• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wrze w PG Eksploatacja. Związkowcy piszą do pani premier i prezesa PiS

Wioletta Kakowska-Mehring
13 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolejne zmiany personalne w Porcie Gdańsk
Port Gdański Eksploatacja prowadzi obsługę wszystkich ładunków występujących w obrocie portowym w polskich portach. Operacje przeładunkowe wykonuje na ośmiu nabrzeżach: WOC I, WOC II, Oliwskie, Wiślane, Szczecińskie, Węglowe, Rudowe i Administracyjne. Port Gdański Eksploatacja prowadzi obsługę wszystkich ładunków występujących w obrocie portowym w polskich portach. Operacje przeładunkowe wykonuje na ośmiu nabrzeżach: WOC I, WOC II, Oliwskie, Wiślane, Szczecińskie, Węglowe, Rudowe i Administracyjne.

Miała być prywatyzacja, a jest sprawa w sądzie. Miał być plan rozwoju spółki, a są straty finansowe i stagnacja, która w dłuższej perspektywie grozi zapaścią. Dwa związki zawodowe reprezentujące załogę spółki Port Gdański Eksploatacja, należącej do Portu Gdańsk, piszą wspólny list do premier Beaty Szydło i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z prośbą o podjęcie działań, które uratują przedsiębiorstwo.


Czy sprzedaż udziałów PGE wpłynie na wzrost konkurencyjności spółki?


- My pracownicy Port Gdański Eksploatacja SA głęboko zaniepokojeni sytuacją ekonomiczną oraz prawną naszego przedsiębiorstwa, apelujemy do Pana o podjęcie jak najszybszych działań, celem ratowania zakładu przed upadłością, a tym samym utratą miejsc pracy dla 400 pracowników - napisano w liście do pani premier i prezesa PiS. List podpisali przedstawiciele zarówno Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Port Gdański Eksploatacja, jak i NSZZ Solidarność w PGE.
Port Gdański Eksploatacja jest głównym operatorem przeładunkowym na terenie Portu Gdańsk w części portu wewnętrznego.

Przypomnijmy. W 2014 roku władze portu obligowane ustawą o portach i przystaniach morskich podjęły kolejną próbę prywatyzacji spółki Port Gdański Eksploatacja. Wyłączność na ustalenie z PGE szczegółów umowy przejęcia otrzymała spółka Mariner Capital Limited z Malty. Spółka była już pewna tej transakcji. Złożyła nawet w tej sprawie wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ogłosiła także wstępne plany inwestycyjne. Nawet porozumiała się w sprawie pakietu socjalnego ze związkami zawodowymi. Niestety, w lutym 2015 roku najpierw Rada Nadzorcza Zarządu Morskiego Portu Gdańsk nie zaopiniowała pozytywnie uchwały rekomendującej zbycie składników aktywów spółki, a potem w głosowaniu na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu ZMPG zwołanym w tej samej sprawie uchwała nie uzyskała wymaganej większości głosów, w związku z czym nie została podjęta. Wiadomo, że przeciw opowiedzieli się przedstawiciele Skarbu Państwa. Proces prywatyzacji zakończono. W tej sytuacji spółka Mariner Capital Limited wystąpiła na drogę sądową. Sprawa trwa, blokuje wszelkie decyzje inwestycyjne i prywatyzacyjne, co negatywnie odbija się na kondycji spółki.

Czytaj też: Maltańska spółka pozwała gdański port. Sprzedaż PGE zamrożona

Najbardziej bulwersującą sprawą według związków zawodowych było podwyższenie tuż przed rozpoczęciem prywatyzacji o 100 proc. stawek dzierżawy na tereny eksploatowane przez zakład. Ta decyzja okazała się zgubna dla spółki.

- Tuż przed rozpoczęciem procesu prywatyzacyjnego podniesiono stawki dzierżawy, choć wciąż obowiązywała umowa, która ustalała ich wysokość do 2022 roku. Tłumaczono, że chodzi o ich urynkowienie. Opłaty w nowej wysokości poniósłby inwestor. Do prywatyzacji nie doszło, a stawki zostały. Nie dyskutujemy, czy to dobrze, czy źle, że nie przyjęto oferty spółki Mariner Ltd z Malty. Problemem jest to, że zostaliśmy bez inwestora, bez strategii, która pozwala planować drogę rozwoju firmy. Sprawa jest w sądzie, a o nas zapomniano - mówi Janusz Nowaczkiewicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Port Gdański Eksploatacja.
- Jesteśmy w zawieszeniu, a tak nie da się długo funkcjonować. Trzeba jak najszybciej podjąć decyzje o inwestycjach, trzeba szukać swojej specjalizacji. Na portowym rynku jest bardzo duża konkurencja, a ta stagnacja działa na naszą niekorzyść. To zagraża utratą kilkuset miejsc pracy. Przez lata notowaliśmy zyski, dziś je przejadamy, aby łatać bieżące potrzeby. A te środki powinny być inwestowane. Pracownicy w liście otwartym wskazali przyczyny naszych problemów, najwyższy czas na ich rozwiązanie, puste deklaracje nas nie satysfakcjonują  i nie brak nam determinacji - dodaje Piotr Ratkowski, przewodniczący NSZZ Solidarność w PGE.
Zarząd Morskiego Portu Gdańsk, pytany przez nas w listopadzie ub. roku o kondycję PGE stwierdził, że "sytuacja finansowa spółki jest stabilna".

- Pomimo wcześniejszych strat, dzięki staraniom nowego Zarządu udało się zatrzymać tendencję spadkową, a rokowania na przyszłość są coraz lepsze - otrzymaliśmy w odpowiedzi.
Jednak według danych zamieszczonych w liście do najwyższych władz, wcale nie jest tak dobrze. Według związkowców strata na działalności za rok 2016 wynosi blisko 6-7 mln zł, w roku 2015 w wyniosła 1,5 mln zł, chociaż w latach 2005-2014 rok w rok spółka generowała zyski (najwyższy w 2011 roku - 11 mln zł).

- Postulat Związków Zawodowych, aby podwyżkę wprowadzić łącznie z umową prywatyzacyjną, został przez ówczesne władze kompletnie zignorowany. Z tym większą nadzieją oczekiwaliśmy na zapowiadane zmiany w zarządach ZMPG SA i PG Eksploatacja SA po wygranych wyborach przez Prawo i Sprawiedliwość, która deklarowała w swoim programie ochronę polskich stoczni i portów. Niestety spotkało nas rozczarowanie, pomimo upływu roku nie znaleziono rozwiązania na złagodzenie skutków wprowadzonych stawek na dzierżawę, ani zakończenia sporu z Mariner Ltd (poza niejasną dla załogi próbą wyłączenia z umowy dzierżawy 12 ha atrakcyjnych w kontekście planowanej na lata 2017-2023 modernizacji portu wewnętrznego terenów spółki i przekazania do właściciela, które zostały oprotestowane przez Związki Zawodowe) zarówno na szczeblu naszego przedsiębiorstwa, jak i właścicielskim w Zarządzie Morskiego portu Gdańsk SA. Obserwujemy za to coraz większy chaos w zarządzaniu i w organizacji naszego przedsiębiorstwa - czytamy w liście do pani premier i prezesa PiS.
Związkowcy czekają na jakieś rozwiązanie - prywatyzację, czy może zmianę ustawy, która już nie obligowałaby do szukania inwestora, czy może powstanie spółki pracowniczej. Jedno jest pewne: PGE musi mieć odpowiedzialnego za jej losy właściciela i stabilny stan prawny. W liście związkowcy wyrażają nadzieję, że zostaną podjęte szybkie działania naprawcze, porządkujące sytuację, i że nie będą musieli swoich obaw artykułować w protestach na ulicach Gdańska i Warszawy.

Co na to władze Portu Gdańsk? W piątek w trybie pilnym zebrała się Rada Nadzorcza ZMPG. Na spotkanie zostały zaproszone władze spółki Port Gdański Eksploatacja celem przedstawienia aktualnej sytuacji, a Zarząd portu miał omówić wyniki przeprowadzonej analizy PGE i zaprezentować rozwiązanie sytuacji. Na tej podstawie Rada ma podjąć stosowne decyzje. Jeżeli takie zapadną, poinformujemy o tym.

Wydaje się jednak, że kluczowa jest sprawa tocząca się w sądzie. O komentarz poprosiliśmy władze portu w połowie listopada ub. roku.

- Na skutek wniesionego przez Zarząd Morskiego Portu Gdańsk SA zażalenia Mariner Capital Limited utraciła zabezpieczenie roszczenia poprzez ustanowienie zakazu zbywania lub obciążania akcji Port Gdański Eksploatacja SA do czasu zakończenia postępowania sądowego. Zarząd ZMPG zamierza podjąć działania, które doprowadzą do zbycia posiadanych przez ZMPG akcji w kapitale zakładowym PGE, do czego ZMPG SA jest zobowiązana na mocy ustawy. Prowadzenie takich działań jest uzależnione od przebiegu i wyników procesu wszczętego przez Mariner Capital Limited - otrzymaliśmy w odpowiedzi.
A sprawa może trwać, bo firma Mariner Capital Limited nie zamierza zrezygnować. Według jej przedstawicieli, spółka złożyła najlepszą ofertę w przetargu i oczekuje jedynie wywiązania się z umowy. Spółka ta od początku nie miała szczęścia do robienia interesów w Polsce. Media prawicowe patrzyły podejrzliwie na inwestora z Malty, doszukując się jakichś niejasnych powiązań z rosyjskim kapitałem. Z drugiej strony spółka musiała się zderzyć z interesami polskich firm.

Czytaj też: Port Gdański Eksploatacja. Marin Hili nie rezygnuje

Oficjalnie powodem zakończenia procesu prywatyzacyjnego bez rozstrzygnięcia było to, że umowa nie zapewniała realizacji zaoferowanej przez Mariner długoterminowej strategii rozwoju spółki, a wykonanie zobowiązań inwestycyjnych przewidzianych w umowie było niewłaściwie zabezpieczone. Mówiło się jednak, że oprócz oficjalnych powodów odstąpienia od dalszych negocjacji w tle pojawia się też wątek działań konkurencji, czyli konsorcjum PKP Cargo i Węglokoksu. Według medialnych doniesień właśnie konkurencja miała działać na rzecz zablokowania oferty maltańskiej spółki.

Mówi się, że w ostatnim czasie próbowano porozumieć się z Mariner Capital Limited, proponując współpracę właśnie z PKP Cargo, ale jak widać, rozmowy w tej sprawie toczą się powoli. A sytuacja spółki PGE z każdym miesiącem bardziej się komplikuje.

Miejsca

Opinie (124) 7 zablokowanych

  • Ty;lko prywatyzacja pracownicza !

    Rozwiązaniem najlepszym może być tylko prywatyzacja PRACOWNICZA !!!
    Wszystko inne to lipa, albo golenie baranów !
    Do pracowników :
    NIE DAJCIE SIĘ ! Przejmujcie firmę !

    • 0 1

  • (5)

    To nie tylko PGE ma podobną sytuację finansową zależne spółki od ZMPG SA to już dna sięgają. Atmosfery w pracy jest tak dobijająca że nie chce się pracować a to jest duży czynnik aby poprawić prawie wszystko.
    Jak ktoś nie dawno powiedział "Jest nowa władza będzie lepiej- nie pożałujemy"
    Tylko że każdy już rozgląda się za pracą poza portem.

    • 41 6

    • eksploatacja

      ZMPG SA to krwiopijcy maja gleboko w czterech literach co sie z nami stanie , dla nich to tylko kasa nie my to kto inny aby placil . To niereformowalna BANDA

      • 1 1

    • (3)

      Droga wolna.
      Na twoje miejsce czeka 20 za bramą.

      • 2 8

      • Kiedys pracowałem w firmie gdzie takie teksty walili. Dziś nie mają już wykwalifikowanej kadry w wieku produkcyjnym, zostali sami doświadczeni emeryci, którzy mogą z dnia na dzień odejść, lub umrzeć, jak i również młoda ucząca się kadra, która bez owych emerytów nie istnieje. Nie ma nikogo pomiędzy, kolos na glinianych nogach.

        • 0 0

      • chyba 20 ukraińców

        bo nasi jakoś się nie garną

        • 4 1

      • Ależ ty mądry...żal

        • 4 0

  • (1)

    port gdansk zlikwidowac towar dac do gdyni my sobie poradzimy

    • 2 3

    • A ja tak myślę czy przypadkiem do Was nie uciec z tego marnego zakładu

      • 0 0

  • Związki zawodowe

    to wrzód na ciele każdego zakładu,upadające kopalnie dlatego bo utrzymują ponad
    sto różnych związków zawodowych,wyjściem dla PG eksploatacja byłoby powołanie nowego związku zawodowego dla ratowania portu prezesem albo
    Macierewicz lub Piesiewicz a w najgorszym przypadku Jaworski też gdańszczanin
    lub inny Pisiewicz z kamaryli Prezia.będzie dobra zmiana.

    • 1 4

  • (1)

    Szkoda, że ZZ nie napisały jaka regulacja prawna wymagała uregulowania stawek i dlaczego, i co dzięki temu spółka uzyskała. Pół prawdy to nie cała prawda.

    • 2 4

    • dobrobyt i świetlaną przyszłość.

      • 0 0

  • maryska

    Narzekali na maryske to kurka teraz maja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 5 1

  • (5)

    Rozumiem, że się boją i listy piszą. Tylko po co do Broszki??? Od razu do prezesa walić!!!

    • 65 17

    • Na Berdyczow piszcie.

      • 1 1

    • Wazelina, (2)

      i jeszcze to zdjęcie brochy, na portalu?
      też już zaczynają smarować, zad kaczy?

      • 13 3

      • Przecież to widać od dawna. Jak wytłumaczyć, że trolle wynajęte przez PiS już po 10 sekundach komentują artykuły? (1)

        Jest cynk z redakcji.

        • 4 1

        • Pisowskie trolle działają

          Ale nie sądzę, żeby mieli "cynk" z redakcji. Po prostu mają portale i aplikacje śledzące publikacje na konkretnych portalach i te automaty dają im "cynk".
          Pisowskie trolle działają - i to jest przerażające, bo tylko dowodzi ich determinacji i jest dowodem na "urabianie" opinii publicznej non stop od minimum dwóch lat.

          • 2 1

    • Niech jeszcze nie zapomną przypomnieć o obietnicy wyborczej odbudowy wielkich narodowych stoczni, które będą budować dumne narodowe statki transportujące narodowy węgiel na cały świat, który tylko na to czeka:)))

      • 9 0

  • PiSiory i związki zawodowe " utopiły " wszystkie stocznie w Polsce. Teraz czas na Porty. Tak to jest jak wprowadza się metody zarządzania z PRL.

    • 1 4

  • Jak to prawił...

    nie jeden człek...,,Port to poezja,,....a może już i legenda???

    • 2 2

  • zwiazkowcy

    Związkowcy was sprzedadzą jak to zrobili że stocznia Gdynia a rząd was oleje jak olal stocznie .

    • 2 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Arkadiusz Aszyk

Menedżer z branży stoczniowej. Prezes Mostostalu Pomorze. Ukończył Wydział Zarządzania na...

Najczęściej czytane