• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Norweski armator z celulozą, czyli nowe możliwości "Drobnicowego"

Wioletta Kakowska-Mehring
19 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Masowiec wyposażony w żagle zawinął do Gdyni
W drugiej połowie roku planowane jest rozpoczęcie prywatyzacji Bałtyckiego Terminalu Drobnicowego Gdynia. W drugiej połowie roku planowane jest rozpoczęcie prywatyzacji Bałtyckiego Terminalu Drobnicowego Gdynia.

Bałtycki Terminal Drobnicowy Gdynia po raz pierwszy odwiedził statek norweskiego armatora Grieg Star Shipping A/S z ładunkiem specjalistycznej celulozy. Pierwsza wizyta i do tego nietypowym statkiem. To kolejne dokonanie w porftfolio spółki, którą czeka w tym roku prywatyzacja.


Statek norweskiego armatora wyposażony jest w pneumatyczne urządzenie do załadunku i wyładunku. Statek norweskiego armatora wyposażony jest w pneumatyczne urządzenie do załadunku i wyładunku.

Armator Grieg Star Shipping dysponuje flotą 50 statków przystosowanych do wydajnego i bezawaryjnego przeładunku wyrobów papierniczych i innych ładunków typu breakbulk, w tym wyrobów stalowych i dostaw inwestycyjnych. Rozładunek został wykonany przez specjalistyczne pneumatyczne urządzenie statkowe pozwalające na jednoczesny przeładunek 16 ról celulozy, co znakomicie poprawia wydajność obsługi. Operatorami urządzeń statkowych byli pracownicy BTDG, którzy wcześniej zostali przeszkoleni na siostrzanym statku tego armatora w Porcie Brema. Agentem statku była firma Burger Poland a spedytorem z ramienia polskiego odbiorcy firma NTA. Jest to druga partia celulozy fluff pulp w BTDG. Pierwsza została dostarczona statkiem należącym do armatora Spliethoff i wyładowana za pomocą bocznych wind statkowych.

Bałtycki Terminal Drobnicowy Gdynia świadczy usługi przeładunku różnorodnej drobnicy: wyrobów stalowych, ładunków workowanych (np. ryżu, cukru, mleka w proszku, ziarna kakaowego i kawy, nawozów sztucznych itp.), a także ładunków ponadgabarytowych i kontenerów. Ostatnio spółka zajęła się obsługą ładunków masowych - takich jak koks, sól, śruta sojowa, biomasa, siarczan. Część terminalu, dedykowana dla obsługi ładunków w technologii ro-ro.

W drugiej połowie roku planowane jest rozpoczęcie prywatyzacji Bałtyckiego Terminalu Drobnicowego Gdynia. - Dziś - wbrew nazwie - poza typową drobnicą, terminal wszedł w nową sferę działalności, czyli w ładunki masowe (węgiel, śrut i koks). Mamy nadzieję, że dzięki temu umocni swoją pozycję i będzie łatwiej znaleźć dla niego inwestora. BTDG to też prawie 90 proc. obsługi ro-ro jeżeli chodzi po polskie porty - mówi Janusz Jarosiński, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia SA.

Zarząd portu konsekwentnie inwestował w rozwój infrastruktury terminalu. BTDG przeszło znacząca drogę w kierunku dostosowania infrastruktury i obniżki kosztów własnych. Dziś pracuje tam poniżej 500 osób.

- Dzięki temu BTDG ma stabilnych partnerów biznesowych. Jeżeli do tego dodamy najbliższe plany inwestycyjne, które w zdecydowany sposób dalej będą poprawiały możliwości konkurencyjne, to wydaje nam się, że znalezienie inwestora nie będzie trudne - mówi prezes Jarosiński. - Choć może nie jest to najlepszy moment i obawiamy się, że nie będzie to łatwa prywatyzacja. Aczkolwiek jak spoglądamy za siebie, też niełatwo było znaleźć inwestorów dla innych spółek, a udało się pozyskać znaczące firmy, które dziś budują pozytywny wizerunek gdyńskiego portu.

Miejsca

Opinie (9) 7 zablokowanych

  • poniżej 500 osób (3)

    Jest to zaleta z punktu widzenia modernizacji i wydatków ale nie koniecznie z punktu widzenia pracowników. Dąży się do ograniczenia zatrudnienia do niezbędnego minimum a miliony nie mają pracy.

    • 7 4

    • (2)

      Praca jest a żeby było ciekawej w większości branż brak wyspecjalizowanej kadry za to socjologów, filologów, filozofów ci u nas dostatek niby ludzie inteligentni po studiach a nie potrafią się dostosować do realiów i potrzeb polskiego rynku.
      Owszem zwalnia się ludzi tam gdzie maszyny przejmują część obowiązków ale bez przesady ktoś musi te maszyny obsługiwać, konserwować itd...

      • 12 0

      • ale to nie jest wcale polska specyfika

        tak jest w calej europie, stad ruch "oburzonych", ktorzy uwazaja, ze to rynek pownien sie dostosowac do nich, a nie oni do rynku.

        • 5 0

      • I tak, i nie.

        To co piszesz jest prawdą w odniesieniu do dużych ośrodków miejskich jak Trójmiasto, Wrocław czy Warszawa. Tam faktycznie każdy kto chce znaleźć pracę jakąś znajdzie.

        Jednak zupełnie inaczej ma się sprawa z dala od takich ośrodków, w niewielkich miasteczkach i wsiach pośrodku prowincji. Tam już bezrobocie, brak pracy i perspektyw jest faktem i nie wynika z niechęci do pracowania za marne 1,5k na rękę a z braku rzeczywistych możliwości na znalezienie stałego zatrudnienia. Są w Polsce całe gminy gdzie pracę na etat ma raptem po kilkanaście osób (pominąwszy gminnych urzędników). A i własnej działalności rozkręcić nie ma specjalnie jak.

        Wniosek? Trzeba ciąć biurokrację i koszty produkcji tak by opłacało się na Polskiej prowincji zakładać zakłady produkujące towary na eksport, a nie wszystko importować z Chin.

        • 2 1

  • (2)

    Większość z tych towarów przeładowywano w Gdańsku, na Westerplatte. Do tego jeszcze tarcicę. Teraz mamy tam piękny, duży i... świecący pustkami terminal promowy. Duże nabrzeże, zaraz za główkami portu, stoi puste. Dobrze, że chociaż Gdynia coś zarabia na drobnicy.

    • 14 2

    • też uważam że Gdynia może przeżyć

      • 2 1

    • tzn że w Gdansku mamy wolne miejsce na odpady radioaktywne z Ukrainy trzymane pod gołym niebem w porozrywanych workach ?

      • 6 3

  • co tak do k....... nędzy (1)

    śmierdzi wieczorami w Gdańsku !!!!??!?!?!??!!!?

    • 3 4

    • to Jarmark

      ale w koncu sie skonczyl!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Magdalena Budnik

Odpowiedzialna za kształtowanie i realizację strategii finansowej i budżetu firmy, a także...

Najczęściej czytane