- 1 Praca na wakacje 2024: oferty i zarobki (22 opinie)
- 2 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (65 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (71 opinii)
- 4 Odwołano przetarg na terminal agro w Porcie Gdańsk (90 opinii)
- 5 Poczta Polska. Akcja protestacyjna (238 opinii)
- 6 Elektrociepłownia gdyńska coraz bardziej ekologiczna (109 opinii)
Pierwsza po Brexicie dostawa ryb do Portu Gdańsk
Do gdańskiego portu, a konkretnie do nabrzeża użytkowanego przez Północnoatlantycką Organizację Producentów przybił chłodnicowiec z makrelami z Wysp Szetlandzkich. Dostawa towaru z Wielkiej Brytanii już po Brexicie mogła przypłynąć do Gdańska tylko dlatego, że działa tu jedyny w Polsce graniczny punkt kontroli weterynaryjnej przeznaczony dla nieskonteneryzowanych przesyłek surowca rybnego.
Silver Crystal to statek o długości 90 m przystosowany do transportu produktów spożywczych łatwo psujących się. Chłodnicowiec przywiózł na swoim pokładzie makrele z Wysp Szetlandzkich. Następnie ryby trafiły do nowoczesnej chłodni magazynowo-przeładunkowej należącej do Północnoatlantyckiej Organizacji Producentów, która w gdańskim porcie zainwestowała w budowę chłodni.
Gospodarka morska w Trójmieście
- Dostawa towaru z Anglii mogła przypłynąć do nas tylko dlatego, że jako jedyni w Polsce posiadamy graniczny punkt kontroli weterynaryjnej przeznaczony do tego typu przesyłek, czyli nieskonteneryzowanych przesyłek surowca rybnego - mówi Maciej Kisiel, prezes zarządu w Chłodnia Gdańsk Sp. z o.o.
Chłodnia w Porcie Gdańsk.
Hala pojawiła się w tym miejscu w 2014 r. Celem budowy było stworzenie nowoczesnego centrum dystrybucji ryb i owoców morza na Europę Środkową. Całkowity koszt inwestycji wyniósł ok. 71 mln zł, a budowa była finansowana z unijnego Programu Operacyjnego "Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nabrzeżnych obszarów rybackich na lata 2007-2013".
- Przez naszą chłodnię przechodzi cała gama surowca rybnego, który finalnie kończy na talerzu statystycznego Polaka. Mówimy tu o śledziu bałtyckim, szprocie bałtyckim, śledziu z Morza Północnego czy dorszu z Morza Barentsa. Co ciekawe, Atlantyk północno-wschodni dostarcza nam ponad 7 mln ton ryby mrożonej do konsumpcji, więc wszystko to, co trafia do Gdańska, to jedynie promil tego, czym obdarowuje nas natura w tym regionie. Z roku na rok staramy się jednak udrożnić kanały transportu przez Port Gdańsk i jeszcze bardziej zmniejszyć koszty uzyskania surowca dla polskiego przetwórcy - dodaje Maciej Kisiel.
Lokalizacja chłodni nie została wybrana przypadkowo. W tym miejscu możliwe było - ważne dla bezpiecznego przeładunku głęboko mrożonej żywności - skrzyżowanie dróg wodnej, kolejowej i drogowej. Przy specjalnie przygotowanym nabrzeżu, tuż obok hali, cumować mogą wyspecjalizowane statki transportowe, tzw. chłodniowce i trawlery rybackie, z drugiej strony obiektu znajdują się stanowiska do załadunku samochodów-chłodni.
Pod halę poprowadzone są także tory kolejowe - możliwy jest szybki załadunek wagonów. Oprócz tego w niewielkiej odległości od chłodni znajdują się dwa terminale kontenerowe, które umożliwiają przeładunek kontenerów chłodniczych z towarami, które przypływają bądź są wysyłane do Azji, Afryki i Europy Zachodniej.
- Kluczowym elementem przy dokonywaniu wyboru miejsca była struktura rozłożenia polskiego biznesu związanego z przetwórstwem. Gdyby spojrzeć na mapę, w promieniu 180 km od Gdańska znajdziemy największe firmy zajmujące się przetwórstwem rybnym. Co więcej, dobrze skomunikowaną drogą A1 możemy dojechać na Górny Śląsk czy w okolice Bydgoszczy, gdzie ten przemysł również kwitnie. Z mojej perspektywy Gdańsk jest najlepiej zlokalizowanym miejscem w Polsce do tego typu przedsięwzięć - dodaje Maciej Kisiel.
Procesy ułatwia lokalizacja chłodni na terenie Wolnego Obszaru Celnego oraz działanie w obiekcie, zatwierdzonego przez administrację Unii Europejskiej i właśnie wspomnianego, Granicznego Punktu Kontroli Weterynaryjnej. To umożliwia szybką odprawę ryb i produktów rybołówstwa, które dostarczane są za pośrednictwem statków transportowych i rybackich.
Miejsca
Opinie (64)
-
2021-01-30 09:03
Wyspy Szetlandzkie to nie Anglia ... (1)
droga pani wioletto :)
- 5 0
-
2021-01-30 10:42
Ryby są z Wysp Szetlandzkich, ale mogła je przysłać firma z Anglii, która nimi handluje. Na to drogi pan nie wpadł :) ryby że Szkocji, transport z Anglii. A imiona pisze się z dużej litery.
- 0 2
-
2021-01-30 22:39
Precz z towarami z Wielkiej Brytanii!
- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.