigurować, tak, aby wszystkie karty działały tak samo i pobór prądu najmniejszy przy jak największej efektywności.

Najważniejsze: ile możemy "wydobyć" i ile zarobić?
Kryptowaluty, a głównie bitcoin, nigdy nie były tak dochodowe w momencie kopania. Nie było tak, aby ktoś kopiąc równocześnie stawał się milionerem. Na początku miał bardzo małą wartość.

WS: - Na to pytanie nie da się odpowiedzieć. To, ile jednostek danej krytpowaluty uda nam się wydobyć zależy zarówno od samej maszyny, jakiej do tego używamy, jak i od aktualnej sytuacji na rynku. W chwili, w której rozmawiamy, w przypadku jednej z kryptowalut może to być ok. 13 dolarów dziennie. Bywały już jednak momenty, kiedy najbardziej opłacało się wyłączyć maszyny, aby nie generowały strat. Koszt prądu był bowiem większy, niż to, co była ona w stanie wygenerować.

RD: - Trzeba podkreślić to, że kryptowaluty, a głównie bitcoin, nigdy nie były tak dochodowe w momencie kopania. Nie było tak, aby ktoś kopiąc równocześnie stawał się milionerem. Na początku miały bardzo małą wartość. Historycznym momentem bitcoina był tzw. Pizza Day, kiedy wszedł on do sieci rozliczeń. Jedna z pizzerii sprzedała wtedy pizze za kwotę 10 tys. bitcoinów. Ludzie, którzy zaczynali kopać bitcoina na swoich laptopach robili to na zasadach frajdy i spróbowania czegoś nowego.

Co byście poradzili osobom, które zdecydują się na inwestowanie w bitcoina czy inną kryptowalutę? Na razie tylko raczej zniechęcaliście.

RD: - Zdobyć wiedzę na ten temat i zastanowić się nie raz, ale co najmniej trzy razy, czy w to wchodzić.

WS: - Nie wkładać w ten interes pieniędzy, z których stratą nie możemy się pogodzić.

RD: - Przy grze na giełdzie jest taka zasada, żeby w jedną akcję nie inwestować więcej niż 5 proc. kapitału, jakim się obraca. Myślę, że można ją też odnieść do kryptowalut. Przestrzegamy przed inwestowaniem w nie pieniędzy, których możemy potrzebować. Trzeba mieć świadomość, że możemy za jakiś czas dużo zarobić, ale możemy też wszystko stracić. Jeśli mamy pieniądze, których nie obawiamy się stracić i nasza ekspozycja na ryzyko jest wyższa od przeciętnej, to warto spróbować.

Opinie (168) ponad 10 zablokowanych

  • re

    Standardowo - rozsądek. Na krypto można zarobić całkiem niezłą kasę, tylko standardowo to wszystko musi być przemyślane. Tak samo też można stracić. Najważniejsze jest posiadanie wiedzy. Znasz rynek, poświęcasz się analityce, to też możesz zarobić, ale ile, to już całkiem inna kwestia. Na pewno warunki do działania zdecydowanie są.

    • 0 0

  • re

    U mnie kryptowaluty to 10 proc. kapitału inwestycyjnego. Działam na XTB.
    Czy to perspektywiczne? Każdy może mieć swoje zdanie, ale moim - zdecydowanie warto.
    Ten temat jego mega płynny. Jeśli go wyczujecie, to możecie wyciągnąć fajną kasę.
    I przecież nie musicie inwestować normalnych środków - macie przecież równie dobrze opcję działania na demie systemu. A konto testowe daje wszystkie dostępne funkcjonalności.

    • 0 0

  • Co Biblia czyli Pismo Święte mówi na ten temat...!!!!??? (2)

    Jestem osobą pokrzywdzoną jak 19 tysięcy Polaków przez nowy Instytut Upodlenia Narodu Polskiego Amber Gold- posiadam statut pokrzywdzenia no i co z tego moje cztery Pozwy w Sądach Gdańskich rozbiły się jak o ścianę z Betonu Ciężkiego..Aco mówi Pismo Święte na ten tema :::Paweł pisze do młodego Tymoteusza w Rozdz. 6 werset 10 cytat dosłowny ""Albowiem korzeniem wszelkich szkodliwych rzeczy jest umiłowanie pieniędzy, a zbiegając o to umiłowanie , niektórzy dali się odwieźć od wiary na manowce i sami poprzebijali się wieloma boleściami""""Jaka jest praktyczna pewna lokata pieniędzy,,,,::::: otóż lekarze,,, chłopi oraz inne podmioty mądrze inwestują w ziemię,, mieszkania, działki budowlane i takie rzeczy co nie idzie ukraść przez różne niby CUDA Gospodarcze a jako Naród Polski mamy nadzwyczajne zdolności do wszelkich cudów.....

    • 0 2

    • Lepszy biznes

      Przy okazji swojej wypowiedzi zahaczyłeś o inny interes spekulacyjny (a faktycznie nie dający szansy na wygraną dla wciągniętych w niego milionów naiwnych) dotyczący sprzedaży nieśmiertelności przez szamaństwo religijne. To jest dopiero skuteczny interes, trwający już tysiące lat!

      • 0 0

    • Jesteś pazernym d*pkiem a nie ofiarą.

      • 0 0

  • Kolejny przekręt finansowy

    tzw. piramidka finansowa dla naiwnych. Zarobią tylko twórcy sytemu, nikt więcej bo zaraz ogłoszona będzie plajta jak Amber Gold.

    • 1 0

  • W zyciu nie ma latwych pieniedzy (5)

    Jesli ktos uwaza ze latwo mozna zarobic szybko i duzo to jest w duzym bledzie. Zycie zawsze was sprowadzi na ziemie. Nie wierzcie w latwe pieniadze. Kazdy widoczny sukces jest okupiony niewidocznymi porazkami.

    • 9 0

    • To w takim razie trzeba zamknac gieldy (4)

      No i forex tez, w zasadzie musimy zabronić wszelkich inwestycji dających wysokie zwroty - czy jesli ktoś obróci 500 tys na giełdzie w tydzień i zrobi na czysto 25 tys, co daje twoja marna pensje przez pol roku - to czy to jest kwestia wiary ze w życiu nie ma łatwych pieniędzy? błagam Janusze troszkę za malo sie orientujecie w realiach:D:D

      • 0 1

      • (2)

        dokładnie kolego - Grześ pewnie robi fizycznie i nie rozumie że znając rynek na dziś zarobek 10% miesięcznie to wcale to nie jest dużo.

        • 1 0

        • (1)

          Widze ze szybko oceniasz ludzi nie znajac ich i na dodatek malo skutecznie, o 14.24 fizyczni nie siedza przed komputerem a Grzes ma racje. Nawet naukowcy udowodnili ze szympanse maja lepsza skutecznosć w typowaniu spółek gieldowych niż specjaliści. Wiec wasza znajomosc rynku tyle sie zda. ale obrazajcie sobie ludzi i nobilitujcie sie w internecie bo tylko to wam pozostaje.

          • 0 0

          • Takim osobnikom w zyciu pozostala juz tylko frustracja

            ogólne "nieDaSie" i żałoba:D Pzdr dla Grzesi i reszty ;)

            • 0 0

      • tak tak i zarobisz na daily tradach?

        Taki Janusz z Ciebie ze sie nie osmieszaj

        • 0 0

  • Czysty hazard czy banka jak kto woli. (21)

    Za bitcoinem nie stoi zadna gospodarka jak za kazda inna waluta narodowa. Za jakis czas bitcoin runie. Oczywiscie, ze zanim to nastapi to bedzie mozna na tym zarobic. Na tym polega wlasnie hazard.

    • 62 20

    • Myślę, że (20)

      zanim runie miną dziesiątki lat, a do tego czasu będzie rósł, oczywiście spadki bedą w między czasie. A o bańce na BTC mówi się od czasu gdy przekroczył 100$, jeszcze pół roku temu był po 1000$ , zakup jedneego nie był dużym ryzykiem a teraz proszę ponad 11tyś $

      • 4 6

      • Tak (9)

        ALE! jest to jedno ale..
        nikt tego nie kontroluje. Więc generalnie, może nastąpić dzień, że bitcoin będzie rósł rósł, wartość 20k$ i następnego dnia, wchodzisz na konto, 0BTC.. ktoś wykasował dane, shakował system. To jest technologia i jak każda technologia, się zestarzeje, poprostu trzeba znaelźć odpowiedneigo hacka na to. A im większa cena BTC tym więcej ludzi będzie chciało uwalić BTC.
        Sam chciałem zainwestować, ale te naszep olskie giełdy są szare. bitbay przechowuje hasła w szemrany sposób, % nie można mieć w haśle. Także powodzenia w utrzymaniu takich kont

        • 4 3

        • żeby teoretycznie shakować bitcoina (4)

          potrzebujesz super komputer kwantowy o ogromnej mocy obliczeniowej. Z każdym wykopanym blokiem jest to coraz trudniejsze. To jest praktycznie niemożliwe.

          • 2 4

          • A no jest niemożliwe teraz (3)

            tak jak były niemożliwe VR 20 lat temu. I co? A wiesz co było niemożliwe 50 lat temu? Technologia rośnie szybciej niż btc.
            Jedyną opcją jest to, że przy nowych kompach - kwantowych - będą zabezpieczenai aktualizowane również i na takich rzeczach jak BTC.
            "przyszły milionerze" :D Nie rób longów, tylko shorty, bo jeszcze raz powtórzę, co sam dobrze wiesz. Nikt nie kontroluje BTC. Czyli jak to padnie na ryj z dnia na dzień, to nikt Ci nei zadośuczyni, ani nikt tego nie obroni. Shorty - tak. Zarabiajmy. Longi? No cóż... póki co poszło super, wzrost przez 10 lat jest niewyobrażalny i zazdroszczę tym co kupili kiedyś tego pełno. Ale teraz już jest za wysoka stawka by iść w longi.

            • 5 2

            • Z longami prawda bo idzie to w nieznany rejon (2)

              Natomiast jeśli chodzi i teorie 0BTC z dnia na dzień - nie możliwe, podobnie z teoriami o wyłączeniu systemu...

              Z pewnością mając teraz BTC - realizowałbym zyski i wchodził w inne kryptowlauty - taka IOTA np.

              • 0 1

              • Krzycz Trybson! (1)

                W takie waluty jak IOTA to tylko shorty i codzienna spekulacja, przecież to nawet blockchainem nie jest, a ponadto wszystkie jednostki zostały stworzone na samym początku. BTC to banka, ale IOTA to już piramida.

                • 2 0

              • A wiec Microsoft, Bosh, Volkswagen i wiele innych firm

                sa az tak nawine by realizować projekty IOTY ?Hmm moze nie widza ze to piramida....

                • 0 0

        • Zrób sobie hasło z imieniem twojego kota, nie będzie wtenczas problemów z %

          • 0 0

        • "szemrany sposób, % nie można mieć w haśle" LOL ROTFL
          dlatego że kodowanie wygląda tak:
          "szemrany%20sposób,%20%%20nie%20można%20mieć%20w%20haśle"
          nie ma tu nic szemranego, cały net tak koduje...

          • 0 0

        • (1)

          żeby zhackować kilka bloków potrzebna jest cała dzisiejsza moc obliczeniowa na kilka tysięcy lat... a ile bloków ma blockchain? pomijam już taki drobiazg jak to że zhackowanie jednego bloku staje się od razu jawne, więc twój chytry plan bierze w łeb

          • 3 1

          • Putin jak bedzie chcial to da rade.

            Ale na razie nie chce, bo podobno Kreml trzyma rezerwy w bitcoinach.

            • 3 1

      • Ty wiesz chociaż gdzie są serwery trzymające bazy danych o bitcoinie i kto nimi zarządza ? (9)

        Szkoła oduczała samodzielnego myślenia, krytycznego spojrzenia, wątpliwości, zastanowienia. Za pewne jesteś już dorosły, możesz zacząć ponownie zadawać pytania, zastanawiać się, po prostu myśleć.

        • 4 17

        • decentralizacja (3)

          Każdy może pobrać te bazę danych na swój komputer, nawet Ty. Bitcoin jest zdecentralizowany. Żadna wpływowa grupa nim nie zarządza.

          • 2 4

          • (2)

            Dokładnie, żadna. A wiesz co to znaczy? Że tak samo twórca btc może to wyłączyć w moment. Dać słaby punkt tej technologi, uniwersalne wejście. Bogać się póki możesz, ale nie wchodź w longi, bo ryzyko jest ogromne.
            Przewiduje że będzie rosnać, ale jak dojdzie do 15k lub 20k, to będzie kwestia czasu aż to padnie. Więc zarabiajmy póki możemy

            • 5 5

            • ahh

              żeby istniał taki wyłącznik :D aż mnie czoło boli od tych mądrości niektórych :D...jeśli masz tysiąc niezależnych wyłączników, wyłączenie jednego nie spowoduje zapadniecia się systemu ;) prawdą jest to że faktem może grozić nam monopol na bitcoina...bo obecnie mamy 5? głównych kopalnii BTC które pokrywają coś około 90% mocy sieci (jak dobrze pamiętam ;)) dlatego zachęca się wielu ludzi do ściagniecia BTC Core (taki programik co ściaga cała bazę danych;))...problemem jest wielkość całego łańcucha która rośnie i rosnie...jest pare pomysłów aby temu zapobiec ale wspomniane kopalnie nie mogą dojść do porozumienia przez co już raz mieliśmy rozłam BTC na dwie krypto waluty...ale...co ja się będe wysilał

              • 6 1

            • xD

              • 2 0

        • Januszu, Ty też możesz mieć "serwer trzymający bazę danych o bitcoinie" (2)

          Już będę taki dobry i podpowiem, wyszukaj w google "how to install bitcoin node on my computer".
          Ach, przepraszam, skoro dla Ciebie za trudne jest sprawdzenie informacji o tym czym jest bitcoin, to co ja Tobie każę po angielsku słówka pisać. Mój błąd.
          Dlatego jeszcze raz przepraszam, i podpowiem, że odpowiednią technologią dla Ciebie moze być najwyżej blok-chain, czyli łańcuszek świętego Janusza, który sobie z sąsiadami możecie poprzekazywać.

          • 11 6

          • kupiłem na hali 5 bitcoinów za tysiaka i żaden szał wam powiem. Poszłem z tym (1)

            do salonu samochodowego po nową Mazdę, ale mie wyśmiali , że nie przyjmują takich banknotów. I co teraz? Gdzie można tym zapłącić?

            • 4 0

            • lambo

              w salonach lamborghini przyjmują

              • 5 1

        • ta baza jest u mnie na kompie, jak masz chwilę to możesz sobie skopiować

          • 4 2

        • HAHAHA :D serwey i bazy danych a to dobre:D

          Za dużo mylisz myślicielu - czas się douczyć i zaczerpnąć podstaw wiedzy zanim chlapniesz taką wtopę;p

          • 3 4

  • Wystarczy, że Chińczycy podniosą ceny na podzespoły komputerowe (2)

    Nie wymienisz bitcoina na ziemniaki lub benzynę w trakcie wojny. Złoto i dolar zawsze będą w cenie

    • 1 0

    • (1)

      W trakcie wojny nie zdziw sie, jak kilogram zlota zamienisz na kilogram ziemniakow. Juz pomijajac, ze w trakcie wojny jak sie przyznasz komukolwiek, ze masz zloto, to mozesz szybko trafic na "tamten" swiat.

      • 0 0

      • Jestem tego swiadomy

        Prędzej zamienisz kilogram złota lub dolarów na kilogram cebuli lub litr benzyny niż bitcoina na inny towar. Zwłaszcza gdy nie będzie wifi w pobliżu

        • 1 0

  • Czy państwo nasze może być teoretyczne w/g afery podsłuchowej i ośmiorniczek za czasów:::Wielkiej c*oty PO.!?

    W roku 2010w grudniu odchodziłem na emeryturę i moje inwestycje skierowałem w kierunku """Domu Składowego Amber Gold""" w/g ustawy o Domach Składowych z dnia 16 listopada 2000r Dz.Ust Nr.114 poz. 1191 a w szczególności Art.16 par.5 jest tam mowa że w razie konieczności a takowa bezsprzecznie zaistniała po zorientowaniu się że As Upodlenia Narodu Polskiego był siedem razy karany nie ogłoszono decyzji o wycofaniu KONCESJI bo wówczas by ludziska nie inwestowali a zważyć należy FAKTUM iż ta ustawa właśnie mówi o Domach Składowych jaki ma być Prezes ile razy karany ,,jakie sprawozdania , a mówi tam ta ustawa że,,, nadzór ma odpowiednie Ministerstwo Gospodarki i to mnie upewniało że nadzór ma :::"""Państwo Polskie""ino ono się rozłazi ;;;;szczególnie że po cichu tą ustawę o Domach Składowych wycofano z dniem 1 lipca jak się zrobił hałas w roku 2010 w Telewizji Polskiej oraz w wszystkich dziennikach
    I komu TU można zaufać ,,,w takim razie jak nie państwu a tu klapa wielka jak od sedesu ,,z 19 tysięcy ludzi okradzionych mających statut pokrzywdzenia pozostały całe rodziny rozgoryczone i jak wczoraj w rocznicę 100 letnią wyzwolenia w telewizji Polskiej dnia 05.11.2017 wspomniano o ""Berezie Kartuskiej""" dla Szpekulantów, Szmalcowników i wszelkich Szulerów zdradliwych,,,którzy jak hieny które zachowały się ,,,,okradały Naród Polski oraz Polskię

    • 0 2

  • Jest to bańka i to nie zadziała (4)

    Kwestia bitcoina jako uniwersalnego pieniądza nie zadziała ze względu chociażby na strukturę porfeli.

    W obecnej chwili 0.08% najbogatszych portfeli (kilkanaście tysięcy porfteli - należących zapewne do mniejszego grona osób) posiada ponad 50% zasobów bitcoinów.
    114 najbogatszych portfeli (pamiętając że kontrolę nad nimi może mieć znacznie mniejsza liczba osób - nawet kilka), posiada 18% całego zasobu Bitcoinów.

    Przy tego rodzaju dystrybucji nikt poważny nie zacznie rozliczeń w BTC ponieważ rynek jest bardzo niepewny - jedna osoba, jedną decyzją jest w stanie rzucić na rynek tak znaczące ilości waluty że zmieni to jej kurs kilkukrotnie w ciągu sekund.

    Stanie się globalną walutą zastępującą inne przy tej dystrybucji również nie jest możliwe - gdy cały świat będzie się rozliczał w BTC nagle przyjedzie jedna osoba ze starym portfelem która powie że kupuje sobie np. całą Amerykę Płn. bo ma tyle pieniędzy że ją na to stać.

    Gdyby np. pewne osoby posiadały zasoby złota liczone w milionach ton (ale nie handlowałyby nim), to nikt rozsądny nie rozliczałby się w złocie, bo byłoby zbyt wielkie ryzyko że nagle ktoś to całe złoto rzuci na rynek i się okaże ze jest mało warte.

    • 9 0

    • Nikt nie bedzie tego forsowal na uniwersalny pieniedz (1)

      Ale czemu nie może być nowym półśrodkiem do wymiany wartości i przeliczaniu na wszystkie waluty świata? Wtedy mamy już inna sytuacje i uniwersalizm takiego projektu jest już światowy - warto nad tym pomyśleć.

      • 2 0

      • To oczywiście - i to się dzieje i nie zmieni.
        Tyle że BTC w tej formie jest po prostu tym czym już od długiego czasu stały się rynki finansowe.
        Handel walorami i instrumentami które coraz bardziej oddzielały się od faktycznych danych gospodarczych czy kondycji przedsiębiorstw, a stawały się jedynie polem swego rodzaju hazardu na samospełniające się przepowiednie.

        Dziś rynki finansowe działają często automatycznie - konkurencja nie polega na przewidywaniu przyszłości w ujęciu lat czy miesięcy, a milisekund.

        I BTC z technicznej strony jest po prostu takim walorem, którym handluje się online w ten sposób.
        Są wielcy gracze mający dostęp do giełd z czasem opóźnienia liczonym w mikrosekundach, są średni gracze z czasem dostępu w milisekundach i owce które próbują coś tam rzeźbić (niektórym nawet się udaje).

        • 0 0

    • Krzycz Trybson!

      Tylko że te najbogatsze portfele, to w zdecydowanej większości giełdy, na których coiny trzymają tabuny ludzi. To nie znaczy, że to są właściciele tych coinów. To tak jakby powiedzieć, że właściciele baków trzymają 95% pieniędzy świata. Co z tego, że pieniądz jest w banku, skoro cały czas należy do osób, które mają w tych bankach konta, a bank je dla nich tylko przechowuje.

      • 2 0

    • powiedź to ruskim i ich złocie

      • 0 2

  • A ja nadal nie rozumiem co to jest i jak działa (8)

    • 6 0

    • (6)

      Bitcoin to waluta, której nie kontroluje żaden bank czy rząd. Wszystkie transakcje są jawne dla użytkowników, dlatego nie są możliwe oszustwa.

      • 0 2

      • W każdym pokoleniu odradzają się ciagle te same pokłady naiwności :) (5)

        Pamiętam, jak pasjonaci internetu w latach 90. przekonywali z ogniem oczach, ze on odmieni świat na lepsze, bo nie da się go kontrolować :D

        • 0 0

        • Krzycz Trybson! (4)

          Nie wiem czy to sarkazm, czy nie, ale z internetem sie spelnilo to co piszesz, odmienil swiat na lepsze i niezbyt da sie go kontrolowac.

          • 2 0

          • Tak, dzięki skutecznie zaprogramowanemu ruchowi alt-right Trump wygrał wybory :) (3)

            4chanowi, pepe, memom itd.,

            Internet okazał sie dużo skuteczniejszym narzędziem ogłupiania manipulacji niż klasyczne media. Na przykładzie powyższego artykułu sponsorowanego też można tego dowodzić :D

            • 0 2

            • Krzycz Trybson! (2)

              To, że ktoś uprawia tam propagandę albo reklamę, nie znaczy że kontroluje. Tak samo ta propaganda nie powoduje, że bez internetu żyło by się lepiej, bo tak nie jest. A jeśli dostęp do internetu niszczy komuś życie, to niech żyje w szałasie w lesie, bez internetu, nie ma przymusu używania.

              • 1 0

              • Nie mam pojęcia po co piszesz (1)

                "Krzycz Trybson", ale zdaje się, że ze zdań złożonych rozumiecie tyle samo :D Szkoda mojego czasu.

                • 0 2

              • Krzycz Trybson!

                No cóż, skoro nie rozumiesz argumentacji w moich odpowiedziach i zarzucasz mi brak zrozumienia zdań złożonych, to może ci się jedynie "zdawać". Wygląda na to, że już ta umiejętność to dla ciebie sukces intelektualny. :)

                • 0 0

    • To tak specjalnie...

      Ważne, żebyś nabrał przekonania, że na tym można łatwo zarobić bez pracy (z jakiegoś powodu w głowach Polaków ciągle pokutuje taki mit). Im mniej z tego rozumiesz - tym lepiej dla tych, którzy faktycznie zarobią.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Katarzyna Dobrzyniecka

Ekonomista, Absolwent Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego Od ponad 10 lat Dyrektor Loży Gdańskiej BCC. Założyciel i główny udziałowiec Firmy Doradczej Profit-Solo działającej w branży nieruchomości. Członek Pomorskiego Komitetu Monitorującego przy Wojewodzie Pomorskim. Członek Założyciel Lions Club Amber Gdańsk

Najczęściej czytane