Spór w budżetówce przybiera na sile. Kolejny związek zawodowy działający z ZUS-em wszedł w spór zbiorowy z pracodawcą i apeluje: "Andrzej, podpisz moją podwyżkę!". Na spełnienie żądań działacze dali 14 dni. Ostatecznością ma być strajk generalny.
tak, to też pracownicy i powinni być uczciwie wynagradzani
64%
rozumiem ich sytuację, ale strajk odbije się na zwykłych obywatelach
14%
nie, to niedopuszczalne działania
22%
- Przedmiotem sporu są trzy postulaty: podniesienie wynagrodzeń zasadniczych pracowników o 60 proc., przywrócenie dodatku stażowego w wysokości 1 proc. za każdy rok pracy w ZUS-ie, zakończenie systemu premiowego i powrót do systemu nagród. Podwyżki o 60 proc. będziemy domagać się również w innych instytucjach sfery budżetowej i samorządowej - poinformował Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa. Jak twierdzi
Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku, w tym trudnym czasie zakres obowiązków pracowników ZUS-u wzrósł, a pensje utrzymały się na bardzo niskim poziomie. Dodatkowo czarę goryczy przelały podwyżki dla posłów i senatorów. Ich pensje wzrosły od 1 sierpnia 2021 roku właśnie o 60 procent. Podwyżkę przyznał prezydent
Andrzej Duda rozporządzeniem. Dlatego teraz związkowcy zwracają się do głowy państwa w kampanii billboardowej z hasłem, ale przede wszystkim z żądaniem: "Andrzej, podpisz moją podwyżkę!".
Czytaj też:Pracownicy prokuratury protestują przeciwko zamrożeniu płac
Pod koniec lipca związkowcy zwrócili się do prezes ZUS-u z dwunastoma żądaniami. Pierwszym z nich jest podwyższenie od 1 września br. wynagrodzeń zasadniczych wszystkich pracowników ZUS-u co najmniej o kwotę 1000 zł brutto na etat.
Na spełnienie obecnych żądań działacze dali 14 dni, w razie odmowy zapowiedzieli przeprowadzenie strajku ostrzegawczego, który może przejść w paraliżujący działanie państwa strajk generalny.
Przypomnijmy, że na początku sierpnia 2021 r. w spór zbiorowy z ZUS-em weszło
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
